Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Otwarcie szwedzkiego Göta Kanal w dniu 26 września 1832 r.
24 lutego 2020

Faktyczna data otwarcia/uruchomienia Kanału Elbląskiego (Elbląsko-Oberlandzkiego)

     Znamy dokładną datę dzienną (a nawet przybliżoną godzinę i minutę!) rozpoczęcia budowy przyszłego Kanału Elbląskiego. Ten jakże ważny dzień rozpoczęcia prac został upamiętniony m.in. w Kronice Miasta Miłomłyna 1800–1922.

 

Początek budowy

     Wiemy, że w poniedziałek, 28 października 1844 r. w mieście tym (zapewne na rynku przed ratuszem) zgromadzili się oficjalni goście, miejscowe władze oraz mieszkańcy, by rano o godzinie 10.00 sformować pochód i wyruszyć za rogatki, do miejsca wbicia „pierwszej łopaty” i rozpoczęcia prac budowlanych.

     Pochód wyruszył w takim oto porządku: kierownik budowy, inspektor budownictwa wodnego Steenke, prowadzony przez landrata (starostę) Kuehnasta z Ostródy i tutejszego superintendenta księdza Brachvogela, następnie kilku posiadaczy ziemskich i urzędników, oficerowie stacjonujący garnizonem w Ostródzie, dostojnicy z Miłomłyna i Ostródy, za nimi magistrat i tutejsi rajcowie, miejscowe bractwo kurkowe, młodzież szkolna z nauczycielami oraz rzesza pozostałych widzów na wozach lub pieszo.

 

Rozwidlenie szlaków wodnych przy śluzie Miłomłyn. Miejsce wbicia "pierwszej łopaty" pod budowę Kanału Elbląskiego

Miejsce wbicia "pierwszej łopaty" pod budowę kanału. Widok na rozwidlenie szlaków wodnych (prosto kierunek na Elbląg, w prawo kierunek na Ostródę) bez wody, w trakcie rewitalizacji w 2012 r. Na horyzoncie wieża kościoła w Miłomłynie (autor: C. Wawrzyński)

    

     Przybywszy na miejsce, tuż przy ogrodach miejskich, można było zobaczyć punkt oznaczony flagami, gdzie kanał miał się rozwidlać na dwie odnogi, jedną biegnącą w kierunku Ostródy, drugą w kierunku Iławy. Wszyscy zgromadzili się zatem wokół miejsca, gdzie miał być początek kanału.

     Tutaj najpierw superintendent Brachvogel wygłosił mowę w kontekście kościelnym i religijnym, stosowną do wydarzenia (…) Następnie landrat, Pan Kuehnast, przedstawił przebieg spraw związanych z budową od pierwszego pomysłu do stanu dzisiejszego (…) a potem poprosił kierownika budowy Steenke, by rozpoczął pracę. Pan Steenke, po wygłoszeniu jedynie kilku stosownych słów, wyrażających również wdzięczność łaskawości Majestatu Królewskiego, dzięki której zlecono mu wykonanie tej budowy, wziął przygotowaną łopatę i wykonał nią 3 sztychy; po nim uczynili to samo Pan Landrat Kuehnast i miejscowy burmistrz, Pan Sakolowski, oraz kilku innych obecnych.

     Skarbnik miejski, Pan Liedtke, przewiózł taczką jakieś 2 kroki dalej tę pierwszą wykopaną ziemię. W tym miejscu ma pozostać ona na zawsze.

 

Stanowisko górne śluzy Miłomłyn - wbicie pierwszej łopaty. Inscenizacja rozpoczęcia budowy Kanału Elbląskiego we wrześniu 2018 r.

Stanowisko górne śluzy Miłomłyn. Inscenizacja uroczystego wbicia "pierwszej łopaty" w 2018 r. Po prawej ówczesny burmistrz S. Siwkowski (źródło: Gościńce Kanału Elbląskiego i Jezioraka)

 

     Teraz ponownie wystąpił Pan landrat Kuehnast i na cześć Jego Królewskiej Mości wykrzyknął trzykrotnie entuzjastyczne „Hoch”, czemu radośnie zawtórowali wszyscy uczestnicy. Salwa bractwa kurkowego i huk dział uwzniośliły świętowanie tej chwili. Po odśpiewaniu jeszcze trzeciej zwrotki pieśni „Dziękujmy Bogu wraz”, a po niej pruskiej pieśni narodowej „Chwała Ci w wieńcu zwycięstwa”, ruszyli wszyscy z powrotem we wcześniejszym porządku, ale robotnicy kontynuowali rozpoczętą pracę.

     Obiad, który urządził w swoim domu kupiec, Pan Draeger, połączył gości w radosnym i wesołym nastroju aż do późnego wieczora, a skromna zabawa taneczna zakończyła tę uroczystość i ten dzień.

 

     Podsumowując: odległość z miłomłyńskiego rynku do miejsca dzisiejszego rozwidlenia szlaków wodnych przy górnej głowie śluzy Miłomłyn to w przybliżeniu 1.000 m. Opisany pochód oficjeli i publiczności powinien pokonać ten dystans w ok. 15 minut. Po rozstawieniu się przybyłych i wygłoszeniu wspomnianych przemówień, G.J. Steenke powinien był wbić „pierwszą łopatę” ok. godziny 10.45.

     Jak można wyliczyć, o tej właśnie porze, w dniu 28 października 2019 r. upłynęło dokładnie 175 lat od tej wiekopomnej chwili…

 

Uruchomienie żeglugi kanałowej

     Całkiem odmiennie, jeśli chodzi o naszą wiedzę, wygląda sprawa z oficjalnym uruchomieniem i oficjalnym oddaniem do użytku nowej drogi wodnej. Kanał był długo oczekiwany, latami czyniono wiele zabiegów by w ogóle powstał, latami też był z trudem budowany, znacznym wysiłkiem technicznym, finansowym i organizacyjnym.

    Kiedy jednak prace zbliżały się ku ostatecznemu końcowi i cały szlak stał się żeglowny (no i w kilku miejscach przejezdny!), zabrakło „przysłowiowej kropki nad i”, klamry spinającej całość wysiłków – oficjalnej uroczystości otwarcia! Wszystko pozostaje w sferze domysłów i umowności…

    

      Po pierwsze, taka oficjalna uroczystość była planowana, ale z niewiadomych przyczyn raczej nigdy do niej nie doszło. Po drugie, szlak przyszłego Kanału Elbląsko-Oberladzkiego był budowany etapami, a wraz z ich ukończeniem służyły one żegludze, pomimo braku oddania do użytku całości.

     Początkowo, po połączeniu oberlandzkich jezior i wybudowaniu śluz Miłomłyn i Zielona (1849), łączność kanałową zyskały ze sobą miasta Zalewo, Iława, Miłomłyn i Ostróda. Podkreślmy, że już sam inżynier Steenke wodował statki kanałowe od początku budowy, w latach 40. XIX wieku, a także doprowadził pośrednio do uruchomienia regularnej żeglugi towarowej na kanale już od wczesnych lat 50. XIX wieku.

      W tej rodzącej się w wymianie handlowej uczestniczyły również Żuławy Elbląskie. W końcu kwietnia 1851 r. ruszyła regularna żegluga pomiędzy Ostródą, Miłomłynem i Elblągiem, a w początkach maja 1853 r. pomiędzy Iławą, Zalewem i Elblągiem. Wówczas brakowało jeszcze systemu pochylni kanałowych, jednak w pobliżu osady Karczemka, w miejscu, gdzie droga wodna przecinała szosę łączącą Małdyty z Pasłękiem, znajdował się punkt przeładunkowy. Dalej do Elbląga towary transportowano wozami konnymi. W innym wariancie ładunki przewożono barkami do Zalewa, potem lądem do Dzierzgonia i ponownie drogą wodną do Elbląga

 

    Z tego punktu widzenia, historia funkcjonowania i uprawiania żeglugi na Kanale Oberlandzkim jest co najmniej 10 lat dłuższa, niż się oficjalnie twierdzi.

 

     Tradycyjnie żeglugę uprawiano również na drugim, północnym krańcu tworzonego systemu wodnego, a więc na Zalewie Wiślanym, Nogacie i rzece Elbląg, a także na jeziorze Druzno i rzece Dzierzgoń. Już w 1828 r., choć krótko, kursował na trasie Elbląg-Królewiec pierwszy drewniany parowiec w prowincji pruskiej, który nazwano „Copernicus”. Kadłub statku zbudował elbląski szkutnik Daniel Gottlieb Fechter dla Jacoba van Riesen. Natomiast maszynę parową zakupiono w firmie Cook & Co. w Glasgow.

     Kolejnym elbląskim statkiem był żelazny parowiec bocznokołowy „Schwalbe” (Jaskółka), zbudowany w 1840 r. w angielskiej stoczni Ditchburn & Mare w Blackwall. Z dniem 1 czerwca 1841 r. „Schwalbe” rozpoczęła regularne rejsy do Krynicy Morskiej. Zimą statek cumował na rzece Elbląg. Później „Schwalbe” wykorzystywana była jako holownik do transportu drewna na jeziorze Druzno. Odbywała także rejsy spacerowe: do zajazdu „Kleppe” (Klepina), który znajdował się na odcinku od Druzna do pochylni Całuny oraz na pochylnię Jelenie (wówczas pierwszą od strony Elbląga).

      Parowiec ten jest bezpośrednio związany z historią otwarcia i oddania do użytku Kanału Elbląskiego.

 

Elbląski parowiec „Schwalbe” (Jaskółka) na obrazie Oswalda Waltersa Brierly (początek lat 40. XIX w.)

Parowiec „Schwalbe” (Jaskółka) na obrazie Oswalda Waltersa Brierly, początek lat 40. XIX w.

(źródło: archiwum autora)

 

     Pierwszym wykonanym całkowicie w Prusach Wschodnich parowcem był drewniany bocznokołowiec o nazwie „James Watt”, wyposażony w maszynę parową z zakładów Schichaua, o mocy 42 KM. Zwodowano go 30 marca 1849 r. w elbląskiej stoczni Michaela Mitzlaffa. Od 11 czerwca 1849 r. „James Watt” rozpoczął regularne rejsy do Królewca.

 

Uruchomienie pierwszej pochylni

     Przyjęło się uznawać datę 31 sierpnia 1860 r. za dzień uruchomienia dzisiejszego Kanału Elbląskiego. Oznaczałoby to, że w bieżącym, 2020 roku przypada 160. rocznica tego wydarzenia.

     W rzeczywistości była to jedynie data uruchomienia i oddania do użytku pierwszej ukończonej (wówczas jednej z 4) pochylni - w Buczyńcu. Jednak jakąś datę trzeba wybrać, aby móc choćby obchodzić kanałowe rocznice. Przypomnijmy zatem, że w końcu sierpnia 2010 r. obchodziliśmy uroczyście "okrągłą", bo 150-tą rocznicę otwarcia Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego, pomimo tego, że dokładnie półtora wieku wcześniej pozostałe pochylnie jeszcze nie funkcjonowały, a inżynier G.J. Steenke prowadził dalej prace wykończeniowe.

 

Inscenizacja w 150. rocznicę otwarcia Kanału Elbląskiego na pochylni Buczynie, w sierpniu 2010 r. Inscenizacja uroczystości otwarcia kanału – w 150. rocznicę, w sierpniu 2010 r.

(źródło: www.emazury.com)

 

     Jak podawała elbląska gazeta Neuer Elbinger Anzeiger (w wydaniach z 1 i 3 września 1860 r.), dnia 31 sierpnia odbyła się w obecności pruskiego ministra handlu Augusta von der d. Heydt oraz w towarzystwie nadprezydenta Prowincji Pruskiej Franza Eichmanna i prezydenta Rejencji Kwidzyńskiej grafa Botho Eulenburga, jazda próbna na 1-szej pochylni Kanału Oberlandzkiego. W obecności ministra łódź kanałowa na 1-szej pochylni została kilkakrotnie opuszczona i podniesiona. Minister i jego towarzysze odbyli jedną taką podróż. Ekscelencja von der Heydt spędził dłuższy czas w maszynowni, w której znajduje się duże koło napędzane siłą wody, które wprawia w ruch bęben, wokół którego są nawijane i odwijane liny stalowe, przeznaczone do ciągnięcia łodzi kanałowych.

     Miasto Elbląg było reprezentowane w tym dniu przez Nadburmistrza Theodora Burschera, radcę miasta Krause oraz rajców: księgarza Levina i kupca Johanna Schulza. Ponadto w imieniu starszych kupiectwa obecni byli F.W. Härtel i Grunau.

 

Pierwsza informacja gazetowa o uruchomieniu pochylni Buczyniec w dniu 31 sierpnia 1860 r.

Skompilowane fragmenty elbląskiej gazety Neuer Elbinger Anzeiger z 1 września 1860 r. z pierwszą w ogóle informacją

o oficjalnym uruchomieniu pierwszej pochylni na Kanale Oberlandzkim w dniu 31 sierpnia 1860 r. Na tej samej kartce gazety reklamował swoje towary (wełnę dziewiarską o dużym wyborze, dobrej jakości i w najtańszych cenach) niejaki

C. Wawrzyński - wyprzedzając o niemal równe 160 lat autora niniejszego artykułu, innego C. Wawrzyńskiego

(źródło: dlibra.bibliotekaelblaska.pl) 

 

       Jak podaje gazeta, ruch na kanale nie rozpoczął się jednak tego samego dnia, jak początkowo zakładano, ponieważ prace na 3 innych pochylniach nie zostały jeszcze ukończone. Kanał zostanie prawdopodobnie otwarty dla ruchu dopiero w przyszłym roku.

 

    Mamy więc datę 31.08.1860 r., kiedy to kanał funkcjonował już od około 10 lat, jednak brakowało newralgicznego odcinka, pokonującego największą różnicę wysokości – "odcinka pochylniowego". W tym dniu oficjalnie uruchomiono i z sukcesem przetestowano funkcjonowanie urządzeń tylko jednej pochylni - w Buczyńcu. Jednak w gruncie rzeczy chodziło o sprawdzenie w praktyce słuszność idei i zasady działania pochylni kanałowej; na pozostałych, bliźniaczych pochylniach, gdzie prace były niemal na ukończeniu, maszyny i zasady ich działania były takie same. Można więc, formułując odpowiednie zastrzeżenia, uznawać tę datę za początek funkcjonowania Kanału Oberlandzkiego.

 

Uruchomienie trzech pozostałych pochylni

    Jednak faktyczne uruchomienie wszystkich urządzeń i budowli wodnych na wszystkich ówczesnych pochylniach miało miejsce 2 miesiące później. Jak znowu podawała gazeta Neuer Elbinger Anzeiger (w wydaniu z 31 października 1860 r.), dzień wcześniej, 30 października 1860 r. miało miejsce otwarcie Kanału Oberlandzkiego (!), gdyż zgodnie z powiadomieniem Pana Bauratha Steenke, po usunięciu wszystkich przeszkód, pierwsze pojazdy szczęśliwie przeszły po 4 pochylniach, w wyniku czego łódź parowa „Schwalbe” (Jaskółka) skierowała się na jezioro Druzno, by przyholować tutaj barki. Tenże holownik o godz. 6 wieczorem przybył tutaj (do Elbląga) z 6 barkami załadowanymi drewnem. Stwierdzono, że wielka praca jest oto zakończona i z radością wita się budowniczego dzieła, Pana Bauratha Steenke.

     Dodatkowo gazeta ta podała, że w dniu dzisiejszym, tj. 31 października o godz. 8 wieczorem członkowie Towarzystwa Gospodarczego zbierają się w sali Miejskiej Resursy. Nie wiadomo, czy było to spotkanie wcześniej planowane, jednak zbieżność z tak ważnym dla miejscowej ekonomii wydarzeniem wydaje się nie być przypadkowa…

 

Pochylnie Kanału Elbląskiego na litografii H. Pennera z przełomu lat 70. i 80. XIX w.Późniejsze rejsy na testowanych pochylniach - litografia H. Pennera

(źródło: archiwum autora)

 

    Mamy więc kolejną datę, 30.10.1860 r., kiedy to z sukcesem przetestowano działanie wszystkich ówczesnych pochylni i ich urządzeń, a na dodatek przewieziono barkami do Elbląga dobro podstawowe Krainy Oberlandu – drewno z tamtejszych lasów - a co przecież było jednym z głównych przyczynków do rozpoczęcia i przeprowadzenia inwestycji.

    Jednak skądinąd wiadomo, że G.J. Steenke twierdził m.in. w 1863 r., iż pierwsze statki załadowane drewnem przeszły pochylnie w kierunku Elbląga w dniu 29 października 1860 roku. Statki te musiały jeszcze przejść 5 śluz i dopłynąć do Druzna. Zapewne następnego dnia dopłynął do nich holownik "Schwalbe".

       Wydaje się więc, że to 29 października 1860 r. jest najbardziej właściwą datą dzienną uruchomienia całego Kanału Oberlandzkiego, jednak były to wciąż jazdy próbne i testowe; całego szlaku nie oddano jeszcze do ogólnego użytku. Brakowało też wciąż oficjalnej uroczystości otwarcia, jeśli za taką nie uznamy sierpniowej wizyty ministra w Buczyńcu.

      Jeśli jednak przyjąć tę datę, oznaczałoby to, że budowa Kanału Oberlandzkiego, niemal co do dnia, trwała 16 lat!

 

     Kolejnym razem gazeta Neuer Elbinger Anzeiger informowała (w wydaniu z 3 listopada 1860 r.), że - jak mówią szyprowie, którzy byli na 6 zestawach schodzących po Kanale Oberlandzkim - podróż po pochylniach i dalej po Druznie przebiegła bez kłopotu. Po pierwszej jeździe testowej odbywa się jeszcze kilka innych, w których oczywiście nie dokonano jeszcze opłat kanałowych i kapitanom należy zapewnić wszelką możliwą pomoc ze strony personelu nadzorującego. Oficjalne otwarcie kanału nastąpi dopiero w przyszłym roku.

 

Nadwiślański pomnik Gottlieba Schmida w Widlicach

Pozostałości pomnika Gottlieba Schmida na lewobrzeżnej skarpie wiślanej w Widlicach (gmina Gniew),

najwyższego rangą urzędnika pruskiego obecnego w czasie uruchamiania pochylni Kanału Oberlandzkiego

(autor: C. Wawrzyński) 

 

     Ponadto ta sama gazeta donosiła (w wydaniu z 5 listopada 1860 r.), że z kolei „Preussische Zeitung” zawiera raport z pierwszych jazd testowych po pochylniach Kanału Oberlandzkiego, a następnie kontynuuje, iż podczas tych próbnych jazd w kierunku Elbląga byli obecni Tajny Radca Rejencyjny Schmidt (błąd - powinno być Schmid), Baurath Steenke i dyrektor Królewskiego Zakładu Budowy Maszyn (w Tczewie) Krüger. Jazdy próbne całkowicie spełniły oczekiwania, szczególnie zaś na pochylniach z ich napędami. W tych okolicznościach, 30 minionego miesiąca, mechanizmy napędowe pochylni zostały przejęte przez Zarząd Budowy Kanału, który przeprowadzi dalsze jazdy testowe.

 

Nieodbyta uroczystość

    Trudno wiarygodnie stwierdzić, dlaczego nie odbyła się wówczas (w zasadzie nie nastąpiło to nigdy) uroczystość otwarcia i uruchomienia nowo wybudowanego kanału. Wszak na innych kanałach i sztucznych drogach wodnych takie imprezy zwykle przeprowadzano hucznie i z właściwą danemu krajowi pompą, mając na celu zapisanie się w świadomości współczesnych i potomnych.

     W tym konkretnym przypadku być może jednym z powodów był fakt, że ówczesny król pruski Fryderyk Wilhelm IV (1795-1861) był w sierpniu 1860 r. osobą po udarze i częściowo sparaliżowaną, a w listopadzie doznał kolejnego udaru, po czym zmarł na początku stycznia. Jednak to może tłumaczyć brak zaistnienia uroczystości jedynie częściowo, gdyż od października 1858 r. w spełnianiu władczych powinności zastępował go jego brat Wilhelm, jako regent. Nie można to też tłumaczyć brakiem zainteresowania ze strony władców, gdyż na początku lat 50. Steenke w krótkim odstępie czasu gościł obu na budowie kanału.

 

     Tymczasem to, w jaki sposób można dać jednoczesny wyraz radości oraz podkreślić ważność wykonanej pracy i znaczenia stworzonego szlaku wodnego dla przyszłości, może posłużyć choćby przykład zakończenia budowy północnoamerykańskiego Erie Canal, który połączył Wielkie Jeziora z portem morskim w Nowym Jorku. A przecież nasz kanał, stosując odpowiednie proporcje, połączył jeziora oberlandzkie z portem morskim w Elblągu…     

 

Zaślubiny Wód. Uroczystości otwarcia amerykańskiego Erie Canal w 1825 r.

Uroczystość otwarcia północnoamerykańskiego Erie Canal w 1825 r.

(źródło: archiwum autora)

 

     Kanał Erie został otwarty 26 października 1825 r., kiedy to gubernator stanu Nowy Jork - DeWitt Clinton rozpoczął podróż kanałem, a rozstawione na odległość słuchu armaty rozpoczęły przekazywać salut od początku do końca kanału i z powrotem, co łącznie trwało blisko 3 godziny! Flotylla łodzi dowodzona przez Clintona, płynęła z Buffalo do Nowego Jorku przez 10 dni. Po przybyciu Clinton uroczyście wlał zaczerpniętą jeszcze w jeziorze Erie wodę do basenu portowego w Nowym Jorku, jako symbol „Zaślubin Wód”. W drodze powrotnej sędzia i późniejszy burmistrz Buffalo - Samuel Wilkeson, wlał beczkę wody z Oceanu Atlantyckiego do wód jeziora Erie.

 

Otwarcie dla żeglugi całego szlaku kanałowego

      Jednak do końca 1860 r. Kanał Oberlandzki jako taki, na całej swej długości nie był oficjalnie czynny, miało to bowiem nastąpić na początku sezonu żeglugowego 1861 r. Brakowało nie tylko oficjalnego otwarcia, ale także (lub może przede wszystkim!) przepisów regulujących pływanie po szlaku i przechodzenie przez pochylnie.

 

     Innymi słowy: urządzenia kanałowe działały, jesienią 1860 r. parowiec "Jaskółka" doholował do Elbląga zestawy pływające z drewnem, które wcześniej przeszły przez wszystkie pochylnie, jednak jedna "Jaskółka" wiosny (zwłaszcza jesienią) nie czyni... 

 

      Nastała kalendarzowa i pogodowa wiosna, a gazeta Neuer Elbinger Anzeiger (wydanie z 8 kwietnia 1861 r.) pisząc krótko o Kanale Oberlandzkim w dniu 6 kwietnia, informowała, że w ciągu kilku najbliższych dni spodziewane są tu (w Elblągu) pierwsze barki z jezior Oberlandu i poleca się firmom spedycyjnym kierunek na Miłomłyn, Ostródę, Iławę i miasta za nimi.

     Następnie ta sama gazeta w wydaniu z dnia 15 kwietnia 1861 r. doniosła, że w ciągu ostatnich kilku dni przybyło tu 5 statków z Kanału Oberlandzkiego. Stwierdzono, że wielkie dzieło zakończyło się sukcesem we wszystkich jego elementach, a ruch na nim należy uznać za otwarty, co daje nam (tutejszym obywatelom) bezpośrednie połączenie wodne, dla statków Pana Kardynała z Iławy do Biskupca, Lubawy, Nowego Miasta Lubawskiego i Iławy oraz szypra Gründlera do Ostródy.

     Wiedzmy jednak, że z tzw. gdańskiego nekrologu Steenke wynika, że był on obecny w czasie pierwszego rejsu, gdyż zawiera on następujący ustęp: „Jesienią 1861 r. (błąd - powinno być 1860 r.) Kanał, który budził do ostatniej chwili wątpliwości nawet w Elblągu, a w którym to mieście zainteresowanie musiało być szczególnie ożywione, został otwarty i uruchomiony w taki sposób, że jego budowniczy był na statku, którym przepłynął wzdłuż niecki Kanału i wpłynął do Elbląga, i przekazał go dla ruchu publicznego wiosną 1862 r. (błąd - powinno być 1861 r.).”.

 

    Niejako potwierdzeniem całkowitego uruchomienia kanału była gazetowa reklama w Neuer Elbinger Anzeiger (w wydaniu z 27 kwietnia 1861 r.) ostródzkiej firmy Israel Samulons (Wdowa po) & Sohn, o treści: „Kanał Oberlandzki. Dzięki naszym barkom, szyprom Gründler i Weiss utrzymujemy regularne połączenia między Elblągiem, Miłomłynem i Ostródą. To samo zalecamy do transportu towarów i beczek ładunkowych u Pana Moritza Mühle w Elblągu, który przekaże informacje na ten temat.”.

     Kanał więc funkcjonował, spełniał pokładane w nim nadzieje związane z transportem i handlem, jednak początkowo zdarzały się awarie, w niektórych miejscach wychodziły na jaw niedoskonałości wykonawstwa. Dnia 8 maja 1861 r. ta sama elbląska gazeta doniosła, że 7 maja na Kanale Oberlandzkim ściana śluzy trochę się przesunęła, luzując zawiasy, i uniemożliwiając w ten sposób przejście śluzy. Po krótkiej przerwie przywracana jest żeglowność na całej trasie.

 

     Na podstawie tych notatek prasowych można wysnuć wniosek, że pełna żegluga ruszyła pomiędzy 6 a 15 kwietnia 1861 r. Tylko jaki to był dzień konkretnie?! Nowe stawki taryfowe zatwierdzono 11 lutego 1861 r., jednak nie były to wszystkie konieczne unormowania. 

     Sądzić należy, że pruski urzędnik (każdy, w tym również kanałowy) nie uczyniłby nic bez obowiązującego przepisu oraz wbrew istniejącym przepisom! Tymczasem wiemy, że w dniu 11 kwietnia 1861 r. Kanałowi Elbląsko-Oberlandzkiemu nadano w Królewcu zbiór takich przepisów, o nazwie Regulamin Policyjno-Kanałowy (niem. Kanal-Polizei-Reglement).

     Skoro tak, to żegluga po kanale (przejścia po pochylniach z drewnem) mogła oficjalnie ruszyć, a cały kanał być dla żeglugi otwarty w piątek, 12 kwietnia 1861 r.

 

Kanal-Polizei-Reglement. Regulamin Policyjno-Kanałowy z 11 kwietnia 1861 r. dla Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego

Tytuł przepisów porządkowych na Kanale Elbląsko-Oberlandzkim z 11 kwietnia 1861 r. oraz fragment końcowy, informujący, że funkcje organu nadzorującego zostały przekazane Radcy Budowlanemu Steenke w Czulpie

(źródło: L. Saunier: Der Elbing-Oberländische Kanal und seine Bauwerke. Elbing 1863) 

 

     To, że faktycznie kanał funkcjonował i działał finalnie prawidłowo, potwierdza ostatnia wykorzystana tu notatka prasowa (z dnia 4 października 1861 r.), zamieszczona w egzemplarzu Neuer Elbinger Anzeiger z dnia 12 października: „Miłomłyn. Kilka tygodni temu pan Baurath Steenke, założyciel kanału łączącego basen jezior Oberlandu z rzeką Elbląg, otrzymał honorowe potwierdzenie swoich udanych wysiłków. Jego przyjaciele podarowali mu cenny ekwipaż, składający się z dwóch pięknych czarnych koni i eleganckiej bryczki; tym bardziej cieszy nas ten znak życzliwości, ponieważ dobrze wiemy, jak w przeszłości jedynie obojętność i niewiara towarzyszyły gorliwym staraniom Pana Steenke na rzecz tej wielkiej inżynierii wodnej.

     Wszystkie przeszkody zostały pokonane; kanał jest ukończony i już staje się jasne, że jest istotną dźwignią rozwoju nie tylko dla krainy, przez które przemierza, ale także dla sąsiednich obszarów; dzięki pochylniom jest ozdobą naszego kraju, z której możemy być dumni, gdyż nie znajdziemy takiego w Europie.”.

 

Ekwipaż inżyniera Steenke - bryczka z dwoma końmi w zaprzęgu

Możliwy wygląd bryczki (ekwipażu) inżyniera Steenke, dzięki której objeżdżał okolice i doglądał budowle kanałowe (źródło: archiwum autora)

 

Podsumowanie końcowe:

    W przypadku oficjalnego uruchomienia i otwarcia oraz oficjalnego oddania do użytku Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego mamy do wyboru 4 możliwości, w tym 3 daty dzienne. Zwłaszcza ostatnia z tych możliwości jest bardzo łatwa do zapamiętania. Oto te warianty:

  • 31 sierpnia 1860 r.

  • 29 października 1860 r.

  • 12 kwietnia 1861 r.

  • „nigdy”

 

Cezary Wawrzyński

Ostróda, luty 2020 r.

 

Galeria zdjęć