Niniejszy artykuł poniekąd dowodzi, że przyszły projektant i budowniczy Kanału Oberlandzkiego musiał swego czasu być – choćby z racji pełnionej funkcji i miejsca świadczonej pracy (Żuławy Wiślane) – specjalistą od osuszania polderów oraz utrzymywania grobli i wałów.
Niejako przy okazji ulepszał i udoskonalał służące temu maszyny i urządzenia, w tym używane wówczas pompy i koła wodne. Znajduje to choćby potwierdzenie w jednym z poprzednich artykułów (Mierniczy Steenke i jego autorytety), gdzie Steenke wypowiadał się m.in. na temat holenderskiego jeziora Haarlem, skutecznie osuszanego na przełomie lat 40. i 50. XIX wieku.
Jedna z parowych przepompowni na niderlandzkim polderze jeziora Haarlem
(źródło: www.haarlemmermeermuseum.nl)
Przypomnijmy, że w 1862 r. odbyła się w Londynie Wystawa Światowa. Pruskie Ministerstwo Handlu i Robót Publicznych zgłosiło na wystawę oraz do konkursu m.in. most drogowo-kolejowy nad Wisłą w Tczewie autorstwa Carla Lentze, a także Kanał Oberlandzki, z jego 4 pochylniami – autorstwa Georga Jacoba Steenke. Obaj inżynierowie wykonali na wystawę modele swoich konstrukcji. Carl Lentze przedstawił elementy konstrukcyjne mostu, z kratownicą i żelaznymi detalami, w skali 1/12. Georg Jacob Steenke wykonał model jednej z kanałowych pochylni, w skali 1/32.
Kołowe mechanizmy maszynerii zgromadzone przy budynku maszynowni pochylni Buczyniec (autor: C. Wawrzyński)
Jak napisano w wystawowym katalogu: „... działanie koła wodnego i elementów transmisyjnych nie jest w modelu odwzorowane, ale wszystko inne: przekroje fragmentów pochylni, konstrukcje mechanizmów oraz przewożenie statków – jest pokazane.”
Pawilon Morski na Londyńskiej Wystawie Światowej oraz widok medalu Wystawy Światowej Londyn 1862
(źródło: archiwum autora)
Obaj inżynierowie byli rówieśnikami, oba projekty zdobyły medal londyńskiej wystawy (w Klasie X: Inżynieria Cywilna, Architektura i Wynalazki Budowlane). W przypadku inżyniera Steenke nagrodzono pomysłowość zaprojektowanych przez niego na pochylniach rozwiązań technicznych.
Trudno współcześnie orzec, na ile pochylnie Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego były autorskim projektem Georga Jacoba Steenke. Niewątpliwie znaczący udział w projekcie miał inny pruski inżynier – Carl Lentze (1801-1883), konstruktor i specjalista m.in. od budowli mostowych. Lentze pełnił w Berlinie funkcję członka Königliche Oberbaudeputation, z ramienia której sprawował merytoryczny nadzór nad obliczeniami pochylniowymi.
Zdjęcie budowy mostu kolejowego w Tczewie z albumu Lentzego z 1855 r. (źródło: archiwum R. Kowalskiego)
Był on swego czasu nie tylko autorem słynnych mostów kolejowych przerzuconych ponad Wisłą w Tczewie oraz ponad Nogatem w Malborku, ale również współprojektantem Kanału Kilońskiego oraz członkiem międzynarodowej komisji ds. budowy Kanału Sueskiego.
Torowiska pochylni Kąty i Oleśnica w trakcie rewitalizacji we wrześniu 2013 r. (źródło: archiwum autora)
Sądzić wypada, że Lentze miał dominujący udział w projektowaniu rozwiązań szynowych i torowiska pochylni, natomiast Steenke sprawował całościowy nadzór i koordynację projektu, w tym tworzył urządzenia i mechanizmy związane z napędem maszynerii – a więc wykorzystującego wodę i „młyńskie” koła wodne.
Jedno z 7 zdjęć pochylni Buczyniec z albumu wydanego w 1865 r. Widok wnętrza budynku
maszynowni w 1862 r. Za uchylonym drzwiami widoczne napędowe koło wodne
(źródło: Eine geneigte Ebene des oberlӓndischen Kanals, Elbing 1865)
Przypomnijmy, co napisał sam G.J. Steenke w opisie do albumu z 7 zdjęciami pochylni Buczyniec, wydanego w Elblągu w 1865 r.: „Tak olbrzymie zejście na tak krótkim dystansie nie pozwoliłoby na użycie śluz, więc opracowałem pochylnie, które projektowałem z natury, bez wzorca, a dzięki mojej podróży do Ameryki i Szkocji, a także ostatecznym korektom tajnego nadradcy budowlanego Lentze (sławny budowniczy mostu tczewskiego i mostu malborskiego) otrzymały w części znaczące modyfikacje i ulepszenia.”.
Strona tytułowa czasopisma oraz początek artykułu G.J. Steenke z 1842 r. (źródło: archiwum autora)
Fragmenty artykułu G.J. Steenke z 1842 r.
W tymże właśnie roku, w wydawnictwie „Debaty Stowarzyszenia na rzecz promocji przemysłu w Prusach”(Verhandlungen des Vereins zur Beförderung des Gewerbfleisses in Preussen, Berlin 1842, s. 163-172) została opublikowana rozprawka o następującym tytule:
5. Opis regulatora wiatraków do czerpania wody
od pana Steenke, Inspektora Budownictwa Wodnego ds. Grobli, w Elblągu
(patrz rysunki na Tablicach XVII i XVIII)
Steenke był już wówczas (od 10 lat) Inspektorem ds. Grobli i Wałów w Elblągu, budowniczym Kanału Seckenburskiego (od 8 lat) oraz oficjalnym projektantem przyszłego Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego (od 5 lat).
Mapa projektowanego Kanału Seckenburskiego autorstwa elbląskiego inspektora G.J. Steenke
(źródło: archiwum autora)
Opis i fragmenty tej rozprawki zostały m.in. zamieszczone (następnego roku) w Centralnej Gazecie Politechnicznej (Polytechnisches Central-Blatt, Leipzig 1843, s. 180-182), pod nieco zmienionym tytułem: „Steenke, Inspektor Budownictwa Wodnego w Elblągu, o kołach wodnych ze zmienną mocą i sworzniu sprzęgającym”.
Strona tytułowa czasopisma oraz początek artykułu G.J. Steenke z 1843 r. (źródło: archiwum autora)
„Młyn posiada dwa kanały wodne, a w nim dwa koła wodne, z których jedno jest o połowę szersze od drugiego. Przy słabych wiatrach używam koła o szerokości 6 cali (16 cm – przypis C.W.), przy silniejszych wiatrach koła o szerokości 12 cali (32 cm – przypis C.W.), a przy jeszcze silniejszych obu kół wiatraka „Holendra”, który zbudowałem i działa na tej zasadzie od marca, nie tylko spełniając, ale przekraczając pokładane w nim oczekiwania (…)
Grupa zabytkowych wiatraków holenderskich w pobliżu miejscowości Kinderdijk w prowincji Holandia Południowa, wpisanych w 1997 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (źródło: www.musement.com)
Na płycie XVII (Tafel XVII) istotę tej konstrukcji ukazują przekroje poziome i pionowe. Wał koła wodnego jest wykonany z żelaza (…) młyn ten doskonale nadaje się do prowadzenia pouczających badań i eksperymentów na wiatrakach i konstrukcji ich łopat (…)
Płyta (Tafel) XVII z rozprawki o wiatrakach do czerpania wody. W lewym dolnym rogu sygnatura Steenkego
(źródło: archiwum autora)
Ten młyn ma stożkowe żelazne koło o skoku 3 i 1/2 cala (..) Przy prędkości wiatru 15,8 stóp (ok. 18 km/h – przypis C.W.) wstępny odczyt (…) na minutę wskazywał na 555 stóp sześciennych (15,7 m³ – przypis C.W.) wody. Młyn prawie skończył mielenie (…) polder był prawie całkowicie osuszony (12 cali zanurzenia ostrych łopatek), młyn szedł obydwoma kołami i z braku większego zanurzenia bardzo żwawo. Efekt byłby od 30 do 40% większy, gdyby ostrza łopat mogły zanurzyć się głębiej.
Dalsze próby być może nie będą godne późniejszego informowania lub publikacji. Powtórzone 26 marca pomiary, przy podobnie małej wodzie w polderze (ok. 1,2 m – przypis C.W.) i przy prędkości wiatru 21 stóp (ok. 24 km/h – przypis C.W.), dały 957,8 stóp sześciennych (27,0 m³ – przypis C.W.) wody na minutę (…)
Żelazne wodne koło napędowe pochylni Kąty – w czasie rewitalizacji we wrześniu 2013 r. (źródło: archiwum autora)
Żelazne koła, po raz pierwszy wprowadzone do wiatraków w naszym regionie przeze mnie w 1839 r., spotkały się z powszechnym uznaniem; ponadto są one nawet tańsze niż duże drewniane koła. Tylko żeliwny wał koła wodnego, z jego łożyskami i sprzęgłami, który ma ponad 14 stóp (4,4 m – przypis C.W.) długości, jest zbyt drogi dla małych polderów, więc starałem się, aby ta konstrukcja miała zastosowanie do 2 drewnianych kół wodnych z drewnianymi wałami - i wymyśliłem to (…)
Sprzęgło skrzydełkowe z kołkami rozporowymi, którego szczegółowy układ pokazano również na płycie XVII (fig. 3), pasują do tego samego młyna (…) Czop skrzydełkowy (widok perspektywiczny na fig. 7) otrzymuje wyrostek w kształcie gruszki, który na końcu, prostopadle do powierzchni, jest skręcony i ostro styka się z drugim czopem skrzydełkowym o podobnym kształcie, ale leżącym naprzeciwko (...)
Ulepszanie czerpakowych kół wodnych. Nawet jeśli dla małej wysokości podnoszenia, jak to ma miejsce przy odwadnianiu nizin, która w skrajnym przypadku dla młyna wynosi 2, 3, 4, 5 do 6 stóp (od 0,5 m do 1,9 m – przypis C.W.), trudno jest zbudować bardziej wydajną maszynę do podnoszenia wody niż tzw. „kołowrotek” (koło czerpakowe); efekt tegoż samego zwiększa się, jeśli poniższe punkty zostaną wzięte pod uwagę i ulepszone w najbliższej przyszłości.
Czerpakowe koła wodne w Möhrendorf na rzece Regnizt w Bawarii (źródło: Wikimedia Commons)
1) waga poprzednich drewnianych kół czerpakowych jest bardzo duża i zwiększa się podczas użytkowania z powodu wciąganej wilgoci. Tę wadę można złagodzić dobrą farbą smołową, lepiej tzw. delfarbą, całkowicie usuwa się ją natomiast stosując żelazo zamiast drewna; ale okazuje się
2) wielką zaletą jest to, że dzięki temu materiałowi uzyskuje się tak dużo przestrzeni, a co za tym idzie, można przepompować o wiele więcej wody niż różnica w grubości łopaty między drewnem a żelazem (…);
3) w przypadku kół drewnianych, ze względu na ramiona krzyżowe, należy określić taką liczbę łopat, by była podzielną przez 4 (…);
4) starszej konstrukcji, której przykład podałem na fig. 6 (płyta XVII), będącej dawnym holenderskim kołem pompy wodnej, towarzyszy duży błąd polegający na tym, że opadanie łopatek powtarza się w każdej ćwiartce, ale każde łopatki opadały inaczej, co zaznaczono kropkami na fig. 5 XVII (…); ustawiłem tak, aby łopata opadała pod kątem co najmniej 45˚ (…); Na żelaznych kołach, fig. 1, 2, 3 i 4 (tablica XVIII), przestrzenie między łopatkami nie są z tyłu zamknięte, a woda, jeśli nie jest zamulona, może płynąć do tyłu. W drewnie łopaty mogą pracować tylko prosto, ale w żelazie wyginam je i uzyskuję dzięki temu lepsze opadanie i delikatne rzucanie wody;
Płyta (Tafel) XVIII z rozprawki o wiatrakach do czerpania wody. W lewym dolnym rogu sygnatura Steenkego
(źródło: archiwum autora)
5) ramy starego holenderskiego koła czerpakowego nie są koncentryczne, powodują gwałtowne opory i swoją masą pozbawiają podnoszoną wodę znacznej przestrzeni. Dlatego używam żelaznych pierścieni (…);
6) ponieważ ekonomia jest głównym czynnikiem na wszystkich budowlach, a osiem żelaznych ramion krzyżowych osiąga wagę około 15 centnarów (750 kg – przypis C.W.), a więc są cenne; koło pompy wodnej może być również odpowiednio skonstruowane z ośmioma drewnianymi (2 i 2 leżącymi obok siebie) ramionami poprzecznymi. Ukazuje to odpowiednio fig. 4 (płyta XVIII); Koncentryczne pierścienie, zakrzywione łopaty, śruby itp. pozostają takie same jak w przypadku całkowicie żelaznego koła. Myślę, że najlepiej byłoby zrobić poprzeczne ramiona tego koła z dębowych wieńców. To, że ja również dobieram długość łopaty na co najwyżej 4 stopy, będzie wynikało z opisu wynalazku przedstawionego poniżej;
Wiatrakowe koło czerpakowe w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego. Warto przyjrzeć się i porównać z kołami wyrysowanymi na płycie XVII (źródło: www.marienburg.pl)
7) W końcu skonstruowałem koło pompy wodnej bez używania płatew i zastrzałów, które ukazałem na płycie XVII – fig. 5 (…); W drewnianym kole wodnym z ramionami poprzecznymi tak mocno zakrzywionymi, jak wymaga tego ten układ, są trudne do zbudowania; dlatego uważam, że koło tego typu jest odpowiednie tylko w niektórych przypadkach. W szczególności koło o mniejszej średnicy zapewnia istotne korzyści dla solidnej i niezmiennej konstrukcji kanału wodnego.
Koło, które ma pracować na 6 stopach wysokości, zgodnie ze zwykłymi zasadami musi być cztery razy wyższe, czyli mieć średnicę 24 stóp (7,5 m – przypis C.W.). Po kilku latach tor wodny tak dużych kół spycha się lekko, mimo podwójnych ścian i kotew gruntowych, po czym koło ociera się o ściany. Według mojego projektu, bez zastrzałów i płatew, koło wodne musi mieć tylko 12 do 14 stóp (od 3,8 m do 4,4 m – przypis C.W.) wysokości, kanał wodny nie musi mieć żadnych kotew i niezmiennie będzie utrzymywał odpowiednią szerokość (…)
Wiatraki z kołami czerpakowymi w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego oraz schemat wiatraka z kołem czerpakowym (źródło: www.marienburg.pl oraz Żuławski Park Historyczny w Nowym Dworze Gdańskim)
Regulator wiatraków wodnych - i ogólnie wszystkich kół do przerzucania lub czerpania wody - polega na prostym rozwiązaniu zakładającym podnoszenie i opuszczanie koła wodnego w dowolnym czasie i podczas pracy młyna, lub na pozwalaniu łopatom zanurzać się mniej lub bardziej. To urządzenie jest tak skuteczne w przypadku wiatraków, że trudno jakiejkolwiek innej maszynie do pompowania wody dać pierwszeństwo (…)
To okropne uczucie widzieć, jak wszystkie wiatraki przeznaczone do odwadniania stoją w bezruchu, a najbardziej żyzne ziemie są zalane. Minęło dziewięć lat odkąd szczególnie zainteresowałem się tą gałęzią budownictwa wodnego i w tym czasie podwoiłem pomysły i opracowałem projekty mające na celu zwiększenie działania wiatraków, a w szczególności usunięcie zła, które występuje przy wyższych poziomach wody. Starałem się również, aby słabsze wiatry od 4 do 10 stóp (od 4,5 km/h do 11 km/h – przypis C.W.) były użyteczne, a te od 30 do 35 stóp (34-40 km/h – przypis C.W.) jeszcze bardziej użyteczne niż dotychczas (…)
Wiatraki odwadniające na Orłowskim Polu pod Nowym Dworem Gdańskim (źródło: www.marienburg.pl)
Nie boję się wyjść na samoluba w docenianiu mojego wynalazku za jego prostotę, chociaż nie ignoruję różnych środków proponowanych przez hydrotechników takich jak Woltmann i Blanken, do tworzenia regulatorów lub pokonania wyższych wód przelewowych. Samo bowiem rozpoznanie błędu i jego znaczenia to często połowa wynalazku.
Mój wynalazek będzie bardzo ważny dla zalanych polderów. Jeśli nizina zostanie zalana z powodu przerwania wałów, a woda spłynie tak daleko, jak pozwala na to poziom wody w odbiorniku, tj. kiedy śluzy odpływowe przestają ciągnąć, powinno rozpocząć się sztuczne odwadnianie przez młyny. W tym przypadku wysokość podnoszenia jest równa zeru, a mimo to potrzeba sporej ilości świeżego wiatru, aby wprawić w ruch koło czerpakowe, które zanurza się od 4 do 7 stóp głębiej niż jest to celowe, i dla którego obliczono całe urządzenie. Ale jeśli zdoła się wtedy podnieść koło wodne o 4 stopy lub więcej, łatwo zauważyć, że bardzo słaby wiatr wystarczy, aby utrzymać młyn w ruchu na kilku calach wysokości.
Powódź na Żuławach Wiślanych — drzeworyt z 1868 r. (źródło: www.antykwariat.biz)
Co więcej, jeśli potrafisz wyciągnąć koło wodne z wody na czas, gdy młyn nie pracuje, z jednej strony lepiej zakonserwujesz drewniane koło i utrzymasz je lżejsze, z drugiej strony sprawisz, że irytujące do tej pory zamarzanie i brak otwarcia cieku wodnego będzie mniej uciążliwe i w ten sposób młyn może zostać uruchomiony wcześniej niż byłoby to normalnie możliwe (…)
Ponadto mój wynalazek wydaje się być ważnym i nieodzownym warunkiem wszystkich systemów odwadniających, które mają być realizowane przez silniki parowe z wirnikami. W przypadku wiatraków mieszkaniec nizin jest przyzwyczajony do odwadniania rozpoczynającego się, gdy wiatr jest wystarczający, aby młyn mógł działać (…);
Jeśli jednak polecono mu zastosować silnik parowy, ze wszystkimi jego uwarunkowaniami, zaprojektowany lub obliczony dla określonej mocy, i choć obciążenie wydaje się 2 lub 3 razy za duże, to nie uznaje on, że może istnieć przeszkoda w jego działaniu, ale będzie słusznie zażądał od maszyny parowej, aby pracowała na każdym poziomie wody, ponieważ niestabilny wiatr nie jest konieczny do jej działania (…)
Czop skrzydełkowy Steenkego (fig. 21) na płycie IV w Polytechnisches Central-Blatt z 1843 r. Ten sam element został ukazany na płycie XVII (fig. 7) w Verhandlungen des Vereins… z 1842 r. (źródło: archiwum autora)
To przeświadczenie o wielkiej efektywności kół rzutowych skłoniło mnie do dążenia do ciągłego doskonalenia, a nieustanna refleksja sprawiła, że uznałem za prawidłowe i ważne te ustalenia, które potrafię zastosować dla dobra powierzonych mi zadań. Jeśli zwykłe młyny wodne mogą używać małego zakresu prędkości wiatru do umiarkowanej pracy, ponieważ obciążenie jest często zbyt duże, to z drugiej strony młyny mojego wynalazku wykonują co najmniej 2 do 3 razy więcej niż starsze istniejące urządzenia; wynikająca zaś z tego korzyść dla kultury narodowej i dobrobytu będzie łatwo zauważalna.
Co więcej, przy wspaniałych wynikach prac nawadniających i odwadniających, decyzja o budowie wiatraków będzie podejmowana znacznie częściej niż dotychczas, ponieważ z jednym młynem osiąga się to samo, co poprzednio z 3 lub 2 młynami (…)
Mając takie korzyści z lepszych młynów do odwadniania i nawadniania, starałem się tak rozwinąć mój wynalazek i rozszerzyć go tak daleko, żeby mógł być również stosowany we wszystkich starszych młynach. W przypadku Holendrów, w przeciwieństwie do młynów Koźlaków (starsza i prymitywniejsza konstrukcja, wymagająca obracania całością – przypis C.W.), skorzysta się z tego i zaaranżuje mój wynalazek we wnętrzu bez większych zmian, gdyż młyny te zwykle mają w swoim korpusie kanał wodny (…)
Wiatraki „Koźlak” i „Holender” (źródło: www.wiatrak.nl)
Jeśli próbowałem powyżej wskazać wagę mojego wynalazku i być może uczyniłem to zbyt obszernie, teraz pozwolę sobie przejść do specjalnego opisu mojego urządzenia. Urządzenie do podnoszenia i opuszczania koła czerpakowego podzielone jest na dwie różne konstrukcje. We wszystkich okolicznościach, jakie zachodzą w 110 wiatrakach z kołami do wody w moim okręgu, wystarczyłoby uniesienie koła o 4 stopy; ale nie jest trudno zwiększyć tę wysokość podnoszenia również do 6 i 8 stóp (…)
Miejsca z wiatrakami pomiędzy Nogatem, Elblągiem i jeziorem Druzno – na mapie Schroettera z przełomu XVIII i XIX w. (źródło: archiwum autora)
Ponieważ dla każdego młyna, a szczególnie dla tego, ważne jest, aby w każdej chwili znać głębokość zanurzenia koła wodnego, przymocowałem linijkę z podziałką do łukowej obudowy łożyska czopu, konkretnie po stronie odwróconej do urządzenia nawijającego (fig. 3), na którym wał koła wodnego precyzyjnie i przez proste odjęcie od miary na poziomie barometrycznym kanału młyńskiego, uzyskuje się natychmiastowo zanurzenie koła wodnego (...)
Zbieżne idee działania wskaźników poziomów wody – na polderze oraz na dolnym stanowisku pochylni kanałowej,
w postaci metalowej strzałki (źródło: archiwum autora)
Dla uproszczenia ustawiłem najniższy poziom wody na polderze = 1 i najniższe położenie koła = 0 (…) Fig. 11 przedstawia pomysł na łożysko czopowe do prac odwadniających z wykorzystaniem silników parowych, z kołem pompy wodnej umieszczonym w całości wewnątrz budynku.”.
Koła zębate i mechanizmy napędowe pochylni na Kanale Oberlandzkim (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)
Wspomniany w rozprawce Reinhard Woltmann (1757-1837) był niemieckim hydrotechnikiem, specjalistą m.in. od budowy grobli i nabrzeży. Opracował stosowane do dziś mierniki (wirnikowe wodomierze) do pomiarów przepływu wody. Z kolei Jan Blanken (1755-1838) był holenderskim hydrotechnikiem, specjalistą m.in. od budowy młynów, śluz i grobli. Stworzył (1824) tzw. Noord-Hollands Kanaal w prowincji Holandia Północna.
Zauważmy, że bycie zwolennikiem napędu wodnego w dobie rewolucji przemysłowej i silników parowych, wcale nie musiało oznaczać ignorowania postępu. W przypadku pochylni na Kanale Elbląskim należałoby nieustannie dostarczać do nich specjalnie węgiel, kiedy przykładowo na pochylniach brytyjskich (gdzie używano napędu parowego) był on wydobywany praktycznie w miejscach ich funkcjonowania. Ale choćby na amerykańskim Morris Canal (który powstał w celu transportowania węgla, czyli był on dostępny) stosowano napęd wodny.
Wracając do pochylni „wodnych”. Budowa piątej, ostatniej pochylni na Kanale Oberlandzkim – w Całunach, ruszyła w kwietniu 1876 r. W przeciwieństwie do swoich czterech poprzedniczek, jej maszyneria miała być (co też się stało) napędzana nie kołem, ale turbiną wodną.
Schemat ideowy maszynerii napędzanym żelaznym kołem wodnym na Kanale Oberlandzkim
(źródło: Reiseskizzen aus Ost- und Westpreussen,Tom 1. Berlin 1878)
W międzyczasie budowniczy kanału radca budowlany G.J. Steenke został skierowany na emeryturę. Miało to miejsce na przełomie listopada i grudnia 1875 r. Z tego faktu wynika wniosek, że Steenke mógł jeszcze brać udział w projektowaniu i budowie nowego odcinka kanałowego z Ostródy do Starych Jabłonek (1872-1876), a więc m.in. uczestniczyć przy realizacji dwóch nowych śluz: Ostróda i Mała Ruś, a także tunelu kanałowego pod nasypem kolejowym linii relacji Ostróda-Olsztyn.
Jednak raczej nie brał on już bezpośredniego udziału w tworzeniu ostatniej pochylni, gdzie prace rozpoczęły się bezpośrednio po zakończeniu kanałowej rozbudowy oraz kilka miesięcy po przejściu Steenke w stan urzędniczego spoczynku.
To by też mogło sugerować, że inżynier Steenke był niezmiennie zwolennikiem koła wodnego jako podstawowego napędu pochylni kanałowej, w którego budowie oraz usprawnianiu tak się wyspecjalizował… Był przecież przekonany (co wynika z tekstu rozprawki) o wyjątkowej (a więc co najmniej wystarczającej) wydajności i mocy modyfikowanych przez siebie kół wodnych.
Pochylnia na Morris Canal z odkrytymi wózkami i podwójnym torowiskiem autorstwa płk. Johna Scotta, na banknocie Union Bank at Dover z 1832 r. Prawdopodobnie pochylnia Nr 7 East w Boonton, wybudowana w 1827/28 r. Widoczne nasiębierne koło wodne. Podobnego typu budowlą, z dwoma kołami wodnymi była sąsiednia pochylnia Nr 8 East w Montville, zbudowana przez Roberta P. Bella (źródło: R.R. Goller: An Original Check Book of the Morris Canal & Banking Company 1825-1826. Morris Plains NJ, 2013)
Co ciekawe, działo się tak pomimo wizytowania w końcu 1850 r. pochylni na amerykańskim Morris Canal, gdzie choć z powodzeniem funkcjonowały pochylnie napędzane kołem wodnym, to już wówczas trwała przebudowa tamtejszych budowli i napęd „kołowy” zaczęto zastępować „turbinowym”.
Pozostałości turbiny wodnej z pochylni Nr 3 East Ledgewood na Morris Canal, eksponowane na brzegu jeziora Hopatcong (autor: C. Wawrzyński)
Summa summarum, możliwe jest, że albo turbina pochylni Całuny „wysłała” Steenke na emeryturę, albo też przejście Steenke na emeryturę pozwoliło na zamontowanie tejże turbiny… Nawiasem mówiąc, przez całe dziesięciolecia sprawia ona (mimo swojej większej wydajności) stosunkowo dużo kłopotliwych problemów związanych z utrzymaniem i awaryjnością…
Cezary Wawrzyński
Ostróda, maj 2022 r.
Galeria zdjęć