Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Wizualizacja portu w Truso wg Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu
28 lipca 2020

Na początku było Truso...

    Większość zna albo z autopsji, albo co najmniej słyszała (powinna była słyszeć) o Kanale Elbląskim i jego unikalnych w skali świata pochylniach, będących arcydziełem myśli inżynieryjnej i cudem hydrotechniki połowy XIX wieku. To niewątpliwie powód do dumy, jeśli mieszka się opodal szlaku kanału.

  Warto jednak, a w przypadku „miejscowych” wręcz należy znać również i inne atrakcje oraz walory turystyczne tych okolic, na terenie trzech ziemskich powiatów (iławski, ostródzki i elbląski), które wspólnie tworzyły kiedyś obszar Krainy Oberlandu i sąsiednich Żuław Wiślanych.

    Współcześnie są to w uproszczeniu Mazury Zachodnie oraz leżące poniżej Żuławy Elbląskie. Przed II wojną światową tereny pomiędzy Pasłękiem, Iławą i Ostródą nosiły potoczną nazwę Oberland (pol. Górny Kraj), a droga wodna nazywana była Kanałem Elbląsko-Oberlandzkim lub skrótowo Kanałem Oberlandzkim. Już wówczas rozwijała się turystyka wodna, a podróż po kanale reklamowana była jako możliwość odwiedzenia „jedynego miejsca na świecie, gdzie statki pływają po górach”. Dziś jest tak samo, z tą różnicą, że hasłowo „pływa się po trawie”. Co ciekawe, prawdziwe są oba twierdzenia...

 

Szlak żeglugowy Kanału Elbląskiego. Widok jeziora Druzno w kierunku dawnego Truso

Współczesny widok wód jeziora Druzno w kierunku dawnego Truso (źródło: zbiory Związku Gmin Kanału Ostródzko-Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego)

 

    Jednak szlak żeglugowy na pograniczu Morza Bałtyckiego i oberlandzkiego śródlądzia przecierali znacznie wcześniej inni…

 

Janowski Biskupin - Truso

  Najważniejszym i jednocześnie najsłynniejszym miejscem „zamierzchłego” żeglarstwa, szkutnictwa i śródlądowo-morskiego handlu na obecnych ziemiach polskich jest (niewątpliwie powinna być!) legendarna osada portowa Truso. Niestety, współcześnie walory turystyczne tej potencjalnej atrakcji turystycznej nie są należycie doceniane i wykorzystywane.

 

Szlak żeglugowy okolic Kanału Elbląskiego. Zdjęcie satelitarne okolic Truso pod Janowem k. Elbląga

Zdjęcie satelitarne współczesnego brzegu jeziora Druzno na wysokości Janowa, z wyrysowanymi przybliżonymi granicami dawnego grodu Wikingów (źródło: opracowanie własne, na podstawie google maps)

 

  Przez długie lata szukano miejsca po średniowiecznym porcie. Wedle Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu „próby odnalezienia Truso trwały bez mała 400 lat - od chwili, gdy relację Wulfstana odszukał i opublikował w swoim wielkim dziele „The Principal Navigations, Voyages, Traffiques and Discoveries of the English Nation” (1589 r.) oksfordzki geograf Richard Hakluyt.

    Obecnie gród ten lokalizuje się na śródlądziu, w pobliżu północno-wschodnich brzegów jeziora Druzno, a więc w ramach współczesnego systemu wodnego Kanału Elbląskiego i rzeki Elbląg. Odkrycia tego miejsca dokonał wiosną 1981 r. elbląski archeolog i muzealnik Marek Franciszek Jagodziński.

 

Szlak żeglugowy Kanału Elbląskiego. Wykopaliska w dawnym Truso opodal Janowa Pomorskiego

Badania archeologiczne w dawnym Truso. Po lewej – widok od strony północnej jednego z wykopów badawczych. Po prawej – odkrywca Truso nad wykopem sondażowym jesienią 1982 r., widok od strony południowej (źródło: M.F. Jagodziński: Janów Pomorski/Truso. 34 lata badań i studiów nad wczesnośredniowiecznym emporium [w:]

Między Jutlandią a Sambią. T.III:2, Elbląg 2017)

 

Wulfstan - pierwszy turysta w Krainie Elbląsko-Oberlandzkiej?

    Według M.F. Jagodzińskiego („Przynależność kulturowa rejonu ujścia Wisły od I do IX wieku w świetle źródeł archeologicznych i historycznych”, 2013) najstarszy chronologicznie tekst, należący już do piśmiennictwa średniowiecznego, a dotyczący rejonu ujścia Wisły, informuje nas o granicznej roli tej rzeki.

    Jest to napisana w języku staroangielskim ok. 890 r., uaktualniona wówczas i rozszerzona wersja chorografii (w czasach antycznych geografia, współcześnie dział geografii opisujący kraje i regiony z uwzględnieniem miejscowej ludności – przypis C.W.) Paulusa Orosiusa (z ok. 417 r.), autorstwa króla Wessexu Alfreda (lata 872–899).

 

Czasy elbląskiego TRUSO. Moneta króla Alfreda i mapa Brytanii pod koniec IX w.

Po lewej - moneta króla Alfreda, zwana „monogramem londyńskim”, pochodząca z ok. lat 80. IX w. Z jednej

strony monety widnieje napis „Elfred Rex”, z drugiej monogram „Lvndonia” (Londyn). Po prawej – mapa

terytoriów anglo-saskich (w tym Wessex) oraz terenów podbitych przez Duńczyków w czasach

wyprawy Wulfstana i rządów króla Alfreda (źródło: www.royalmintmuseum.org.uk)

 

   Orozjusz pisząc swoje największe dzieło Historiarum adversus paganos libri VII (Siedem ksiąg historii przeciw poganom), którego wstęp stanowił krótki opis geograficzny ówcześnie znanego świata (tzw. chorografia), nie uwzględnił w nim terenów położonych między Renem a Wisłą. Król Alfred Wielki, nie tylko przetłumaczył tekst Orozjusza, ale rozszerzył go m.in.: o konkretne dane dotyczące tego właśnie obszaru, korzystając z informacji jakich dostarczył mu m.in. Wulfstan.

    Ten anglosaski żeglarz, który był zapewne ważną postacią na dworze króla Wessexu Alfreda Wielkiego, w ostatnim dziesięcioleciu IX wieku odbył podróż morską między duńskim (obecnie na południe od niemieckiego Szlezwiku, niem. Haithabu – przypis C.W.) Haede (Hedeby) a portem Truso leżącym przy ujściu Wisły.

 

Czasy elbląskiego TRUSO. Europa wedle Orozjusza i króla Alfreda na ilustracji z XVIII w.

Fragment mapy Europy, będącej ilustracją autorstwa Johna Bayly do angielskiego tłumaczenia z języka anglosaskiego dzieła Orozjusza. Linią ciągłą ukazano hipotetyczną trasę rejsu Wulfstana z Hedeby do Truso. Błędnie wyznaczono początek rejsu – Hedeby (Hæthum), tj. około 200 km za bardzo na północ (źródło: The Anglo-Saxon version from

the historian Orosius, by Ælfred the great. Londyn 1773)

 

  Kim był Wulfstan z Hedeby? Toczą się spory, jednak bardziej w sferze przypuszczeń niż namacalnych dowodów. Nie jest znana jego narodowości, ale należałoby się skłaniać ku tezie, że był on raczej Anglo-Sasem aniżeli Skandynawem, gdyż imię Wulfstan było wówczas stosunkowo powszechnym imieniem staroangielskim, nie odnotowywanym w języku staronordyckim.

    Również cel tej podróży pozostaje niejasny. Sądzić należy, że nie była to chęć poprawy tekstów opisujących świat wedle Orozjusza. Tak stało się niejako przy okazji…

  W tym czasie (w zasadzie nieustannie) anglosaski król Alfred toczył wojny z pustoszącymi jego kraj Duńczykami. Zatem jedna z wielce prawdopodobnych hipotez mówi, że król Alfred był zainteresowany pozyskaniem sojuszników przeciwko duńskim wikingom i dlatego właśnie skierował swoją uwagę na Prusów – Aestii, jako potencjalnych sprzymierzeńców.

 

Czasy Wikingów. Monety potomków króla Alfreda znalezione pod Ostródą

Po lewej – moneta króla Anglików Ethelreda II Bezradnego (ok. 1014-1016), praprawnuka króla Alfreda Wielkiego.

Po prawej – moneta króla Anglii Edwarda Wyznawcy, prapraprawnuka króla Alfreda Wielkiego (ok. 1042-1066).

Monety pochodzą ze „skarbu z Lubajn”, z okolic starorzecza Drwęcy pod Ostródą

(źródło: zbiory Muzeum w Ostródzie)

 

  W zapisanej przez Wulfstana relacji, obok informacji na temat struktury osadniczej i społecznej Estów-Prusów, ich zwyczajach pogrzebowych, znajdujemy też informacje dotyczące stosunków etnicznych, jakie panowały w owym czasie w basenie Morza Bałtyckiego (tłumaczenia na język polski dokonał w 1961 r. G. Labuda):

   Wulfstan opowiadał, że jechał z Haede [Hedeby], że przybył do Truso w siedem dni i nocy, że okręt szedł przez cała drogę pod żaglami. Słowiańszczyznę [Weonodland] miał po prawej ręce (w oryginale: od sterburty – przypis C.W.), po lewej zaś (w oryginale: od bakburty – przypis C.W.) Langland, Lealand, Falster i Skonię. Cała ta ziemia należała do Danii (...)

 

Rejs szlakiem Wikingów. Replika wikińskiej łodzi żaglowej - Ottar

Łódź żaglowa Ottar – rekonstrukcja łodzi Wikingów z ok. 1030 r., mogąca przewozić do 20 t ładunku i 15 członków załogi (źródło: www.vikingeskibsmuseet.dk)

 

   Następnie mieliśmy po lewej stronie ziemię Burgundów (Bornholmczyków – przypis C.W.), a ta posiadała własnego króla. Dalej mieliśmy za ziemią Burgundów takie ziemie, jak one idąc z lewej kolejno się nazywają: Blekinge, Meore, Oland i Gotland, cała ta ziemia należy do Szwedów. A Słowiańszczyznę mieliśmy aż do ujścia Wisły przez cały czas po prawej stronie.

 

Rejs szlakiem łodzi wikingów. Warianty trasy rejsu Wulfstana z Hedeby do Truso

Hipotetyczne trasy rejsu Wulfstana z Hedeby do Truso. Kolorem czerwonym oznaczono tradycyjnie przyjmowaną trasę; kolorem niebieskim alternatywną trasę wg M.F. Jagodzińskiego; kolorem pomarańczowym korektę trasy alternatywnej (C. Wawrzyński), tak aby Bornholm mieć po lewej burcie. Wulfstan miał po prawej burcie kraje Słowian – początkowo ziemie połabskich Obodrytów i Wieletów, następnie Pomorzan. Lewą burtą minął ziemie duńskie (w tym wyspę Bornholm), następnie ziemie szwedzkie (w tym wyspy Olandię i Gotlandię). Co ciekawe, żadna z tras nie może być wykluczana, ponieważ nic nie jest wiadome o drodze powrotnej (źródło: M.F. Jagodziński: Janów Pomorski/Truso. Struktura i zabudowa strefy portowej (badania 1982-1991) [w:] Janów Pomorski. Stan. 1. T.III:1, Elbląg 2017)

 

   Wisła ta jest wielką rzeką i przez to dzieli Witland [kraj Wit?] i Weonodland [kraj Słowian]. A Witland należy do Estów. A taż Wisła wypływa z ziemi Słowian i spływa do Zalewu Estyjskiego, a ten Zalew Estyjski jest co najmniej piętnaście mil szeroki. Od wschodu spływa tutaj do Zalewu Estyjskiego rzeka Ilfing – z tego jeziora, nad którego brzegiem stoi Truso.

   I schodzą się tutaj w Zalewie Estyjskim od wschodu rzeka Ilfing z kraju Estów i od południa Wisła z kraju Słowian. Tutaj zaś Wisła zabiera rzece Ilfing jej nazwę i spływa z tego zalewu do morza w kierunku północno-zachodnim [lub: na zachodzie i północy]. I dlatego nazywa się to Wisłoujściem…”.

 

Czasy elbląskiego TRUSO. Końcowy etap podróży Wulfstana - ujścia Wisły i Nogatu

Po lewej - schematyczne przedstawienie rejonu ujścia Wisły z ziemiami Słowian i Prusów na podstawie informacji zawartych w „Sprawozdaniu” Wulfstana wg M.F. Jagodzińskiego. Po prawej – próba rekonstrukcji końcowego etapu podróży Wulfstana: Zalew Wiślany, ramiona Nogatu, jezioro Druzno i formująca się rzeka Elbląg vel Ilfing

(źródło: M.F. Jagodziński: Przynależność kulturowa rejonu ujścia Wisły od I do IX wieku w świetle różnych

źródeł archeologicznych i historycznych [w:] Pruthenia VIII, 2013 oraz S. Brather: Janów i 

wczesnośredniowieczna urbanizacja w basenie Morza Bałtyckiego [w:] Między Jutlandią

a Sambią. T.III:2, Elbląg 2017)

 

Eksploracja wikińskiej osady portowej

    Zgodnie z ustaleniami M.F. Jagodzińskiego („Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Komentarz do katalogu stanowisk”, 1998) odkrycie grobów z wyposażeniem typowym dla cmentarzysk skandynawskich, ożywiła znacznie dyskusję w kwestii lokalizacji znanej z przekazu Wulfstana osady portowej Truso.

  „Był to jeden z głównych argumentów za koncepcją lokującą Truso na terenie Elbląga (...) Definitywne wyjaśnienie tej kwestii przyniosło odkrycie (...) rozległej osady rzemieślniczo-handlowej i portowej w Janowie Pomorskim (niem. Hansdorf) nad jeziorem Druzno (...)

   Badania wykopaliskowe tej osady, prowadzone w latach 1982-1991, dostarczyły nam wystarczająco dużo dowodów na to, aby uznać ją za poszukiwane od blisko czterystu lat Truso. Osada ta zajmuje ponad 10 hektarów powierzchni. Założono ją nad brzegiem jeziora Druzno, w bezpośrednim sąsiedztwie strefy krawędziowej Wysoczyzny Elbląskiej. Zarówno jej zabudowa – wzdłuż regularnie wytyczonych ulic, jak też działające tam warsztaty rzemieślnicze, oraz port i plac targowy wskazują, że była to osada o charakterze wczesnomiejskim (...) Świadczą o tym wyroby o proweniencji skandynawskiej (...)

   Duża część odkrytych ozdób była wytwarzana w Truso przez złotników skandynawskich (...) Po raz pierwszy na omawianym terenie pojawia się też ceramika wykonana na kole. W tym przypadku należałoby liczyć się z obecnością w Truso garncarzy słowiańskich (...)

 

Szlak żeglugowy Kanału Elbląskiego. Druzno i rzeka Elbląg. Propozycja rekonstrukcji strefy portowej Truso

Propozycja rekonstrukcji fragmentu zabudowy Truso w strefie portowej osady wykonana na podstawie wyników

badań wykopaliskowych oraz powierzchniowych (źródło: M.F. Jagodziński: Truso legenda Baltyku the legend

of the Baltic Sea. Elbląg 2015)

 

   Część portowa osady Truso związana była ściśle z dawną linią brzegową jeziora Druzno. Odsłonięto w tym rejonie pozostałości po płaskodennych łodziach klepkowych. Na podstawie zachowanych śladów, długość łodzi szacowano na około 9 m, a szerokość na około 2,5-3 m (...) Porównując łodzie znalezione pod Bągartem i Fromborkiem z odkrytymi pozostałościami łodzi w Truso, można znaleźć wiele wspólnych cech konstrukcyjnych. Do łączenia klepek łodzi stosowano, we wszystkich tych znaleziskach, stosunkowo niewielką liczbę żelaznych nitów, wprowadzając w to miejsce drewniane kołki (...)

 

Łodzie czasów wikingów. Rekonstrukcje łodzi spod Bągartu i Fromborka z końca XIX w.

Po lewej – rekonstrukcja łodzi spod Bągartu wykonana przez Hugo Conwentza w 1895 r. Po prawej – rekonstrukcja łodzi spod Fromborka wykonana przez Johannesa Heydecka w 1900 r. (źródło: M.F. Jagodziński: Janów Pomorski/Truso. Struktura i zabudowa strefy portowej (badania 1982-1991) [w:] Janów Pomorski. Stan. 1. T.III:1, Elbląg 2017)

 

   Na podstawie dotychczasowych badań strefy brzegowej osady Truso ustalono, że był to płaski, łagodnie obniżający się w kierunku wody teren. Sam akwen w części brzegowej był zapewne niezbyt głęboki, przypominający po części zarastające rozlewisko. Nie natrafiono dotychczas na żadne ślady umocnień brzegowych czy też portowych. Analizując panujące wówczas stosunki wodne w tym rejonie oraz znając przybliżony obraz strefy brzegowej zbiornika, można przypuszczać, że takie urządzenia nie były konieczne. Pod uwagę można brać co najwyżej istnienie prostopadłych do linii brzegowej pomostów (...)

 

Szlak żeglugowy Kanału Elbląskiego i rzeki Elbląg. Zasięg osady portowej Truso wg M.F. Jagodzińskiego

Mapa okolic Janowa Pomorskiego z zaznaczonym na czerwono zasięgiem osady wczesnośredniowiecznej (źródło: M.F. Jagodziński: Janów Pomorski/Truso. 34 lata badań i studiów nad wczesnośredniowiecznym emporium [w:]

Między Jutlandią a Sambią. T.III:2, Elbląg 2017)

 

   W odległości kilku metrów od odsłoniętego wrakowiska łodzi natrafiono na pozostałości regularnej zabudowy w postaci szeregu budynków, w tym długich konstrukcji halowych, usytuowanych wzdłuż ulicy zmierzającej w kierunku linii brzegowej. Zabytki, które odkryto w obrębie tych budynków, prezentujące szeroki asortyment surowców, półproduktów, odpadów produkcyjnych, wyrobów nieudanych oraz narzędzi, wskazują jednoznacznie, że mieściły się w nich warsztaty rzemieślnicze – m.in. warsztat szklarski, kowalski, złotniczy, bursztyniarski i rogowiarski.

      Odkryte w budynkach oraz w obrębie wrakowiska łodzi liczne monety arabskie, odważniki i fragmenty wag, świadczą o prowadzonej w tych miejscach wymianie handlowej (...)

 

Szlak żeglugowy Kanału Elbląskiego. Rekonstrukcja osady portowej Truso i zdjęcie lotnicze miejsca po osadzie

Po lewej – osada w Janowie Pomorskim w X w. na podstawie badań wykopaliskowych, z wałem i wieżą obronną (A i B), głównym ciągiem komunikacyjnym (C), regularną zabudową w strefie portowej (D) i basenami portowymi (E). Po prawej – zdjęcie lotnicze w kierunku południowo-zachodnim fragmentu osady (A), dawnego akwenu wodnego jeziora Druzno (B) i współczesnych wód jeziora Druzno (C). Biała linia wyznacza dawny styk lądu i wody (źródło: M.F. Jagodziński: Janów Pomorski/Truso. Struktura i zabudowa strefy portowej (badania 1982-1991) [w:] Janów Pomorski. Stan. 1. T.III:1, Elbląg 2017)

 

     Swoje znaczenie Truso zawdzięczało przede wszystkim niezwykle korzystnemu położeniu. W rejonie tym zbiegały się i krzyżowały ważne szlaki handlowe wczesnośredniowiecznej Europy, biegnące z południa na północ oraz ze wschodu na zachód (...) Osada Truso, jako ważny nadbałtycki ośrodek handlowy i port na pograniczu bałto-słowiańskim (prusko-pomorskim), funkcjonowała od przełomu VIII/IX do końca IX wieku. Wskazują na to (...) wyroby o proweniencji skandynawskiej i zachodnioeuropejskiej (...), a przede wszystkim liczne monety arabskie (...)

   Kres jego międzynarodowej działalności położył piracki napad. Świadczy o tym intensywna warstwa pożarowa odkryta we wszystkich badanych wykopach oraz fragmenty uzbrojenia, m.in. liczne groty strzał (...) Po tym kataklizmie Truso nie wróciło już do swego pierwotnego znaczenia (…)

 

Okolice Druzna i szlaku żeglugowego Kanału Elbląskiego. Współczesne miejsce po osadzie portowej Truso

Po lewej - współczesny widok obszaru dawnego Truso. Po prawej – współczesny widok od strony Truso w kierunku

jeziora Druzno (autor: C. Wawrzyński)

 

     Być może w następnych stuleciach istniała tu osada o znaczeniu regionalnym, o czym świadczy odkryta w trakcie badań wykopaliskowych ceramika wykonana na kole, którą można datować na X/XI wiek, ale brak innych zabytków z tego okresu, świadczących o kontynuacji rzemieślniczo-handlowej i portowej funkcji z IX wieku. Upadek Truso, który możemy datować na początek X wieku, był też kresem wpływów wikińskich na tym obszarze.”.

 

Rozważania około-wulfstanowe

    Kiedy czyta się współczesne tłumaczenie relacji Wulfstana, wszystko wydaje się być oczywiste. Wszak opisuje on ujście „królowej polskich rzek” - Wisły...

   No właśnie, co tak naprawdę opisywał anglosaski podróżnik? Tu od lat toczą się spory i powstają zwalczające się wzajemnie hipotezy, bo też od setek i tysięcy zmieniał się nie tylko zasięg słonych wód morskich Bałtyku, ale zmieniał się kształt samej delty Wisły, brzegów okolicznych rzek i zbiorników wodnych oraz bieg cieków wodnych. Dość powiedzieć, że znane nam współczesne ujście Wisły i bieg skanalizowanego Nogatu to odpowiednio efekt robót inżynieryjnych lat 1891-1895 oraz 1914-1917.

 

     „Od wschodu spływa tutaj do Zalewu Estyjskiego rzeka Ilfing (...) I schodzą się tutaj w Zalewie Estyjskim od wschodu rzeka Ilfing z kraju Estów i od południa Wisła z kraju Słowian.” Czy owa rzeka Ilfing to obecna rzeka Elbląg, która wypływa z jeziora Druzno i wpada do Zalewu Wiślanego?

     Przecież na podstawie zapisów krzyżackiego kronikarza Piotra z Dusburga w „Kronice ziemi pruskiej” (łac. Chronicon terrae Prussiae, z 1326 r.) tradycyjnie twierdzi się, że wiosną 1237 roku dwa statki pod dowództwem mistrza krajowego Hermanna von Balk, wraz z ładunkiem narzędzi i materiałów do wznoszenia drewnianych budowli i palisad, dopłynęły od strony jeziora Druzno do brzegów rzeki Ilfing (pol. Elbląg). Statki te miały zostać zbudowane z inicjatywy Henryka III, margrabiego Marchii Miśnieńskiej: mniejszy o nazwie „Pilger” („Pilgerim”, pol. Pielgrzym) oraz większy o nazwie „Friedland” („Vridelant”, pol. Ziemia Pokoju). Załogi statków rozpoczęły, razem z przybyłym konno oddziałem wojska, budowę nowego grodu (początkowo z drewnianym zamkiem) o nazwie Elbląg.

 

Żegluga śródlądowa. Próba rekonstrukcji delty Wisły ok. 1300 r.

Próba rekonstrukcja kształtu delty Wisły ok. 1300 r. wg Bertrama. Linią przerywaną wyznaczono brzegi Zalewu Wiślanego i jeziora Druzno w latach 20. XX w. (źródło: H. Bertram: Das-Weichsel-Nogat-Delta, 1924)

 

   Jednak ta krzyżacka wyprawa miała mieć miejsce ok. 350 lat po rejsie Wulfstana, a w przypadku nazewnictwa rzek i obiektów fizjograficznych tak samo brzmiących nazw jest bez liku. Przykładem może być choćby rzeka Liwa (prawy dopływ Nogatu), której źródła są odległe od innej rzeki Liwa (prawy dopływ Drwęcy) o ledwie 20 km. Koncepcja, że Ilfing to jednak rzeka Elbląg sprawia, że jej zwolennicy powinni traktować nie dolną Wisłę jako wymienioną pod tą nazwę rzekę, ale Nogat za ówczesne, dominujące ujście Wisły do Zalewu.

     Inna natomiast teoria zakłada, że swego czasu Nogat (posiadający jeszcze przy ujściu ramię - tzw. Stary Nogat) był odrębną, częściowo równolegle do Wisły płynącą rzeką, a nie jej końcową odnogą, tak więc to on mógłby być owym wschodnim Ilfingiem, a zachodnią rzeką - Wisła...

 

    Kolejne, dodatkowe wątpliwości budzi określenie Zalew Estyjski. Czy to aby na pewno Zalew Wiślany? Przecież Wulfstan mógł równie dobrze opisywać i pod tym pojęciem (co najmniej 15 mil szerokości) rozumieć Zatokę Gdańską! Wówczas wszystkie wody za tworzącą się mierzeją (patrząc od strony Bałtyku, na wschód od Wisły i Nogatu) miałyby charakter „słonego jeziora”, a ową wpadającą do Zalewu od wschodu z kraju Estów rzeką mogłaby być nawet Pregoła...

     Na dodatek rzeczywiście wpada ona obecnie do Zalewu Wiślanego, czyli że „Tutaj zaś Wisła zabiera rzece jej nazwę”... Pomijamy tu oczywiście fakt, że według Rosjan Pregoła nie wpada do Zalewu Wiślanego, ale Zalewu Kaliningradzkiego… Jednak Wisła „zabiera nazwę” nie tylko Pregole, ale też Nogatowi i rzece Elbląg…

 

     Współczesny Zalew Wiślany ma szerokość ledwie 5 ówczesnych mil (przykładowo na wysokości Krynicy Morskiej), a ponad 15 mil szerokości można odnotować jedynie na krańcu północnym, na wysokości Bałtijska. Jeśli jednak Zalew sięgał wtedy swymi wodami znacznie dalej w głąb lądu w kierunku południowym i południowo-zachodnim (za Bągart i Święty Gaj), a Truso leżało również nad tymi wodami, to dla wpływającego do Zalewu z otwartego Bałtyku w kierunku Truso żeglarza (poprzez przesmyk w Mierzei) odcinek wzdłuż linii północ-południe mógł się wydawać długością akwenu, a linii wschód-zachód jego szerokością.

     Innymi słowy dzisiejsza długość Zalewu mogła być brana za jego szerokość, a więc rzeczywiście liczyć mogła (i to znacznie) ponad 15 mil…

 

Szlak Kulturowy okolic Kanału Elbląskiego. Rekonstrukcja portu i osady Truso

Rekonstrukcja portu i osady Truso z VIII-X w. (źródło: www.gottwald.pl)

 

  Gdyby wody jeziora Druzno były już wówczas ukształtowanymi, śródlądowymi i stojącymi wodami jeziorowymi, to opis podróży Wulfstana mógłby też być istotnym dowodem na słuszność tzw. „teorii sambijskiej” dla podróży misyjnej świętego Wojciecha, wykluczającą tzw. „teorię pomezańską” - skoro wedle relacji miał on wylądować i część drogi przebyć brzegiem morskim. Jeśli bowiem według anglosaskiego żeglarza „Od wschodu spływa tutaj do Zalewu Estyjskiego rzeka Ilfing – z tego jeziora, nad którego brzegiem stoi Truso”, oznacza to ponoć niezbicie, że już 100 lat przed praskim biskupem miejsce tego portowego grodu miało leżeć nie nad słonymi wodami morskimi (zalewowymi), ale nad śródlądowym jeziorem...

     Jeśli tak było w końcu IX wieku, to tym bardziej tak musiało być w końcówce X wieku...

 

     Zupełnie jednak odmiennie sprawa wygląda, jeśli np. skorzystać z tłumaczenia na nowożytny język angielski dzieła Alfreda Wielkiego, dokonane na początku XIX wieku przez angielskiego historyka i badacza historii anglosaskiej Sharona Turnera (The history of the Anglo-Saxons. Tom II, Londyn 1807).

 

Osada portowa TRUSO. Opis podróży Wulfstana. Podróż Wulfstana w języku angielskim i języku staroangielskim

U góry - fragment opisu podróży Wulfstana wg tłumaczenia z 1807 r. S. Turnera, ze słowem „lake”. U dołu –

ten sam fragment opisu w języku staroangielskim ze słowem „mere”, z książki Josepha Boswortha z 1859 r.

(źródło: The history of the Anglo-Saxons oraz King Alfred’s Anglo-Saxon Version of the Compendious

History of the World by Orosius)

 

     To raczej nie rzeki wpadają do morza, a Truso stoi na brzegu jeziora – ale i rzeki wpadają „do” oraz Truso znajduje się „nad” tym samym zbiornikiem wodnym (tu: East Lake), a więc bez różnicy, czy nazwanego przez nas Zalewem, Morzem, Zatoką czy Jeziorem... Tu Truso stoi nad „lake”, ale i Zalew Wiślany to „lake”. Podobnie będzie w przypadku oryginalnego tekstu staroangielskiego. W tym przypadku Truso stoi nad „mere”, ale i Zalew Wiślany to „mere” (Est-mere).

   Jednak sprawę gmatwa fakt, że staroangielskie „mere” miało kilka znaczeń i zastosowań. Słowo to rzeczywiści oznaczało „jezioro”, ale mogło i znaczyć „morze”, (w tym morze-lagunę), albo w ogóle zbiornik wodny jako taki... Raz jedynie, na końcu tego fragmentu tekstu użyto staroangielskiego „sae”, zapewne do określenia otwartego morza - bo tam w końcu (na północy) wody Wisły znajdują swe ujście...

 

Żegluga śródlądowa. Osada portowa Truso. Zmiany linii brzegowych Zalewu Wiślanego

Zarys linii brzegowej Zalewu Wiślanego/Jeziora Estów ok. 150 r. p.n.e. oraz 950 r. n.e. wg M. Kasprzyckiej.

Kolorem żółtym oznaczono współczesną linię brzegową Zalewu Wiślanego, kolorem niebieskim jeziora Druzno

(źródło: M. Kasprzycka: Mierzeja Wiślana - powstanie, rozwój, cieśniny [w:] Adalbertus. Wyniki programu

badań interdyscyplinarnych. Warszawa 1998)

 

Śladami Wulfstana - 11 wieków później

     Morska podróż następców Wulfstana została opisana przez A. Englerta I W. Ossowskiego (Podróż morska Wulfstana w IX wieku. Wyniki eksperymentalnego rejsu z Hedeby do Gdańska [w:] „Pomorania Antiqua”. Tom XX, Gdańsk 2005):

     „W listopadzie 2003 roku w Muzeum Statków Wikingów w Roskilde (miasto na duńskiej wyspie Zelandia – przypis C.W.) narodził się pomysł zorganizowania próbnego rejsu zrekonstruowaną łodzią wikingów z Hedeby do ujścia Wisły i powtórzenia historycznej podróży Wulfstana. Celem tej podróży było zebranie materiałów porównawczych służących do próby określenia trasy rejsu, metod żeglowania i warunków, w jakich mógł mieć miejsce (...)

     Jednostka, która miałaby odbyć taką podróż, musiałaby mieć na tyle dużą dzielność morską, by sprostać żegludze na otwartym morzu przez siedem dni i nocy, tak jak to wspominał Wulfstan. W związku z tym wybrano jedną z dwóch pływających rekonstrukcji handlowych statków wikingów wykonanych w Roskilde (...) większy „Ottar” - rekonstrukcja wraka „Skuldelev1”, z około 1030 r. (...) grupa żeglarzy opiekująca się „Ottarem” odpowiedziała pozytywnie i zgodziła się wziąć udział w długim, ponad 1000 milowym rejsie na trasie Roskilde - Hedeby - Gdańsk - Roskilde latem 2004 roku. „Ottar” opuścił Roskilde 26 czerwca, by powrócić 30 dni później, 24 lipca (...)

     Aby planowana podróż była jak najbardziej zbliżona do autentycznej, trzeba było spełnić dwa najważniejsze warunki: należało przebyć drogę opisywaną przez Wulfstana i to na jak najwierniejszej rekonstrukcji jednostki z IX wieku. Warunki te mogły być spełnione jedynie w pewnych ograniczonych ramach, bowiem „Ottar”, rekonstrukcja wraka „Skuldelev1” z 1030 roku, pochodzi z okresu prawie półtora wieku późniejszego od tego, w którym żył Wulfstan (...)

 

Osada portowa TRUSO. Łódź Ottar i trasa rejsu śladem Wulfstana w 2004 r.

Po lewej - Łódź „Ottar” (”Skuldelev1”) stojąca na kotwicy na wysokości katedry św. Piotra w Szlezwiku w dniu 4 lipca 2004 r. Po prawej - trasa 390-milowego rejsu odbytego w dniach 4-8 lipca 2004 r. Trasa została najprawdopodobniej wytyczona zbyt blisko polskiego wybrzeża (źródło: www.researchgate.net oraz A. Englert i W. Ossowski)

 

     Sosnowy kadłub wraka mierzył 16 metrów długości i 4,5 m szerokości, i był wzmocniony elementami usztywnienia poprzecznego wykonanymi z lipy, sosny oraz dębu. Cechuje go małe zanurzenie, wynoszące 1,3 metra przy maksymalnym załadunku (...) Cechą charakterystyczną tego statku było to, że korzystał on wyłącznie z żagla jako sposobu napędu, ciężki maszt nie mógł być opuszczany na morzu a wiosła używane były tylko do manewrowania. Nie wiadomo, czy tego typu statki były w użyciu na Bałtyku w końcu IX wieku, a ponieważ Wulfstan wspomina, że odbył całą podróż pod żaglem, płynąc jego śladami należało skorzystać z jednostki właśnie o napędzie żaglowym (...)

     Rekonstrukcja „Skuldelev1” zbudowana została w latach 1999-2000 w przymuzealnych warsztatach w Roskilde i nazwano ją „Ottar”. Do jej wykonania użyto takich samych materiałów, jakich obecność stwierdzono w pozostałościach wraka. Zastosowano również oryginalne wczesnośredniowieczne narzędzia i techniki szkutnicze. Kadłub zmontowano z klepek dartych klinami i obrabianych toporami, które łączono na zakładkę żelaznymi nitami zbijanymi na prostokątnych podkładkach. Szwy uszczelniono włosiem zwierzęcym. Na śródokręciu znajdują się ładownie, a przy zakończeniach pokłady manewrowe.

 

     Dużo uwagi oraz badań poświęcono zrekonstruowaniu żagla oraz takielunku. Statek ma jeden maszt z żaglem rejowym. Żagiel o powierzchni 90 metrów kwadratowych sporządzony został z wełny owiec, wywodzących się z dzikich owiec norweskich. Jedno z tych zwierząt mogło dostarczyć tylko 500 gramów wełny. Aby tkane płótno było bardziej wodo- i wiatroszczelne zostało nasączone ochrą i tłuszczem zwierzęcym.

 

Replika łodzi wikingów. Wikiński "Ottar" na morzu, płynący z wiatrem

„Ottar” płynący na żaglu w 2007 r. (źródło: www.vikingeskibsmuseet.dk)

 

       Takielunek jednostki wykonany został z autentycznych materiałów. Brasy sporządzono z konopi, natomiast olinowanie ruchome z włosia końskiego. Krótkie linki z łyka lipowego zostały użyte do wykonania środkowych szotów oraz bencli łączących reje z żaglem. Do zachowania kierunku używano steru bocznego w postaci specjalnej, szerokiej płetwy, mocowanej do prawej burty w rufowej części kadłuba. Po wodowaniu przeprowadzono szereg testów na wodzie, w trakcie których osiągnięto maksymalną prędkość pod żaglami wynoszącą 12,5 węzła (ok. 23 km/h – przypis C.W.). Załogę statku może stanowić od sześciu do 15 osób. W trakcie rejsu statek był załadowany 16 tonami balastu kamiennego (...)

    Cała podróż zajęła 97 godzin i 25 minut. Prędkość nad dnem wynosiła średnio 4 węzły (ok. 7,5 km/h – przypis C.W.), a przebyty dystans mierzył 390 mil morskich (ok. 722 km – przypis C.W.) (...)

     

     Szybka podróż śladami Wulfstana możliwa była dzięki sprzyjającym, stałym i silnym wiatrom zachodnim, które wiały podczas trzech pierwszych dni żeglugi. W świetle eksperymentalnego rejsu dane dotyczące żeglugi morskiej Wulfstana zawarte w dziele Orozjusza zdają się realistyczne. Podróż udowodniła, że było możliwe wypłynięcie z wąskiego i długiego fiordu Schlei przy użyciu pojedynczego żagla rejowego, oraz pokazała, jak szybko i bezpiecznie można było żeglować w IX-XI wieku szlakiem handlowym wiodącym wzdłuż południowego wybrzeża Bałtyku.”.

 

Uwagi i spostrzeżenia końcowe

    Chociaż rejs Wulfstana oraz wyprawę misyjna łodzią św. Wojciecha (w przekazie – morską) dzieliło co najmniej 100 lat (odpowiednio ok. 890 r. oraz 997 r.), to z naszej, odległej perspektywy zaistniały one niemal w tym samym miejscu i czasie, a już raczej na pewno na tym samym akwenie: Zalewie Wiślanym.

     Można być niemal pewnym, że z punktu widzenia anglosaskiego (normańskiego?) podróżnika Wulfstana, pływającego po otwartym Bałtyku i groźnym Morzu Północnym - Zalew Wiślany mógł wydawać się „jeziorem”. Nie ulega też wątpliwości, że z kolei dla nie obeznanych z morzem czeskich misjonarzy ówczesne, znacznie większe od obecnych, słone wody zalewowe - musiały wydawać się „morzem”...

   Po ostatecznym przekopaniu Mierzei Wiślanej (w miejscu o nazwie Nowy Świat - pomiędzy Kątami Rybackimi a Krynicą Morską) każdy będzie mógł wpłynąć z „otwartego” Bałtyku na wody Zalewu i ocenić to z własnej perspektywy.

      Tylko współczesne Truso to co najwyżej „morze” - ale łąk, poprzecinane licznymi rowami melioracyjnymi…

 

Cezary Wawrzyński

Ostróda, lipiec 2020 r.

 

Galeria zdjęć