Dzięki zbiorowi aktów prawnych, wydawanych swego czasu przez królów Prus, możemy m.in. dowiedzieć się, jakie było dawne polskie nazewnictwo związane z żeglugą śródlądową - przede wszystkim w czasie projektowania, budowy i pierwszych lat funkcjonowania Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego.
Wydawany sukcesywnie oficjalny „Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego” (niem. Gesetzsammlung für die Königlichen-Preussischen Staaten) był bowiem tłumaczony m.in. na język polski w zaborze pruskim i publikowany dwujęzycznie, przynajmniej w czasach tytularnego funkcjonowania Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz do okresu rządów kanclerza Bismarcka.
Strona tytułowa Zbioru Praw dla Państw Królestwa Pruskiego z 1821 r. oraz początek „Regulaminu policyjnego dla portu i wód wewnętrznych Gdańska” z 1821 r. (źródło: archiwum autora)
Według zapisów Regulaminu policyjnego dla portu i wód wewnętrznych Gdańska z dnia 30 stycznia 1821 r. (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1821, Poznań) dowództwo nad statkiem sprawował szyper/flis (niem. Schiffer), który jednak aby wejść (wbiec) do samego portu, musiał zatknąć banderę narodową i przyjąć na pokład sternika nadbrzeżnego (niem. Lootse), a więc pilota portowego.
Na statku powinna też być powołana rada okrętowa, złożona z rudelnika (wiosłowy/nawigator), nadmajtka (bosman) i cieśli okrętowego.
Gdańskie nabrzeża nad Motławą na litografiach Eduarda Meyerheima. Po lewej – z początku lat 30., po prawej z przełomu lat 40. i 50. XIX w. (źródło: s-trojmiasto.pl oraz pl.m.wikipedia.org)
„Jeżeli dla zaraźliwych chorób lub podejrzanych towarów wskazane będzie okrętowi miejsce kwarantanny, winien natychmiast szyper zatknąć żółtą banderę; i nieopuszczać tego miejsca bez zezwolenia na piśmie dowódzcy sterników, ani utrzymywać jakichkolwiek związków z innemi okrętami, batami (duża, płaskodenna łódź drewniana z pojedynczym masztem - przypis C.W.), lub mieszkańcami pobrzeża.
Przestąpienie tych przepisów karane będzie najdotkliwszą karą cielesną, która w miarę okoliczności połączonego z naruszeniem kwarantanny niebezpieczeństwa zarazy i w stosunku zrządzonej przez to szkody od sześciomiesięcznej kary w domu poprawy lub w twierdzy, aż do kary stracenia toporem posunięta bydź może.”.
Fragment „Regulaminu policyjnego dla portu i wód wewnętrznych Gdańska” z 1821 r.,
z zapisami o obowiązkowej kwarantannie (źródło: archiwum autora)
Trudno powiedzieć, co o tym głosili przeciwnicy takich rozwiązań oraz wątpiący w istnienie ówczesnych pandemii... Niemniej w początkach lat 30. XIX w. Królestwo Polskie oraz Prusy Wschodnie i Zachodnie nawiedziła epidemia cholery.
Zgodnie z treścią Taryfy pobierania opłaty od przepraw w śluzach kanałowych pod Bielawami, Gromadnem i miastem Bydgoszczą z dnia 16 września 1822 r. (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1822, Poznań) po Kanale Bydgoskim pływały statki ładowne lub statki próżne, ponadto łodzie rybackie, łodki przy statkach przytwierdzane i inne. Ponadto transportowano drzewo w płytach, czyli w naszym rozumieniu tratwy.
Nazwa podstawowej budowli wodnej na kanale brzmiała całkiem współcześnie, a więc była to śluza kanałowa.
Po lewej - widok dawnej drewnianej śluzy na Kanale Bydgoskim. Po prawej - widok podejścia do dolnej głowy śluzy nr 7 w Sławięcicach na Kanale Kłodnickim, na litografii E.W. Knippela z ok. 1840 r. (źródło: archiwum autora)
Według zapisów Najwyższego rozkazu gabinetowego z dnia 25 lutego 1836 r., tyczącego się odmian w regulaminie z dnia 21 grudnia 1819 r., względem opłat za używanie kanału Kłodnickiego (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1836, Poznań) z tej drogi wodnej korzystały statki ładowane i statki nieładowane, a opłaty pobierane na śluzach nosiły miano danin śluzowych.
W 1838 r. ustalono nowe taryfy za korzystanie z elbląskiego portu, zgodnie z Najwyższym rozkazem gabinetowym z dnia 18 października 1838 r., tyczącym się pobierania opłaty portowej, danin za używanie szczególnych przyrządzeń i należytości za pewne posługi w portach w Gdańsku i Neufahrwasser (Nowy Port - przypis C..) i w Piławie, tudzież danin żeglużnych w miastach Królewcu i Elblągu (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1838, Poznań).
Rzeka Elbląg i stocznia okrętowa Michaela Mitzlaffa na litografii z lat 30. XIX w., widziana od północnego zachodu (źródło: B. Satori-Neumann: Elbing im Biedermeier und Vormärz, Elbing 1933)
Okręty, statki i tratwy z portu wypływały, ale wcześniej do niego nie wchodziły, ale wbiegały... Zalew Wiślany był Haffą. Ponadto odnotowywano statki do żeglugi rzecznej, lichtony (zapewne lichtugi, tj. barki rozładunkowe) i otwarte baty, jachty, łódki wędkarskie, łodzie i jole.
Fragmenty „Taryfy pobierania opłat żeglużnych w mieście Elblągu” z 1838 r. (źródło: archiwum autora)
Oprócz powszechnej daniny żeglużnej (kiedyś liczonej w porcie od łasztu okrętowego), płacono śluzowe, rogatkowe (zaporowe) i porzeczne, a także za zwodzenie elbląskich mostów. Połówka takiego mostu była jednym, podnoszonym zwodem.
Po lewej - Wysoki Most (Hohe Brücke) na rzece Elbląg. Po prawej - Niski (Pusty) Most (Leege Brücke)
na rzece Elbląg. Litografie Johanna Hoorna z ok. 1829/1830 r. (źródło: B. Satori-Neumann:
Elbing im Biedermeier und Vormärz, Elbing 1933)
Ponadto opłacie podlegały „daniny za użycie szczególnych przyrządzeń i należytości za pewne posługi”, a więc przykładowo za wyładunek lub branie balastu, za użycie tramic (kielbank - przechylanie statku celem naprawy lub uszczelnienia dna) i tzw. kieratowe (za wyjęcie lub wstawienie masztu).
Za przeprowadzanie okrętów pomiędzy portami w Elblągu, Piławie i Królewcu należało opłacić należytości przydanemu rotmanowi/retmanowi (niem. Lootse), czyli pilotowi wód wewnętrznych. Niefunkcyjnych członków załogi statku i łodzi nazywano czeladzią.
„Dodatek do taryfy danin żeglużnych dla miasta Elbląga” z 1838 r. (źródło: archiwum autora)
Należało też wnosić opłatę za używanie ścieżki holowniczej wzdłuż rzeki Elbląg, pomiędzy Elblągiem i Zalewem Wiślanym, która wówczas nosiła miano grobli trelowej (niem. Treideldamme).
Po lewej - ścieżka holownicza (grobla trelowa) na Kanale Oberlandzkim, na północ od Miłomłyna. Po prawej - ścieżka holownicza na Morris Canal (źródło: archiwum autora)
Co godne uwagi, problemem wówczas musiały być zjawiska wymuszeń i korupcji, z czym próbowano urzędowo walczyć (Dodatkowe postanowienia, rozdział B): „Obok powszechnej daniny żeglużnej (...) nad te niewolno domagać się żadnych opłat za użycie kanału i za połączone z nim, powszechnej potrzebie poświęcone urządzenia.
Tak więc szyprowie niepotrzebują ani rotmanom, ani urzędnikom portowym lub oficjalistom poborowym, policyjnym i balastowym pod jakim bądź pozorem dawać jaki podarunek lub wynagrodzenie (...) ileże takowa ofiara (...) ma być ukaraną, a podarunek oprócz tego na rzecz morskiej kassy ubogich zajętym (...)
Elbląg widziany od strony Wyspy Spichrzów ok. 1830 r. na litografii R. Hülkera z lat 40. XIX w.
(źródło: fotokresy.pl)
Jeżeliby który z wymienionych wyżej urzędników śmiał pod jakim bądź pozorem żądać lub przyjąć jaki podarek lub daninę, obowiązkiem jest szypra, donieść o tem starszym kupiectwa lub Nadinspektorowi poborowemu w Elblągu (...) Mając szyper w szczególnych zdarzeniach powód okazania rotmanowi wdzięczności za wyświadczone mu nadzwyczajne posługi, może tylko z wiedzą i przyzwoleniem starszych kupiectwa wręczyć mu podarunek.”.
Projektowanie przyszłego kanału łączącego Elbląg z jeziorami Oberlandu rozpoczęto pod koniec lat 30. XIX wieku, a budowę rozpoczęto w połowie lat 40. XIX wieku. Pływać po nim miały jednostki towarowe o stosunkowo niedużych gabarytach, a także służyć miał transportowi drewna.
Według Najwyższego rozkazu gabinetowego z dnia 16 stycznia 1841 r., tyczącego się taryfy pobierania opłat za kanał Bydgoski z wraz z rzeczoną taryfą (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1841, Poznań) statkiem/łodzią kieruje żeglarz (niem. Schiffer), a więc w naszym rozumieniu szyper. Z kolei transportem drewna zawiaduje tratwiarz (niem. Flösser).
Szyper Richard Laschkowski z Wińca (po lewej) na barce w Elblągu
(źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)
W 1845 r., kiedy G.J. Steenke ruszał nomen omen „pełną parą” z budową Kanału Oberlandzkiego, zmieniono przepisy dotyczące opłat żeglużnych w Elblągu - m.in. dostrzegając pojawienie się statków z napędem parowym.
Fragmenty „Taryfy pobierania opłat żeglużnych w mieście Elblągu” z 1845 r. (źródło: archiwum autora)
Statki do portu już nie tylko wbiegały i z niego wypływały, ale wchodziły i wychodziły. Powszechną daninę żeglużną opłaca się zatem od okrętów morskich, statków, tratew drzewnych, statków rzecznych (te nadal do portu wbiegające), a także od parokrętów (niem. Dampfschiffen).
Płacono nadal tzw. śluzowe, rzeczne (strumieniowe) i rogatkowe (tu zamiennie: kobyliczne lub kobylicowe). W przypadku mostów zwodzonych płaciło się za ich „zwiedzenie”, a połówka mostu stała się „klapą”. Ścieżka holownicza wzdłuż dolnej rzeki Elbląg, czyli grobla trelowa - stała się tamą trelową.
Parowiec (parokręt) „Falke" wpływający do Elbląga od strony Zalewu Wiślanego
na rysunku Hermanna Pennera z 1853 r. (źródło: fotokresy.pl)
Około 1851 r., po wcześniejszym połączeniu w jeden system wodny oberlandzkich jezior, ruszyła rejsowa żegluga towarowa pomiędzy Ostródą, Iławą, Zalewem, Miłomłynem i Karczemką (gdzie był zorganizowany punkt przeładunkowy) - na wciąż budowanym Kanale Elbląsko-Oberlandzkim. Ustanowiona wówczas taryfa pozwala mieć wyobrażenie o tym jakie jednostki drogą wodną podróżowały, oraz co nowym szlakiem transportowano.
Brakowało jeszcze połączenia z jeziorem Druzno i Zalewem Wiślanym, który zwano Świeżą Haffą, co wynika m.in. z Najwyższego rozporządzenia z dnia 14 lutego 1853 r., tyczącego się potwierdzenia taryfy do pobierania podatków od żeglugi na kanale od Wisły (Kanał Wiślano-Zalewowy - przypis C.W.) do zatoki nazywanej Świeża Haffa (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1853, Berlin).
Dnia 19 lipca 1853 r. ustanowiono Taryfę, według której podatek na używanie kanałów i śluz (Miłomłyn i Zielona - przypis C.W.) między jeziorami górnemi (oberlandzkimi - przypis C.W.) w Prusach Wschodnich, a to między miejscami Ostróda/Osterode, Iława/Niemieckie Eylau, Zalewo/Saalfeld, Miłomłyn/Liebemuehl i Karczemka/Hoffnungskrug się ma pobierać (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1853, Berlin).
Taryfa kanałów oberlandzkich z lipca 1853 r. (źródło: archiwum autora)
Pobieżna analiza taryfy pozwala na twierdzenie, że od początku po kanale pływały barki towarowe, ale trudno określić jakiego tonażu były to łodzie (niem. Kahn), gdyż po polsku zostały nazwane czołnami, co mogłoby sugerować niewielką ich ładowność. Skądinąd wiadomo jednak, że budowano już wówczas statki kilkudziesięciotonowe.
Czołna przewoziły m.in. materiały opałowe, siano, sitowie, trzcinę, cegły, kamienie budownicze, brukowe, młynne, wapienne albo gipsowe, ziemię, piasek, glinę, popioły albo mierzwę. Nowym kanałem (kanałami łączącymi jeziora) transportowano też „drzewa w tratwach wszelkiego rodzaju”. Pływały również czołna rybackie, czołna ręczne i tym podobne małe statki.
Drzewo w tratwach na jeziorze Szeląg Wielki oraz na Kanale Oberlandzkim (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)
Obowiązujący podatek taryfowy był opłacany „u posady poborczej” (niem. Hebestelle) w Miłomłynie, czyli w okolicach górnego stanowiska śluzy Miłomłyn - za przejście przez śluzy dla statków (2 śluzy komorowe) na linii Ostróda-Miłomłyn, albo za przejście przez śluzę bezpieczną (wrota bezpieczeństwa) w Miłomłynie na linii Iława/Zalewo-Karczemka.
Barki oberlandzkie na kanale w Miłomłynie, niewiele na północ od śluzy bezpiecznej/wrót bezpieczeństwa (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)
Najważniejszy był jednak moment ukończenia budowy Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego i oddanie całego nowego szlaku kanałowego (ze śluzami i pochylniami) do powszechnego użytku. Stało się to wiosną 1861 r. - co znalazło m.in. odzwierciedlenie w nowej taryfie.
Nowy cennik nadano Najwyższym rozporządzeniem z dnia 11 lutego 1861 r. wraz z taryfą z tego samego dnia, tyczącym się pobierania opłat za używanie kanałów i śluz na drogach wodnych w prowincyi Pruskiej między miejscowościami Osterode, Niemieckiej Iławy, Saalfeld, Liebemuehl, Hoffnungskrug, Kleppe i Elblągiem, jako też na schylonych przestrzeniach między miejscowościami Hoffnungskrug i Kleppe (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1861, Berlin).
Fragmenty taryfy dla nowo otwieranego Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z lutego 1861 r. (źródło: archiwum autora)
Już porównanie jedynie tytułów obu rozporządzeń (z lat 1853 i 1861) wskazuje, że pojawiły się dwa nowe odcinki żeglugowe: od Karczemki do Klepy (z pochylniami) oraz od Klepy do Elbląga (z jeziorem Druzno). Jednak nowatorska budowla hydrotechniczna, znana nam współcześnie pod nazwą „pochylnia kanałowa” (niem. geneigte Ebene) została nazwana jako schylona przestrzeń. Brzmiało jakby inaczej, ale oznaczało dokładnie to samo.
Schylona przestrzeń w Oleśnicy/Schönfeld na drzeworycie G. Theuerkaufa z lat 60. XIX w.
(źródło: zbiory Muzeum w Ostródzie).
Łodzie i barki nadal nazywano czołnami, a obok czołen rybackich pojawiły się dreble rybowe, czyli łodzie do przewozu żywych ryb (bądź płaskodenne skrzynie na ryby, ciągnione za łodziami).
Istotną zmianą było także nowe, dodatkowe miejsce pobierania opłaty podatku taryfowego. Obok miejsca poborowego w Miłomłynie pojawiło się miejsce poborowe w Klepie: „skoro przez śluzę tamże przejście ma nastąpić”.
Fragmenty taryfy dla nowo otwieranego Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z lutego 1861 r. -
– z informacją o miejscu pobierania opłat kanałowych (źródło: archiwum autora)
To m.in. dowodzi, że w 1853 r. nie było jeszcze pobudowanych 5 śluz komorowych od strony jeziora Druzno, a zaczęły one funkcjonować cokolwiek później, w tym jedna przy samym miejscu poborowym (pierwsza śluza od jeziora).
Po lewej – fragment mapy Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z 1862 r. autorstwa G.J. Steenke. Widoczna rzeka Klepina (Kleppe) i jej ujście do jeziora Druzno. Zaznaczono kolejne sluzy (Schleuse), a przy pierwszej – punkt poboru opłat (Zollhaus). Po prawej – miejsce dawnego poboru opłat współcześnie (dom z wieżyczką), naprzeciwko osady
Karczowizna (źródło: archiwum autora)
Do czasu wygrania rywalizacji przez kolej żelazną, a więc niemal przez pierwsze 2 dekady funkcjonowania nowej drogi wodnej (lata 60. i częściowo 70. XIX wieku) obserwowano wyraźny wzrost obrotów towarowych, co znalazło również odzwierciedlenie w pobieranych taryfach portowych.
Od 1867 r. zaczęły obowiązywać w Elblągu nowe przepisy, zgodnie z Najwyższym rozporządzeniem z dnia 12 grudnia 1866 r., wraz z Taryfą, według której podatki żeglużne w mieście Elblągu pobierać się mają (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1867, Berlin).
Fragmenty taryfy podatków żeglużnych w mieście Elblągu na 1867 r. (źródło: archiwum autora)
Statek napędzany parą (choć nadal po niemiecku był to Dampfschiffe) stał się parowcem, w miejsce parokrętu.
Oprócz obowiązku płacenia tzw. portowego, porzecznego oraz śluzowego – pojawiło się tzw. bolwarkowe (niem. Bohlwerksabgabe), czyli współcześnie byłoby to „bulwarowe”. Ta opłata dotyczyła załadunku i wyładunku towarów w ramach obwodu miejskiego, a towarami tymi mogło być niemal wszystko: od zbóż, jarzyn i popiołów, po guana i nawozy; od kruszywa po węgle, kredy i gipsy; od piwa, wódki i octy po śledzie; od cegieł i dachówek po rumy, wina, okowity i oleje wszelkiego rodzaju.
Tradycyjnie były to również drzewa (drewno). Odrębnymi pozycjami cennika były kamienie młyńskie, ale także fortepiany (!), wagi i sanie wszelkiego rodzaju.
Gdańskie nabrzeża i Motława z parowcami, żaglowcami i barkami towarowymi (źródło: fotopolska.eu)
Jednak albo dbano, by nie pobierać nadmiernych opłat od statków i łodzi kanałowych, z myślą o wspieraniu rozwoju tej branży, albo też odpowiednio działało lobby kupieckie, gdyż „statki kraju wewnętrznego, których ładunek składa się li z piasku grubego, gliny, siana, trzciny, słomy, mierzwy zwierzęcej, faszyn, kamieni polnych, cegły lub dachówki, opłacają portowe li do połowy pozycyi taryfowej”.
W 1872 r. nieznacznie znowelizowano taryfę opłat na Kanale Oberlandzkim, tj. co do zasady nastąpiło przejście na nowy system miar i wag, czyli zaczęto liczyć „od metra” i „od kilograma”. Stosowne rozporządzenie wydano 27 grudnia 1871 r.
Wydaje się, że wciąż poszukiwano polskiej nazwy pochylni kanałowej, która po niemiecku niezmiennie brzmiała geneigte Ebene. O ile w 1861 r. była to „schylona przestrzeń”, to 10 lat później stała się ona „pochyłą płaszczyzną”.
Pochyła płaszczyzna (prawdopodobnie Oleśnica) na drzeworycie H. Pennera z 1879/1880 r. (źródło: archiwum autora)
Tytuł rozporządzenia bowiem brzmiał: Taryfa, na mocy której pobierać się mają podatki za korzystanie z kanałów i śluz na traktach wodnych w prowincyi Pruskiej pomiędzy osadami Osterode, Niemiecką Iławą, Saalfeld, Liebemuehl, Hoffnungskrug, Kleppe i Elblągiem, jako też na pochyłych płaszczyznach pomiędzy osadami Hoffnungskrug i Kleppe (Zbiór Praw dla Państw Królestwa Pruskiego 1872, Berlin).
Czołna stały się łodziami, a należny podatek, choć miał być pobierany nadal w Miłomłynie i Klepie, jednak już nie „u posady poborczej”, ale „u ślabanu” - w tychże samych miejscach…
Fragmenty taryfy dla Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego na 1872 r. (źródło: archiwum autora)
Jakie są podstawowe różnice, w porównaniu ze współczesnością?
Na kanale funkcjonuje 5 budowli o nazwie własnej „pochylnia”. Z pewnością kanałem nie wozi się węgla, kamieni młyńskich i fortepianów oraz nie ma fizycznie szlabanów. Pierwszą opłatę od strony Ostródy należy uiścić jakieś 3 m niżej (śluza Zielona), a pierwszą opłatę od strony Elbląga jakieś 14 m wyżej (pochylnia Całuny).
Cezary Wawrzyński
Ostróda, styczeń 2022 r.
Galeria zdjęć