Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Statek pasażerski BIEDRONKA przy pomoście na Jeziorze Drwęckim, ok. 1979 r.
27 lutego 2021

Ostatni motorowiec Tetzlaffa, czyli historia BIEDRONKI

     W grudniu 2011 r. Żegluga Ostródzko-Elbląska odkupiła od p. Stanisława Gawędy wycofaną z eksploatacji łódź motorową BIEDRONKA (niegdyś HEINI) w celu odrestaurowania jej i wyeksponowania na nabrzeżu Jeziora Drwęckiego (na wózku usypanego specjalnie fragmentu pochylni), ponieważ zbliżała się (w 2012 r.) setna rocznica powstania ostródzkiej żeglugi pasażerskiej.

 

Plakatowa wizja statku na pochylni i kadłub Biedronki w siedzibie ostródzkiej Żeglugi

Po lewej – fragment plakatu Ryszarda Kaji z 2014 r. Po prawej – kadłub BIEDRONKI na placu Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej przy ul. Grunwaldzkiej w Ostródzie, w maju 2012 r. (źródło: galeriaplakatu.com.pl; autor: R. Kowalski)

 

   Może i dobrze się złożyło, że owego statku nie odnowiono do dziś, udało się bowiem dotrzeć do przedwojennej fotografii, przestawiającej go „od rufy”, co w zestawieniu ze znanym nam dotąd jedynym zdjęciem „od dziobu” może pozwoli kiedyś przywrócić jego dawny wygląd.

 

Statek pasażerski HEINI wpływający na Kanał Ducki

Widoczny od strony rufy statek pasażerski HEINI z turystami, wpływający z Rudej Wody na Kanał Ducki.

Dostrzec można oryginalną sterówkę. W opisie na niemieckiej stronie internetowej błędna nazwa – SEEROSE!

(źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)

 

    Zanim to się stanie, przypomnijmy historię ostatniego motorowca Adolfa Tetzlaffa. Z pozostałych trzech jednostek jedna uległa zniszczeniu, a dwie trafiły na złom.

 

Łódź motorowa HEINI

     W 1925 r. biała flota A. Tetzlaffa powiększyła się o statek HEINI. Był to mały motorowiec (długość całkowita – 13,20 m; szerokość całk. – 2,35 m i zanurzenie – 0,90 m) o napędzie śrubowym, który zabierał na pokład 40 pasażerów.

 

Statek pasażerski HEINI na Jeziorze Drwęckim. Widok dziobu

Widoczny od dziobu statek HEINI na Jeziorze Drwęckim. Według Karla-Heinza Schlamelchera, b. mieszkańca Saalfeld (pol. Zalewo) zdjęcie wykonano w 1929 r. Mężczyzna w wojskowej czapce to ojciec wymienionego, a kobieta w białej bluzce – matka. Rodzice Schlamelchera mieszkali w Ostródzie, zanim przenieśli się do Zalewa

(źródło: zbiory Towarzystwa Miłośników Ziemi Zalewskiej)

 

     Odbywał wahadłowe rejsy wycieczkowe po Jeziorze Drwęckim: do wieży Bismarcka, kąpieliska miejskiego, leśniczówki Grünortspitze (obecnie Czarny Róg) i restauracji „Leśny Domek” w Lasku Strzeleckim. Ponadto łódź HEINI pływała do Piławek oraz na zamówienie – z wycieczkami do Miłomłyna i Tardy.

 

    Przedsiębiorstwo Adolfa Tetzlaffa w sezonie nawigacyjnym przewoziło od ośmiu do dziesięciu tysięcy pasażerów. Właściciel pływał zazwyczaj na statku KONRAD.

     Za sterami pozostałych statków stali: Willi Reinke – HERTHA, Alfred Butkarn – SEEROSE i Paul Kirchhof – HEINI. Gdy Willy Reinke odszedł z żeglugi i „przesiadł się” na taksówkę, wówczas zastąpił go Butkarn. Kirchhof zaczął wtedy pływać na SEEROSE, zaś na HEINI Strijewski i Biegott.

 

Rysunek statku pasażerskiego HEINI autorstwa Waldemara Danielewicza

Próba rekonstrukcji oryginalnego wyglądu statku HEINI (autor: W. Danielewicz)

 

     Firmę Tetzlaffa wspomagali jego dwaj starsi synowie: Adolf i Lothar, córka Herta oraz małżonka Hedwig. W sumie w przedsiębiorstwie było zatrudnionych kilkanaście osób: maszyniści, przystaniowi, sprzątaczki oraz personel kuchenny i obsługi.

 

Służba przymusowa w marynarce wojennej

     We wrześniu 1939 r. statek HEINI został „zmobilizowany” i przydzielony do Weichselflottille. Był wówczas w dyspozycji niemieckiego 50 Batalionu Saperów w Brdyujściu.

     Zwrócony Tetzlaffowi w październiku 1939 r. powrócił do obsługi ruchu turystycznego. W sierpniu 1940 r. statek powtórnie „zmobilizowano” i przewieziono transportem kolejowo-drogowym do Cap Gris Nez koło Calais, gdzie pod numerem „B 373 Mo”, będącym zarazem jej nazwą, miał być użyty przez Kriegsmarine w ramach operacji „Seelöwe” (Lew Morski) do inwazji na Wielką Brytanię.

 

Przygotowania do Operacji „Seelöwe" - "Lew Morski", w 1940 r.

Po lewej – brytyjskie zdjęcie lotnicze przedstawiające francuski port Boulogne-sur-Mer w czasie przygotowań do operacji „Lew Morski” w 1940 r. Po prawej - niemieckie zdjęcie propagandowe opublikowane w październiku 1940 r., przedstawiające niemieckich żołnierzy grających muzykę na statku we francuskim porcie nad Kanałem

La Manche podczas przygotowań do operacji „Seelöwe (źródło: france3-regions.francetvinfo.fr)

 

    Wskutek zaniechania inwazji (17 września Hitler przełożył operację) statek wrócił w 1941 lub 1942 r. do macierzystego portu i nadal pływał jako HEINI.

     Pod koniec 1944 r., gdy Armia Czerwona zbliżała się do Prus Wschodnich, ze statku wymontowano silnik, natomiast kadłub zatopiono tuż przy porcie na Jeziorze Drwęckim, podobnie jak uczyniono to z innymi statkami.

 

Sterówka statku pasażerskiego KONRAD oraz rufa statku HEINI

Willi Reinke (zastępujący w tym dniu szefa firmy) za sterem KONRADA, obok córka Tetzlaffa – Herta.

Z prawej strony wypatrzona przez Waldemara Danielewicza rufa motorowca HEINI - ok. 1935 r.

(źródło: zbiory rodzinne D. Langnera)

 

    Ich właściciel w styczniu 1945 r. próbował z rodziną ucieczki koleją przed zbliżającym się frontem, lecz w Pasłęku zatrzymali ich Rosjanie.

    Ostatecznie w maju 1945 r. Tetzlaff wrócił do Ostródy i próbował reaktywować swoje przedsiębiorstwo. 30 października 1946 r. otrzymał zaświadczenie o uzyskaniu tymczasowego obywatelstwa polskiego.

 

     Aby uruchomić żeglugę, należało najpierw wydobyć i wyremontować wraki. 23 lutego 1946 r. jako pierwszy wydobyto na powierzchnię wrak łodzi SEEROSE, jednak uszkodzony kadłub rozleciał się… Następnie wydobyto, już z lepszym skutkiem, pozostałe statki Tetzlaffa.

 

Holownik BIEDRONKA

   7 marca 1946 r. wydobyto wrak HEINI na powierzchnię. Odnaleziono także silnik w pomieszczeniach warsztatów byłego Reichswasserbauamtu. Statek wyremontowano i przebudowano na holownik w stoczni w Ostródzie. Otrzymał wówczas nadbudówkę dziobową z pomieszczeniami mieszkalnymi dla załogi oraz nadbudówkę rufową z hakiem holowniczym, a także nową nazwę: BIEDRONKA.

 

Rysunek holownika BIEDRONKA autorstwa Waldemara Danielewicza

Próba rekonstrukcji wyglądu holownika BIEDRONKA (autor: W. Danielewicz)

 

  Jako mienie poniemieckie statek został objęty przymusowym zarządem państwowym. Formalnie właścicielem BIEDRONKI był nadal Adolf Tetzlaff, zatrudniony w PZW Elbląg, a Skarb Państwa tylko użytkownikiem.

      W 1947 r. firmę Tetzlaffa wpisano na listę przedsiębiorstw przechodzących na własność Skarbu Państwa. Od tego czasu holownik BIEDRONKA użytkował Nadzór Wodny w Ostródzie podległy Państwowemu Zarządowi Wodnemu w Elblągu.

 

Nacjonalizacja ostródzkich statków Adolfa Tetzlaffa w 1947 r.

Fragmenty zarządzenia i orzeczenia Ministra Komunikacji o nacjonalizacji oraz wykazu przedsiębiorstw w Olsztyńskim Dzienniku Wojewódzkim – z 1947 r. (źródło: isap.sejm.gov.pl oraz archiwum autora)

 

    Ostatecznie holownik upaństwowiono w 1951 r., bez prawa do odszkodowania. W 1952 r. statek przejął nowo powstały Rejon Dróg Wodnych (RDW) w Elblągu, przy czym portem macierzystym była Ostróda.

    Od 1954 r. BIEDRONKA należała do RDW w Tczewie. Cztery lata później dokonano kolejnego remontu i wymieniono silnik.

 

Holownik BIEDRONKA w latach 50. i 60. XX w. Jezioro Drwęckie i śluza "Ostróda"

Po lewej – holownik BIEDRONKA na Jeziorze Drwęckim w latach 50. XX w. Po prawej – ten sam holownik powyżej śluzy „Ostróda” w latach 60. XX w. (źródło: zbiory W. Danielewicza)

 

    Od 1963 r. statek „służył” w Okręgowym Zarządzie Wodnym (następcy RDW) w Tczewie, ale nadal pozostawał w Ostródzie. W latach 1957/60 kapitanem statku był Marian Kacprzak.

 

Katastrofa śródlądowa na Rudej Wodzie

    W 1970 r. urządzenia robocze śluzy „Miłomłyn” zaczął obsługiwać Jan Kisiel, który wcześniej 16 lat przepracował jako strażnik w Nadzorze Wodnym w Ostródzie. W styczniu 1959 roku Jan Kisiel przeniósł się z Bynowa do Miłomłyna. Jako pracownik Nadzoru Wodnego pływał m.in. na holowniku BIEDRONKA (dawniej łódź pasażerska HEINI), na którym doszło do katastrofy.

 

Pracownicy Nadzoru Wodnego na stoku pochylni Buczyniec na przełomie lat 50. i 60. XX w.

Pracownicy Nadzoru Wodnego na pochylni „Buczyniec” na przełomie lat 50. i 60. XX w. Po prawej Jan Kisiel

(źródło: zbiory rodzinne Mirosławy Rucińskiej)

 

     16 października 1964 r. załoga holownika BIEDRONKA w składzie kpt. Stanisław Podolski i Jan Kisiel miała przeprowadzić barką pracowników Nadzoru Wodnego: Stefana Wasilko do Czulpy i w drodze powrotnej zabrać do Ostródy małżeństwo Koźlińskich wraz z ich mieniem. Po przeprowadzce Wasilki załadowano na barkę, płynącą na krótkim łańcuchu za holownikiem, rzeczy Koźlińskich i drewno opałowe w dużej ilości.

 

     Na jeziorze Ruda Woda, na wysokości wsi Szymonówko, przeładowana barka nabierając wody, pociągnęła za sobą holownik w ten sposób, że obie jednostki złożyły się jak scyzoryk. W wodzie znalazły się cztery osoby, oprócz kpt. Podolskiego, który został w sterówce, usiłując skierować holownik bliżej brzegu jeziora.

     Jan Kisiel pomógł wydostać się niefortunnym pasażerom na ląd i tym samym uratował im życie.

 

Jezioro Ruda Woda pomiędzy Liksajnami i Szymonówkiem. Południowa część Rudej Wody

Południowa część jeziora Ruda Woda, widok w kierunku północnym. Miejsce katastrofy wyłoni się za cyplem,

przy lewym brzegu (autor: C. Wawrzyński)

 

   Wraz z okolicznymi mieszkańcami poszukiwał też Podolskiego, lecz bez rezultatu. Poszukiwania prowadzono również następnego dnia, niestety również bez sukcesu. Ciało Podolskiego udało się wyciągnąć z wody dopiero po tygodniu od katastrofy. Przeprowadzona sekcja zwłok miała wykazać, że kpt. Podolski, który do końca trzymał się kurczowo koła sterowego, zmarł na atak serca.

 

Barka na kanale poniżej śluzy "Ostróda" w początkach lat 60. XX w.

Barka, która zatonęła w „biedronkowej” katastrofie na Rudej Wodzie. Kanał poniżej śluzy „Ostróda”

w początkach lat 60. XX w. (źródło: zbiory rodzinne Mirosławy Rucińskiej)

 

     W wyniku postępowania służbowego ukarano Jana Kisiela naganą za brak należytej troski o powierzone mienie. Zdaniem bowiem zwierzchników powinien on, zamiast skakać do wody, odciąć toporem łańcuch barki, by uchronić holownik od zatonięcia.

    O tym tragicznym wydarzeniu Kisiel nie lubił rozmawiać. Podzielił się swą wiedzą na ten temat tylko z najbliższymi. W 1991 r. przeszedł na emeryturę, lecz przez 10 lat, na pół etatu i razem z synem Józefem, nadal prowadził statki przez śluzę. W pamięci wodniaków zaś utrwalił się obraz życzliwego im i uśmiechniętego pana Kisiela, który kręcąc korbą umożliwiał im przeprawę przez śluzę i dalszy rejs.

 

Operator śluzy "Miłomłyn" Jan Kisiel

Operator śluzy „Miłomłyn” Jan Kisiel na przełomie lat 70. i 80. XX w.

(źródło: zbiory rodzinne Mirosławy Rucińskiej)

 

Z holownika - wycieczkowiec

    W lipcu 1970 r. statek wydobyto na powierzchnię i odholowano na kolejny remont do Stoczni Rzecznej w Elblągu.

 

Rysunek wycieczkowca BIEDRONKA autorstwa Waldemara Danielewicza

Próba rekonstrukcji wyglądu wycieczkowca BIEDRONKA (autor: W. Danielewicz)

 

    Tam zlikwidowano nadbudówki, zarówno dziobową, jak i rufową, wykonano nową sterówkę i wstawiono nowy silnik. Po remoncie BIEDRONKA pływała tylko do 1971 r.

 

Statek pasażerski BIEDRONKA w Bajce koło Piławek. Jezioro Drwęckie

Statek pasażerski BIEDRONKA na miejscu postojowym przy pomoście w Bajce

(źródło: Przewodnik Turystyczny po Ziemi Ostródzkiej z 1994 r.)

 

    Rok później sprzedana została Zakładom Maszyn Budowlanych im. Ludwika Waryńskiego w Warszawie, które przystosowały ją do przewozu wczasowiczów w swoim Ośrodku Wypoczynkowym „Bajka” koło Piławek.

 

Statek pasażerski BIEDRONKA na Jeziorze Drwęckim w końcu lat 70. XX w.

Statek wycieczkowy BIEDRONKA przy pomoście opodal ujścia Drwęcy do Jeziora Drwęckiego w 1979 r.,

widziany od strony dziobu i rufy (autor: W. Danielewicz)

 

    W 1990 r. zakupił ją ówczesny Park Hotel (była Panorama) w Ostródzie i po remoncie eksploatował na Jeziorze Drwęckim. Wycofano ją po kilku latach.

 

Rysunek wycieczkowca PARK HOTEL autorstwa Waldemara Danielewicza

Próba rekonstrukcji wyglądu wycieczkowca PARK HOTEL (autor: W. Danielewicz)

 

    Przez kilka lat kadłub BIEDRONKI leżał na terenie posesji byłego PGR w Wałdowie (następnie własność prywatna), kilkaset metrów od brzegów Jeziora Drwęckiego.

 

BIEDRONKA przy PARK HOTELU. Córka Adolfa Tetzlaffa - Herta na pomoście w 1996 r.

Po lewej - statek pod szyldem PARK HOTEL-u ok. 2001 r.. przy pomoście obok wieży Bismarcka i Park Hotelu.

Po prawej – Herta, najstarsza córka Adolfa Tetzlaffa przy BIEDRONCE w 1996 r., na tym samym pomoście

(źródło: zbiory S. Gawędy oraz zbiory rodzinne D. Langnera) 

 

    Jak na wstępie wspomniano, w grudniu 2011 r. Żegluga Ostródzko-Elbląska odkupiła dawny statek Tetzlaffa.

 

Kadłub dawnej BIEDRONKI w Wałdowie. U góry – stojąca osoba to prawdopodobnie Edwin, jeden z synów Adolfa Tetzlaffa, w 2004 r. U dołu – kadłub w kwietniu 2010 r. (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de; autor: R. Kowalski)

 

    Obecnie kadłub BIEDRONKI znajduje się na placu w siedzibie Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej Sp. z o. o. w Ostródzie i czeka na lepsze czasy i sponsora.

 

Kadłub BIEDRONKI na terenie Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej

Kadłub dawnej BIEDRONKI i pierwsza próba jej odnowienia na terenie siedziby Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej

w czerwcu 2012 r. (autor: R. Kowalski)

 

Ryszard Kowalski

Ostróda, luty 2021 r.

 

Korzystałem z opracowania „Statki Kanału Elbląskiego 1860-2012” autorstwa Waldemara Danielewicza.

 

P.S.

    W 2020 r. Oficyna Retman wydała książkę Janusza B. Kozłowskiego pt. "Dawna Ostróda w stu ilustrowanych opowieściach". Na stronie 12 tej publikacji zamieszczono zdjęcie z www.bildarchiv-ostpreussen.de z opisem "Wycieczka statkiem Heini po jeziorze Szeląg".

 

Rejs tajemniczym statkiem - rzekomo HEINI na jeziorze Szeląg

Zdjęcie z książki „Dawna Ostróda w stu ilustrowanych opowieściach”. U dołu po prawej opis tego samego zdjęcia

na stronie www.bildarchiv-ostpreussen.de (źródło: archiwum autora)

 

     Moim zdaniem to nie jest HEINI (w ogóle nie wiadomo jaki to statek), a jezioro raczej nie wygląda na Szeląg. Jeśli Pan Kozłowski ma wiedzę, z której wynika coś innego, to niech się nią (na co liczę) podzieli.

 

Galeria zdjęć