Dopiero co (2 tygodnie temu, przełom kwietnia i maja 2023 r.) Kazimierz Skrodzki z Jerzwałdu opublikował na swojej stronie "kanałowej" archiwalne, XIX-wieczne rysunki, związane z żeglugą kanałową i funkcjonowaniem pochylni Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego, a odnalezione na stronach Archiwum Narodowego Norwegii (!).
Sprawa jest w ogóle mało znana, gdyż Norwegowie udostępnili te materiały w marcu 2022 r., a w katalogu tegoż Archiwum opatrzono je nazwą: „Raport porucznika Vedelera”.
Zrzut ekranowy strony norweskiego archiwum (źródło: www.arkivportalen.no)
Prześledźmy zatem kilka wybranych rysunków Vedelera (w norweskiej kolejności), gdyż jego „raport” jest z wielu względów wart poznania i szerszego upublicznienia. To w istocie rzeczy kolejny dowód na wyjątkowość dzieła Georga Jacoba Steenke.
Rysunek wykonano w kolorze, na arkuszu papierowym o wymiarach: 52,0 x 68,0 cm. W oryginale tytuł tego rysunku brzmi: En Haandmudremaskine. Elbeny Oberländische Canal. Należy się domyślać, że Elbeny to Elbląg. Czyżby rysownikowi pomyliło się „y” z „g”? To rodzi wątpliwość, czy autor „rysowanego raportu” w ogóle był na miejscu, na stokach Oberlandu, czy też rysował „z głowy”, posiłkując się posiadanymi materiałami drukowanymi.
Wracając do pogłębiarki. Jest to (była?) niewątpliwie interesująca konstrukcja – istotne, że napędzana ręcznie. Była niewątpliwie mniejsza od swych blaszanych odpowiedników o napędzie parowym. To sugeruje, że mogła być używana do utrzymywania toru wodnego o odpowiedniej głębokości już na pobudowanym szlaku kanałowym. Obrazowo można podsumować, że był to drewniany, otwartopokładowy katamaran, z ręcznym kołowrotem i urządzeniami czerpakowymi pośrodku konstrukcji.
Górny fragment karty z rysunkami pogłębiarki ręcznej na Kanale Elbląsko-Oberlandzkim
(źródło: www.arkivportalen.no)
Łączna długość, krytego deskami pokładu konstrukcji, miała wynosić 25 stóp i 6 cali, a więc 8,0 m. Szerokość to 9 stóp i 6 cali, czyli 2,99 m. Byłaby to zatem „filigranowa” pogłębiarka, która mieściła się w prześwicie każdej ze śluz oraz kratownicach wózków. Osady denne wydobywano za pomocą ciągu, konkretnie 15 kubełków o wysokości 15,5 cala (41 cm) każdy.
Można domyślać się, że autorem pomysłu i projektu był sam inżynier Georg Jacob Steenke. Z artykułu Ryszarda Kowalskiego: Georg Jacob Steenke – konstruktor i innowator wiemy, że w początku lat 40. XIX wieku Ferdinand Schichau zbudował w Elblągu pierwszą w Prusach pogłębiarkę parową, w oparciu i na podstawie rysunków i projektów Steenke. Jednak te parowe urządzenia służyły wówczas do pogłębiania rzeki Elbląg i jeziora Druzno.
Dolny fragment karty z rysunkami pogłębiarki ręcznej na Kanale Elbląsko-Oberlandzkim
(źródło: www.arkivportalen.no)
Na podstawie informacji prasowych wiemy również, że w początku lat 50. XIX wieku Steenke korzystał z zaprojektowanej przez siebie pogłębiarki przy budowie Kanału Oberlandzkiego, a konkretnie przy pogłębianiu jeziora Druzno i ujścia do niego rzeki Klepiny, a więc odcinka z budowanymi wówczas 5 śluzami. Prace zatwierdziła starszyzna kupiecka, co oznaczałoby, że budowa kanałowa była w tym miejscu współfinansowana przez środowiska kupieckie Elbląga.
Świadczy to o tym, że inżynier Steenke był projektantem pogłębiarek kanałowych, oraz że rozumiał konieczność pogłębiania szlaku wodnego – w przeciwieństwie do naszych, współczesnych decydentów... Jednocześnie trudno jest jednoznacznie orzec, czy taka właśnie ręczna pogłębiarka rzeczywiście wykonywała swoją pracę, pływając po szlaku Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego – czy też był to jeden z kolejnych, aczkolwiek niezrealizowanych projektów inżyniera Steenke.
Koszarka i pogłębiarka w Brudzędach przy Starym Dolnie (źródło: fotopolska.eu)
Sądzić jednak wypada, że takie pogłębiarki mogliśmy spotkać na szlaku kanałowym. Dowodzi tego choćby zdjęcie wykonane w Brudzędach (Stare Dolno) na żeglownym odcinku rzeki Dzierzgoń, około lat 1920-1930 (?). W lewej części fotografii odnajdziemy łudząco podobną konstrukcję. Sama rzeka była wówczas elementem składowym systemu wodnego Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego, znajdując swoje ujście w jeziorze Druzno.
Wyjątkowo intrygującym obiektem jest stateczek widoczny na pierwszym planie. Według Waldemara Danielewicza jest to tzw. Wohnschiff, a więc "koszarka" – jednostka służąca zakwaterowaniu robotników wykonujących prace hydrotechniczne. Niewątpliwie praca ręcznej pogłębiarki wymagała wielodniowej obsługi kilku ludzi, a więc obie jednostki powinny zwykle pływać w parze.
Z artykułu Tropem Steenke i potwora z Loch Ness - w 200. rocznicę Kanału Kaledońskiego wiemy, że szkocki Kanał Kaledoński (1803-1822) uważany bywa za bliźniaczy ze szwedzkim Göta Kanal (1810-1832), gdyż oba zostały zaprojektowane (konsultowane) przez szkockiego inżyniera Thomasa Telforda oraz na obu odnajdziemy schodowe zespoły śluz komorowych.
Po lewej - tablica na budynku śluzowym z początku Kanału Kaledońskiego, informująca o związkach szwedzkiego Göta Kanal i szkockiego Caledonian Canal. Pośrodku i po prawej - "niemiecki Kanał Trollhätta", czyli artykułowe drzeworyty R. Richtera: Przejście statku z kanału na wózek kolejowy w Buczyńcu oraz Koła kierunkowe prowadzące liny do wózka kolejowego (źródło: archiwum autora)
Wiemy również, że w trakcie budowy i tuż po swoim uruchomieniu Kanał Oberlandzki był przyrównywany pośrednio do szwedzkiego Göta Kanal. Otóż do jednych z pierwszych wizerunków oberlandzkich pochylni kanałowych można zaliczyć drzeworyty z artykułu R. Richtera z 1864 r. o tytule: „Niemiecki Kanał Trollhätta” (Ein deutscher Trollhätta-Canal [w:] Die Gartenlaube. Illustrirtes Familienblatt. Leipzig 1864, s 26-29).
Z kolei Kanał Trollhätte (1793-1800) – o tak brzmiącej współcześnie nazwie – stanowi jeden system wodny razem z Göta Kanal (58 śluz) i bywa często uważany za element składowy szeroko pojmowanego Kanału Gotyjskiego. Niech nas jednak nie zwiodą powyższe wizerunki, z powodu braku widocznych podobieństw kanału szwedzkiego i szkockiego (na których nie ma pochylni) ze wschodniopruskim.
Wiedzmy, że integralną częścią ówczesnego odcinka "pochylniowego" Steenke był zespół 5 śluz w miejscu późniejszej pochylni Całuny – podobnie, jak w Szwecji i Szkocji. Mamy więc poniekąd do czynienia z trzema "bratnimi" kanałami: Trollhätte (Göta), Kaledońskim i Oberlandzkim.
Rysunki wrót starych śluz na Kanale Trollhätta wg raportu porucznika Vedelera
(źródło: www.arkivportalen.no)
Norweski porucznik Vedeler zajął się więc analizą obiektów i elementów konstrukcyjnych (w tym śluz) na szwedzkim Kanale Trollhätta, co jednak nie dziwi, skoro był oficerem norwesko-szwedzkim, o czym jeszcze będzie mowa.
Przedmiotem zainteresowania Vedelera była również kamienna zapora wodna, zbudowana w górnej Austrii w pobliżu miasta Bad Goisern, na początku XIX wieku. Był to rodzaj jazu, kiedy po nagromadzeniu wody, puszczano ją odpowiednimi upustami po sztucznie wytworzonej „wysokiej wodzie” wraz z balami ściętego drewna – trasą wąwozu rzecznego, zwykle o niskich stanach wód.
Konstrukcja tego typu służyły więc leśnictwu, a konkretnie „gwałtownemu” spławianiu drewna. W takim transporcie drewno narażone było na uszkodzenia, ale nie miało to znaczenia, gdyż służyło ono głównie celom opałowym.
Rysunki zapory Chorinsky Klause z otworami spustowymi wody wg raportu porucznika Vedelera
(źródło: www.arkivportalen.no)
Pierwsza tego typu budowla (jeszcze o konstrukcji drewnianej) został odnotowana w tym miejscu jeszcze na początku XVI wieku. Swoją nazwę kamienna zapora zawdzięcza Ignacemu Karlowi Grafowi von Chorinsky, szlachcicowi z Moraw, będącego m.in. wyższym urzędnikiem austriackim, w obecności którego została uruchomiona. Z kolei słowo Klause (pierwotnie Kluse) ma wywodzić się z łaciny i w tzw. języku średnio-wysoko-niemieckim miało oznaczać „zamykanie”.
Współcześnie zapora jest lokalną atrakcją turystyczną, poddaną stosownej renowacji i wciąż sprawną budowlą, choć już nie pełniąca swojej pierwotnej funkcji.
Współczesny widok (z obu stron) austriackiej zapory Chorinsky-Klause
(źródło: dachstein.salzkammergut.at oraz www.wikidata.org)
Porucznik Vedeler rozrysował podstawowe elementy stanowiska górnego pochylni Buczyniec, a więc przedstawił: filary i koła kierunkowe wraz z linami, budynek maszynowni i rurę doprowadzającą wodę kanałową, koło wodne i bęben linowy – aby ukazać (jak napisał) połączenia kół linowych z bębnem.
Rysunek wykonano w kolorze, na arkuszu papierowym o wymiarach: 44,0 x 65,0 cm. Całość uzupełniono informacjami „wysokościowymi”, liczonymi w stopach i calach.
Rysunek przekrojowy szczytu pochylni Buczyniec wg raportu porucznika Vedelera
(źródło: www.arkivportalen.no)
Powtórzmy, że nie ma pewności, czy omawiany raport był sprawozdaniem z pobytu „na miejscu” norweskiego porucznika, czy też autor bazował na dostępnej mu dokumentacji źródłowej. W tym konkretnym rysunku przekrojowym można znaleźć odniesienie do rysunków choćby Gottlieba Schmida, będących uzupełnieniem do artykułu o Kanale Elbląsko-Oberlandzkim w Zeitschrift für Bauwesen z 1861 r. Sądzić wypada, że to one były, jeśli nie bezpośrednią, to co najmniej pośrednią inspiracją twórczą.
Nota bene rysunki te zostały powtórzone w podręczniku „Poradnik Budownictwa Wodnego” z 1865 r. autorstwa profesora architektury budownictwa wiedeńskiej Akademii Inżynieryjnej Hermanna von Chiolich-Löwensberg. Po profesji był on kolegą Vedelera, jako oficer wojsk inżynieryjnych.
Rysunek przekrojowy szczytu pochylni Kąty wg artykułu G. Schmida
(źródło: Zeitschrift für Bauwesen 1861)
Zwrócić należy przy tym uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, osobliwym wydaje się u Vedelera kształt dachu budynku maszynowni oraz brak przybudówki. W takim ujęciu przypomina ona bardziej „Wóz Drzymały”. Po drugie, na rysunku Schmida występuje przekrój szczytu pochylni Kąty, a nie pochylni Buczyniec. Jednak dane „wysokościowe” u Vedelera są rzeczywiście buczynieckie - choć z istotnymi błędami. Przykładowo, to co u Vedelera jest wysokością n.p.m. dna kanału na stanowisku szczytowym – u Steenke, czyli w rzeczywistości – jest wysokością lustra wody n.p.m. w tym właśnie miejscu.
Choć tytuł rysunku sugeruje, że naszkicowano przekroje i rzuty jednego wózka na oberlandzkiej pochylni, w rzeczywistości były to rysunki dwóch wózków – jednego o wyższej (Buczyniec) i jednego o niższej (Kąty) kratownicy. Rysunek wykonano ciemnym ołówkiem, z elementami koloryzowanymi, na arkuszu papierowym o wymiarach: 55,5 x 63,0 cm.
Rysunki przekrojowe wózków na Kanale Oberlandzkim wg raportu porucznika Vedelera
(źródło: www.arkivportalen.no)
Podobnie, jak w przypadku rysunków stanowiska szczytowego, inspiracją i źródłem wiedzy mogły być rysunki Gottlieba Schmida z 1861 r., powielone przez Hermanna von Chiolich-Löwensberg w 1865 r.
Rysunki przekrojowe wózka na Kanale Oberlandzkim wg G. Schmida
(źródło: Atlas zur Zeitschrift für Bauwesen 1861)
Tytuł tego arkusza wyjaśnia wszystko. Należy domniemywać, że poznajemy pierwotną kolorystykę filarów i kół linowych pochylni – nie tylko w Buczyńcu, ale na wszystkich – wówczas czterech budowlach.
Rysunek wykonano w kolorze, na arkuszu papierowym o wymiarach: 80,5 x 52,0 cm, w orientacji pionowej – tu pokazany zostaje w poziomie.
Szczegółowe wizerunki kół linowych wg raportu porucznika Vedelera
(źródło: www.arkivportalen.no)
Kim jednak był porucznik Vedeler oraz kiedy powstały rysunki owego norweskiego raportu? Sądzić wypada, że autorem był, pochodzący z Bergen, inżynier wojskowy Georg Ferdinand Vedeler (1825-1903). Norweski katalog archiwum informuje o przedziale czasowym lat 1850-1899, a więc niezbyt precyzyjnie.
Należy raczej założyć, że raport z rysunkami nie powstał w latach 50. XIX wieku. Kanał Elbląsko-Oberlandzki został uruchomiony w końcu października 1860 r., natomiast pierwsze, powszechnie dostępne opracowanie o kanałowych pochylniach (autorstwa wspomnianego tajnego radcy rejencyjnego Gottlieba Schmida) ukazało się w branżowej niemieckiej gazecie Zeitschrift für Bauwesen w 1861 r.
Pierwsze informacje z rysunkowymi ilustracjami o nowo wybudowanym Kanale Elbląsko-Oberlandzkim z 1861 r.
(źródło: archiwum autora)
Skądinąd wiadomo również, że w 1892 r. na Uniwersytet w Oslo przyjęto, urodzonego 29 maja 1874 r. niejakiego Gerdta Henrika Sofusa Vedelera, syna kapitana inżynierów Georga Ferdinanda Vedelera i jego żony Eleonory (Det kongelige norske Frederiks universitets aarsberetning for budgetterminen 1891-1892 samt universitetets matrikul for 1892. Christiania 1893). Jest też wiadome, że Georg Ferdinand Vedeler był kapitanem inżynierów co najmniej w 1874 r., a więc syn urodził się już w rodzinie kapitana (a nie porucznika). Zatem okres powstania rysunków można zawęzić do lat 1862-1873.
Fragmenty Kalendarza Państwowego Szwecji i Norwegii na rok 1864
(źródło: www.google.pl/books)
Dzięki Kalendarzowi Państwa Szwecji i Norwegii na rok 1864 (Sveriges och Norges Stats-Kalender för år 1864) wiadomo, że Georg F. Vedeler był Sekund-Löjtnanterem, a więc podporucznikiem w brygadzie inżynieryjnej. Jeśli więc raport pisał porucznik, a nie podporucznik, to okres sporządzenia raportu możemy dodatkowo zawęzić do lat 1865-1873.
Z kolei według Kalendarza Państwa Szwecji i Norwegii na rok 1874 (Sveriges och Norges Stats-Kalender för år 1874) Georg F. Vedeler był Premier-Löjtnanterem, a więc porucznikiem w brygadzie inżynieryjnej, z informacją dodatkową, że od 1870 r. To łącznie pozwala twierdzić, że norweskie rysunki Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego pochodzą z lat 1870-1873.
Fragmenty Kalendarza Państwowego Szwecji i Norwegii na rok 1874
(źródło: www.google.pl/books)
Oczywiście nie są wykluczone lata 60. XIX wieku, ale byłaby to ich druga połowa. Otóż kilka rysunków raportu dotyczy zapory mostowej na francuskim Kanale Aisne-Marne (nota bene droga wodna pomysłu Napoleona), który to kanał uruchomiono ostatecznie w 1866 r.
Biorąc jeszcze pod uwagę, że rysunki są wykonane w systemie miar stóp i cali, a system metryczny zaczęto wprowadzać w Prusach od 1872 r., można jeszcze zawęzić poszukiwany okres do lat 1870-1872, oczywiście hipotetycznie...
Podsumowując informacje o Vedelerze: w wydawnictwie Jensa E. Krafta „Leksykon Norweskich Autorów 1814-1856” (Norsk Forfatter-Lexicon 1814-1856. Christiania 1863) stwierdzono, że Vedeler (Georg, Ferdinand) urodził się w Bergen dnia 20 stycznia 1825 r. W 1842 r. był kadetem. W latach 1849-1852 uczęszczał do szkoły wojskowej i został oficerem-inżynierem w dniu 10 lipca 1862 r. W międzyczasie, od 1853 r. był zatrudniony w cywilnych robotach publicznych, od 1854 r. w zarządzie dróg, a później w zarządzie kanałów – stąd więc zainteresowanie tematem dróg i budowli wodnych.
Takim oto sposobem doszło nam jeszcze jedno nazwisko: VEDELER, konieczne do wymieniania w spisie elbląsko-oberlandzkiej literatury kanałowej.
Cezary Wawrzyński
Ostróda, maj 2023 r.
Galeria zdjęć