Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Statek OBERLAND na stokach Oberlandu ok. 1940 r.
28 stycznia 2024

Rugowanie Kanału Oberlandzkiego i przyjemność ministra...

     Przyjęło się, że pod koniec grudnia każdego roku Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydaje rozporządzenie "w sprawie ustalenia, zmiany i zniesienia urzędowych nazw i rodzajów niektórych miejscowości oraz obiektów fizjograficznych" (na podstawie ustawy z dnia 29 sierpnia 2003 r. o urzędowych nazwach miejscowości i obiektów fizjograficznych).

      Najnowsze rozporządzenie z dnia 22 grudnia 2023 r. (Dz. U. z 2023 r. poz. 2799), wchodzące w życie z dniem 1 stycznia 2024 r., nic w sprawie kanałów (w przeciwieństwie do miejscowości) nie zmieniło. Nie zawsze tak jednak było...

 

Pierwotna nazwa "naszego" kanału

     Przez wiele lat, niemalże od samego początku budowy i funkcjonowania sławnego kanału, jego nazwy - zarówno określenia niemieckie, jak i polskie próby tłumaczenia – były w większości dwuczłonowe, z których jeden niemal zawsze nawiązywał do Oberlandu.

      Nazwa dwuczłonowa oddawała też istotę i uzasadnienie samej budowy drogi wodnej, mającej łączyć dwie krainy: pokryte lasami i jeziorami, górzyste tereny Oberlandu - z nizinnymi okolicami Elbląga i Morzem Bałtyckim.

 

Regulamin Policyjno-Kanałowy z kwietnia 1861 r.

Początkowe fragmenty Regulaminu Policyjno-Kanałowego z 1861 r. - pierwsza oficjalna, niemiecka nazwa:

Kanał Elbląsko-Oberlandzki (źródło: Der Elbing-Oberländische Kanal und seine Bauwerke, Elbing 1863)

 

      Stosownie do tego pierwsza oficjalna niemiecka nazwa kanału (Regulamin Policyjno-Kanałowy z kwietnia 1861 r.) brzmiała: Der Elbing-Oberländische Kanal, a więc Kanał Elbląsko-Oberlandzki. Skrótowo kanał „bywał” natomiast nazywany elbląskim, ale najczęściej oberlandzkim.

 

Oberland i Kanał Oberlandzki

     Słowo Oberland, tłumaczone na język polski najczęściej jako „Pogórze” lub „Górny Kraj”, a kontekstowo jako „Prusy Górne”, to jeszcze krzyżacka nazwa krainy leżącej na zachód, południowy zachód i południe od Warmii, to zwyczajowe (od połowy XVIII wieku) określenie obszaru z takimi m.in. miejscowościami „nadkanałowymi” jak: Iława, Ostróda, Zalewo (w latach 1525-1752 stolica tej krainy) Miłomłyn i Małdyty lub w jego okolicy, jak: Morąg, Rychliki i Pasłęk. Co najmniej do końca II wojny światowej mówiło się więc o Kanale Oberlandzkim.

    Zauważmy, że nazwa Górny Kraj jest jak najbardziej adekwatna do okoliczności. Dla niemieckich, a zwłaszcza holenderskich kolonizatorów, którzy w XIII wieku zasiedlali te tereny od północy (od strony ujścia Wisły i Nogatu), widok wzgórz - nagle wznoszących się na wysokość ponad 100 metrów od „zerowego” poziomu Żuław - mógł rodzić takie skojarzenia...

 

Oberland i Warmia na fragmencie Nowej Mapy Królestwa Prus z 1799 r.  Johna Cary’ego

Oberland (kolor jasnoniebieski) i Warmia (kolor różowy) na fragmencie Nowej Mapy Królestwa Prus z 1799 r.

Johna Cary’ego (źródło: pl.wikipedia.org)

 

    Pierwotnie „Okręg Oberlandu” był tworem sztucznym, administracyjnym, niejednorodnym geograficznie. Likwidując Państwo Zakonne w 1525 r., ostatni Wielki Mistrz i jednocześnie pierwszy Książę Prus Albrecht Hohenzollern, podzielił nowe, świeckie państwo na trzy duże okręgi: Sambię (z Królewcem), Natangię (z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi) i właśnie Oberland. Ten stan rzeczy formalnie przetrwał do 1752 r., choć nazwa Oberland dalej funkcjonowała w świadomości jego mieszkańców – nie tylko w XVIII i XIX wieku, ale w praktyce do II wojny światowej.

     Kraina oberlandzka określana była również jako Hockerland (pol. Kraj Garbaty, Pagórkowaty).

 

Mapa Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z 1862 r., autorstwa G.J. Steenke

Mapa Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z 1862 r., autorstwa G.J. Steenke

(źródło: Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Bydgoszczy)

 

     Jak sam opisywał swoje dzieło inżynier Georg Jacob Steenke (O. Hausburg: Amtlicher Bericht über die 24. Versammlung deutscher Land- und Forstwirthe zu Königsberg vom 23. bis 29. August 1863, Königsberg 1864, s. 559-561):

     „Kanał Elbląsko-Oberlandzki połączył w jeden łańcuch duże jeziora oberlandzkie; jest drogą wodną z Elbląga na Miłomłyn i Ostródę oraz z Miłomłyna na Iławę i Zalewo. Długość całego szlaku żeglownego wynosi 26 mil (195,8 km – przyp. C.W.), z czego w samym Oberlandzie 16,5 mili (124 km), a najwyższe stanowisko w linii horyzontu leży 317 stóp (99,5 m) ponad poziom Morza Bałtyckiego (…)

   Pokonywanie tak znaczącej różnicy 317 stóp sprawia, że Kanał Oberlandzki jest jedną z najbardziej interesujących dróg wodnych w Europie, ponieważ stromizna terenu 273 stóp (85,7 m) na przestrzeni 1 mili (7,5 km) nie występuje na żadnym kanale europejskim…”.

 

Krótki proces usuwania Kanału Oberlandzkiego

     W październiku 1934 r. Prezydent Rzeczypospolitej wydał rozporządzenie o ustalaniu nazw miejscowości oraz o numeracji nieruchomości (Dz. U, z 1934 r. Nr 90, poz. 850), które obowiązywało aż do 2003 r. Uprawnienia do ustalania i zmieniania urzędowych nazw miejscowości posiadał Minister Spraw Wewnętrznych. Przy Ministrze ustanawiało się Komisję Ustalania Nazw Miejscowości – jako organ opiniodawczy.

 

Stawianie słupów granicznych nad Odrą w 1945 r. – zdjęcie ilustrujące hasło:  Komisja Ustalania Nazw Miejscowości w Wikipedii

Stawianie słupów granicznych nad Odrą w 1945 r. – zdjęcie ilustrujące hasło:

Komisja Ustalania Nazw Miejscowości w Wikipedii (źródło: pl.wikipedia.org)

 

    W styczniu 1945 r. przez Prusy Wschodnie przetoczył się front, stopniowo władzę nad tymi terenami obejmowała administracja polska. Zaczęto nadawać polskie nazwy – początkowo miejscowościom, a następnie obiektom fizjograficznym. W znacznej części przypadków bazowano na nazwach utrwalonych w świadomości Mazurów, z czasem jednak zaczęto rugować nazwy zbyt „niemiecko brzmiące”, nierzadko zastępując je nazwami wręcz ahistorycznymi (przykładowo Giżycko, Kętrzyn, Mrągowo). Swego rodzaju chaos nazewniczy powodowało też „oddolne” nadawanie nazw przez lokalną administrację i ludność napływową.

   Oficjalne nadawanie (zmienianie) nazw nie miało przy tym charakteru jednorazowego, ale był to z konieczności proces kilkuletni.

 

     Według Stanisława Rosponda (Słownik nazw geograficznych Polski Zachodniej i Północnej, PTG, Wrocław-Warszawa 1951) z początkiem 1946 r. przy ówczesnym Ministerstwie Administracji Publicznej (które przejęło większość kompetencji przedwojennego MSW) powstała i rozpoczęła prace Komisja Ustalania Nazw Miejscowych. Na jej czele (do śmierci w sierpniu 1950 r.) stanął geograf Stanisław Józef Srokowski. Należy sądzić, że co do zasady był przedstawicielem i reprezentował stanowisko ministra.

 

Początkowe fragmenty Słownika nazw geograficznych S. Rosponda z 1951 r.

Początkowe fragmenty Słownika nazw geograficznych S. Rosponda z 1951 r. (źródło: archiwum autora)

 

 

    Podkreślmy, że wybór Srokowskiego na przewodniczącego posiadał uzasadnienie merytoryczne. Był on cenionym geografem, dyplomatą i politykiem, m.in. w latach 1920-1921 pełnił funkcję konsula generalnego RP w Królewcu.

    Co zaś się tyczy okresu międzywojennego, to wówczas przewagę w polskim nazewnictwie ugruntowywał sobie Kanał Oberlandzki. Takiego określenia używał m.in. Stanisław Srokowski w opracowaniu „Drogi żeglowne w Prusiech Wschodnich (Ostpreussens Wasserstrassen)” (Przegląd Geograficzny, Tom IX, Warszawa 1929, s. 297-315). Ponadto S. Srokowski w książce „Prusy Wschodnie. Kraj i Ludzie (Warszawa 1929) użył zamiennie nazw Kanał Oberlandzki oraz Kanał Elbląsko-Oberlandzki, a sam Kanał Oberlandzki dominuje w jego książce „Jeziora i moczary Prus Wschodnich” (Warszawa 1930).

 

Przykładowe mapki z Kanałem Oberlandzkim w wydawnictwach Stanisława Srokowskiego

Przykładowe mapki z Kanałem Oberlandzkim w wydawnictwach Stanisława Srokowskiego

(źródło: archiwum autora)

 

 

  Jednak początkowo przedmiotem zainteresowania ministerialnej komisji pod przewodnictwem Srokowskiego było nazewnictwo osad i miast tzw. Ziem Odzyskanych, choć modyfikacja drugiego członu nazwy (zamiast Nazw MiejscowościNazw Miejscowych) mogła sugerować zakres szerszy.

   Dopiero dekretem Rady Ministrów z dnia 28 lipca 1948 r. o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. (Dz. U. z 1948 r. Nr 36, poz. 251) – uprawnienia wynikające z rozporządzenia rozszerzono dodatkowo na obiekty fizjograficzne (jeziora, rzeki, łańcuchy górskie itp. – a więc i kanały), a organ opiniodawczy przy ministrze otrzymał nazwę Komisja Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych.

 

    W przypadku „oberlandzkiej drogi wodnej” słowo o niemieckiej konotacji „Oberland” musiało odejść w niepamięć, taki los musiał też spotkać Kanał Oberlandzki… Decyzja o nowym nazwaniu kanału mogła być decyzją nomen omen „odgórną” i polityczną, zrywającą z rażącą „niemieckością”.

    Tymczasem przewodniczącym Komisji „Nazewniczej” był Stanisław Srokowski, zwolennik polskiej nazwy: Kanał Oberlandzki. Ta nazwa była ugruntowania w polskim, przedwojennym czasopiśmiennictwie i kartografii, trudno sobie zatem wyobrazić, aby jako przewodniczący zrezygnował on – bez poważnej przyczyny – z tej właśnie nazwy. Ale jeśli nawet nie zrezygnował, to Komisja co do zasady była organem opiniodawczym, a ostateczną i wiążącą decyzję podejmował minister (bądź jego polityczni mocodawcy).

 

Przedwojenne, niemieckie przewodniki turystyczne po Kanale Oberlandzkim

Przedwojenne, niemieckie przewodniki turystyczne po Kanale Oberlandzkim

(źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)

 

     Jeszcze w 1945 r. ukazało się wydawnictwo o Prusach Wschodnich autorstwa Srokowskiego – staraniem Biura Ziem Zachodnich przy Ministerstwie Administracji Publicznej (Prusy Wschodnie. Studium geograficzne, gospodarcze i społeczne, WIB, Gdańsk-Bydgoszcz-Toruń 1945). Na koniec przedmowy (pisanej w czerwcu w Warszawie) Srokowski stwierdził m.in., co następuje:

    „Ta skromna książeczka, jaką wkładam w rękę moim rodakom w chwili naszego marszu ku Bałtykowi, jest przeto minimum tego, co doraźnie dać powinna owym ziemiom przestronnym polska nauka i praca badawcza. Bo nie o to chodzi, czy wszystkie nazwy w Prusiech Wschodnich w mig spolszczymy i czy na wszystkich stacjach kolejowych i na wszystkich pieczęciach pocztowych umieścimy je w nowym brzmieniu, nie o to idzie sprawa, czy nastawiamy tam w radosnym uniesieniu szeregi naszych pomników i czy kraj najeżymy przydrożnymi świątyniami, ale o to, czy pojmiemy jego duszę i istotne warunki bytu pod tym niebem. Wtedy dopiero staniemy się naprawdę panami tej ziemi obiecanej.”.

 

"Prusy Wschodnie" Srokowskiego z 1945 r. - mapki Lecu, Olsztyna i Kanału Oberlandzkiego

Po lewej – „szerokie pole do popisu”, czyli nieponazywane ulice i fragmenty Lecu (Giżycko) i Olsztyna.

Po prawej – „węższe pole do popisu”, czyli nazwany po polsku Kanał Oberlandzki. Fragmenty książki

S. Srokowskiego „Prusy Wschodnie” z 1945 r. (źródło: Google Books)

 

     Autor nie jest więc zwolennikiem „spolszczania” na siłę wszędzie i wszystkiego… Będąc konsekwentnym, Srokowski wielokrotnie wymienia oraz używa w tej książce nazw i zwrotów, jak przykładowo: „Grupa Kanału Oberlandzkiego” i „Kanał Oberlandzki”, Oberland i „wyżyny Oberlandu wschodniopruskiego”, „jeziora oberlandzkie” i „oberlandzka droga wodna”. Uzupełnieniem tekstu jest mapa zatytułowana „Kanał Oberlandzki i sąsiednie szlaki wodne”.

      Po prawdzie był to przedruk z jego poprzednich opracowań (m.in. z 1929 r.), co jednak oznaczało, że nic się w jego zapatrywaniu na „oberlandzkie” nazewnictwo nie zmieniło.

 

Wiatr historii...

     Mijają ledwie dwa lata i w 1947 r. ukazuje się kolejne wydawnictwo Srokowskiego traktujące o Prusach Wschodnich (Prusy Wschodnie (Mazury, Warmia i Powiśle), PZWS, Warszawa 1947) – przeznaczone jako lektura do użytku szkolnego. Odnajdujemy w nim jeszcze kilka odniesień nawiązujących do Oberlandu, w tym godny uwagi fragment (str. 14):

     „Najbardziej zachodnią część prowincji wschodnio-pruskiej już od bardzo dawnych czasów, dla odróżnienia od niziny rozciągającej się nad dolną Wisłą, Nogatem, Elblągiem i jez. Drużno (Drausensee), nazywano Oberlandem, co po polsku znaczy „wyżyna".

     Z tego też względu Oberland nie posiada ściśle określonych i bezspornych granic. Dla jednych Oberlandem są tylko powiaty Pruski Holąd (Pr. Holland), Morąg (Mohrungen) i Ostróda (Osterode), razem zajmujące powierzchnię 3676 km², gdy dla drugich, rozróżniających obok Oberlandu niemieckiego również polski, wchodzi tu także w rachubę powiat nidzicki (Neidenburg) a nawet szczytnowski (Ortelsburg), aczkolwiek ten ostatni powszechnie zaliczany bywa do Mazurszczyzny.

    Na terenie Oberlandu, poza tym wszystkim, orientując się według kanału łączącego jez. Drużno z jez. Ostródzkim można wyróżnić dwie części, niższą zachodnią i wyższą wschodnią.”.

 

Wydawnictwo S. Srokowskiego z 1947 r. – prawdopodobnie z ostatnią w polskim piśmiennictwie mapą  z Kanałem Oberlandzkim

Wydawnictwo S. Srokowskiego z 1947 r. – prawdopodobnie z ostatnią w polskim piśmiennictwie mapą

z Kanałem Oberlandzkim (źródło: Google Books)

 

    Jednak sama droga wodna została określona (s. 25) jako kanał „tzw. Oberlandzki” lub (s. 29) „tzw. staropruski”. Zatem Kanał Oberlandzki stał się już jedynie „tak zwanym”. Niemniej jednak na dołączonej „Mapce Prus Wschodnich” dalej figurował on jako Kanał Oberlandzki. W każdym razie poczuć już można było „wiatr historii”, czego dowodzi choćby końcowy fragment książki:

    „Obecnie srodze uciemiężona od dwustu przeszło lat polskość ziemi wschodnio-pruskiej odradza się szybko i niewątpliwie. Spodziewać się należy, iż zjawi się ona tam nad Bałtykiem niebawem w zupełnie innej sile niż dotychczas. Zadaniem nas wszystkich jest odegrać czynną rolę w tym dziele odrodzenia narodowego kraju, tym bardziej że umocnienie się nasze w Prusiech Wschodnich zakończy zwycięsko proces rozlewania się żywiołu niemieckiego na całym wschodzie Europy.”.

 

Prace ministerialnej Komisji

     Nadszedł rok 1949, kiedy to ostatecznie dojrzała decyzja o wykreśleniu z kart nowożytnej historii Kanału Oberlandzkiego. Rozporządzeniem Ministra Administracji Publicznej z dnia 11 lutego 1949 r. ustalono oficjalną nazwę drogi wodnej jako Kanał Elbląski (M. P. z 1949 r. Nr 17, poz. 225).

 

     Powróćmy jeszcze do cytowanego już Stanisława Rosponda i jego Słownika nazw geograficznych Polski Zachodniej i Północnej z 1951 r. Autor był, obok Srokowskiego, członkiem „komisji nazewniczej”, a zgodnie z tytułowym dopiskiem Słownik został opracowany: „według uchwał Komisji Ustalania Nazw Miejscowych pod przewodnictwem Stanisława Srokowskiego”.

 

Statek "Oberland" na pochylni Buczyniec - z pasażerami i bez pasażerów

Pełen pasażerów (zapewne wycieczka członków Hitlerjugend) statek „Oberland” na wózku pochylni Buczyniec

oraz pusty statek „Oberland” na tym samym wózku (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)

 

     We wstępie Rospond m.in. odnotował:

    „Na dawnych Ziemiach Odzyskanych należało bądź to odgrzebać spod grubszego lub cieńszego tynku naleciałości niemieckich dawne, rodzime nazwy, bądź to z braku danych źródłowych ochrzcić obce nazwy polskim imieniem. Ta praca ważna z punktu widzenia państwowego, administracyjnego i naukowego musiała być planowo i fachowo przeprowadzona. Z początku bowiem sama praktyka życiowa, wymagająca szybkich rozwiązań, rzadko kiedy szczęśliwie ponazywała miasta i wsie, rzeki i góry (…)

    Pięć lat intensywnej, zespołowej pracy pozwoliło na ustalenie ponad 30.000 nazw (± 32.138) w oparciu o źródła historyczne i o poprawne zasady struktury toponomastycznej. Pozostały jedynie drobiazgi do ustalenia, a mianowicie część nazw fizjograficznych Śląska i Pomorza Mazowieckiego (Warmii i Mazur – przypis C.W.). Wielka w tym zasługa przede wszystkim przewodniczącego tej komisji, geografa prof. S. Srokowskiego, który sprężyście kierował całą akcją repolonizacji nazw na dawnych Ziemiach Odzyskanych.

    Następnie kierownicy dwu komisji regionalnych w Poznaniu i Krakowie, językoznawcy prof. M. Rudnicki i prof. W. Taszycki wraz ze swoimi współpracownikami przygotowali z nakładem olbrzymiej pracy i wiedzy cały materiał, który był podstawą do dyskusji nieraz gorącej i długiej głównej komisji, odbywającej regularnie swoje posiedzenia przeciętnie trzy razy w roku w Warszawie (…)

 

Dawna Komisja ds. Nazewnictwa Ziem Odzyskanych

Komisja Ustalania Nazw Miejscowych. Górny rząd od lewej: Stanisław Srokowski, Kazimierz Nitsch, Mikołaj Rudnicki i Witold Taszycki. Dolny rząd od lewej: Władysław Semkowicz, Stanisław Rospond, Mieczysław Orłowicz i Gustaw Leyding-Mielecki (źródło: pl.wikipedia.org; www.wbc.poznan.pl; alchetron.com; en.wikipedia.org oraz leksykonkultury.ceik.eu)

 

    Skład tej komisji był następujący: przewodniczący prof. S. Srokowski, wybitny geograf, zmarły w 1950 r., członkowie-językoznawcy: prof. K. Nitsch, prezes Polskiej Akademii Umiejętności, prof. M. Rudnicki, prof. W. Taszycki, oraz delegaci zainteresowanych ministerstw: mgr S. Podwysocki, delegat Ministerstwa Komunikacji, A. Zaleski, delegat Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Zastępcy członków: znany historyk prof. W. Semkowicz (zmarły w 1949 r.) i językoznawca prof. S. Rospond.

     Ponadto jako eksperci brali udział w pracach komisji językoznawcy: prof. J. Safarewicz, prof. S. Urbańczyk, prof. L. Zabrocki, geografowie: prof. M. Klimaszewski, doc. A. Wrzosek oraz krajoznawca dr M. Orłowicz.

Przedstawicielem Instytutu Zachodniego z Poznania był dr K. Kolańczyk, zaś Instytutu Mazurskiego z Olsztyna G. Leyding-Mielecki.

    Sekretarzem komisji był B. Ostrowski, a H. Pietrzykowska kierowniczką biura, przygotowującego materiały do druku. W charakterze zaproszonych gości uczestniczyły w obradach: przedstawiciel G.U.S. H. Długoszowska oraz delegatka G.U.P.K. B. Richlingowa.”.

 

Komisyjny spór do dziś nierozstrzygnięty?…

    Choć nominalnie Komisja Ustalania Nazw była organem doradczym, to wydaje się, że jednak to do niej należała inicjatywa, a opinia była wiążąca.

    W praktyce procedura polegała na tym, że najpierw propozycje nazw i projekty uchwał przygotowywały komisje regionalne (krakowska lub poznańska), następnie zapadały w tej sprawie uchwały „głównej” Komisji – w trakcie warszawskich konferencji. Tak przygotowane dokumenty były zatwierdzane przez Ministra Administracji Publicznej, łącznie z ówczesnym Ministrem Ziem Odzyskanych, a po ogłoszeniu w „Monitorze Polskim” stawały się oficjalnie obowiązującym prawem.

 

Statek „Oberland” wspinający się na wzgórza Oberlandu ok. 1940 r.

Statek „Oberland” wspinający się na wzgórza Oberlandu ok. 1940 r. Wkrótce widoczna geneigte Ebene Hirschfeld

stanie się pochylnią Jelenie (źródło: www.bildarchiv-ostpreussen.de)

 

 

   Stanisław Rospond podaje również, w ramach „źródeł zasadniczych” tworzenia Słownika, zakresy tematyczne obrad tzw. komisyjnych konferencji – od marca 1946 r. (nr I) do grudnia 1950 r. (nr XIV).

    Jeśli dyskusja „kanałowa” miała miejsce, to mogła się odbyć w Warszawie podczas konferencji nr VIII, zorganizowanej w dniach 22-24 maja 1948 r., kiedy to rozpatrywano m.in. nazwy rzeczne południowego odcinka basenu Odry, nazwy rzek i jezior Pomorza Mazowieckiego oraz nazwy fizjograficzne Pomorza Zachodniego od Świnoujścia do Piaśnicy.

 

    Uwaga: nie wiadomo, czy w przypadku zmiany nazwy Kanału Oberlandzkiego i ustalenia nazwy Kanału Elbląskiego odbyła się odrębna dyskusja, a jeśli tak – to czy była ona „gorąca i długa”? – jak ogólnie opisywał Rospond prace Komisji.

   Jeśli to miało miejsce, to podkreślmy, że formalnie odbyło się to wbrew obowiązującym przepisom ustawowym (mówiącym o nazwach miejscowości), gdyż obiekty fizjograficzne włączono formalnie w zakres działania Komisji dopiero na przełomie lipca i sierpnia 1948 r.

 

Fragmenty Słownika S. Rosponda, m.in. z Kanałem Elbląskim i jeziorem Ewingi, a także z informacją o konferencji  w maju 1948 r.

Fragmenty Słownika S. Rosponda, m.in. z Kanałem Elbląskim i jeziorem Ewingi, a także z informacją o konferencji

w maju 1948 r. (źródło: Warmińsko-Mazurska Biblioteka Pedagogiczna w Olsztynie)

 

     Zdziwienie powinno budzić nowe nazwanie kanału wyłącznie na odcinku od Miłomłyna do jeziora Druzno. To sugeruje brak zgody wśród członków Komisji. Puszczając wodze fantazji, można przypuszczać, że zwolennikiem Kanału Oberlandzkiego mógł być Stanisław Srokowski i działacz mazurski Gustaw Leyding-Mielecki, a zdeklarowanym przeciwnikiem choćby krajoznawca Mieczysław Orłowicz – po plebiscycie 1920 r. nazywający szlak wodny Kanałem Staropruskim.

     Należy domniemywać, że w maju 1948 r. komisyjna większość mogła zdecydować „ugodowo” o odcinkowej nazwie „Elbląski” dla szlaku wodnego od trony Elbląga, resztę odcinków pozostawiając do późniejszej decyzji: – Elbląski?Oberlandzki?Warmiński?Staropruski? Może wśród rozważanych propozycji była nazwa dwuczłonowa (choćby Elbląsko-Ostródzki)?

     Sprawę jakby „odłożono”… i już do niej nigdy nie powrócono...

 

    Co ciekawe, w ramach „źródeł pomocniczych” Słownika z 1951 r. (a więc i prac Komisji) została wymieniona przez Rosponda m.in. pozycja Stanisława Srokowskiego „Prusy Wschodnie” z 1945 r. – a więc książka z Oberlandem i Kanałem Oberlandzkim!

 

Plakaty propagandowe z początków Polski Ludowej

Plakaty propagandowe z początków Polski Ludowej (źródło: pragaleria.pl)

 

    Możliwa wszakże jest jeszcze inna ewentualność. W ministerialny rozporządzeniu jedna część (Pomorze Zachodnie) zawiera w śródtytule nazwy fizjograficzne, natomiast w przypadku „Pomorza Mazowieckiego” mowa jest wyłącznie o nazwach rzek i jezior.

     Może więc nazwa kanału nie była w ogóle odrębnym przedmiotem majowych obrad Komisji w 1948 r. , a Kanał Elbląski znalazł się 9 miesięcy później w rozporządzeniu na zasadzie „ministerialnej wrzutki”? – pomimo tego, że Rospond miał zamieszczać hasła w Słowniku wg uchwał Komisji...

 

Ostróda - przedwojenną Perłą Oberlandu

Ostróda - przedwojenna Perła Oberlandu

(źródło: archiwum autora)

 

    Jak zauważono w nr 4 Komunikatów Mazursko-Warmińskich z 2004 r. (R. Tomkiewicz: O działalności Komisji Ustalania Nazw Miejscowych i Obiektów Fizjograficznych na terenie Warmii i Mazur):

    „W ciągu ponad czterech lat działalności Komisji zdarzały się sytuacje, w których na ostateczny kształt nazwy danej miejscowości miały wpływ sugestie wywierane na jej członków przez różne środowiska – polityków, dziennikarzy, reprezentantów administracji.

     Czasem naciski były podyktowane troską o promocję i rozwój danego obszaru. Przed wakacjami 1949 r. np. Ministerstwo Komunikacji prosiło, by szybciej zakończyć ustalanie nazw na Warmii i Mazurach z uwagi „na potrzeby propagandy turystyczno-letniskowej”. Z kolei Biuro Kartograficzne Głównego Urzędu Pomiarów Kraju zalecało Komisji, by szybciej zajęła się nazewnictwem m.in. w powiatach węgorzewskim i giżyckim, gdyż przygotowywano właśnie mapy dotyczące tych terenów. Natomiast Główny Urząd Statystyczny ponaglał wykonanie wykazu już zatwierdzonych nazw, żeby móc rozpocząć przeprowadzanie spisu powszechnego ludności.”.

 

tatek inspekcyjny „Zbigniew” (wcześniej „Steenke”) na pochylni Kanału Elbląskiego  (wcześniej Kanału Oberlandzkiego) ok. 1950 r.

Statek inspekcyjny „Zbigniew” (wcześniej „Steenke”) na pochylni Kanału Elbląskiego

(wcześniej Kanału Oberlandzkiego) ok. 1950 r. (źródło: fotopolska.eu)

 

Przyjemność ministra Wolskiego...

     Rozporządzenie z dnia 11 lutego 1949 r. zmieniające i ustalające nazwę Kanału Elbąskiego wydał i podpisał ówczesny Minister Administracji Publicznej Władysław Antoni Wolski (od stycznia 1949 r. do kwietnia 1950 r., a od stycznia 1945 w randze wiceministra).

     Miał to być człowiek wielce kontrowersyjny. Był działaczem i aktywistą komunistycznym, kolejno członkiem SDKPiL, KPRP, KPP, PPR i PZPR (członek KC) – skazany w okresie międzywojennym za działalność antypaństwową i wielokrotnie aresztowany, następnie przebywający na terenie ZSRR i powiązany m.in. ze służbami radzieckimi (NKWD), ale też wcześniej przez nie represjonowany (łagry).

    Pod koniec wojny był (zrzuconym na spadochronie) radzieckim partyzantem na Wileńszczyźnie, a następnie członkiem PKWN. Zaczął pełnić wiele rozmaitych funkcji, od ministerialnych – po prezesury Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, Polskiego Związku Narciarskiego czy Związku Kynologicznego w Polsce… Ostatecznie (połowa 1950 r.) popadł w partyjną niełaskę, a karierę zawodową zakończył jako dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie.

 

    Najbardziej odpowiedzialnym stanowiskiem było niewątpliwie pełnienie funkcji Głównego Pełnomocnika Rządu do Spraw Ewakuacji/Repatriacji Ludności Polskiej (z inspiracji Bolesława Bieruta) oraz nadzorowanie przesiedleń setek tysięcy ludności polskiej z Kresów i spoza nowych granic do Polski, w głównej mierze na „Ziemie Odzyskane”. Wiceminister Wolski współuczestniczył również w organizacji i przeprowadzeniu przesiedleńczej akcji „Wisła”.

     Jako ministrowi przypadło mu w udziale uczestniczyć w wiekopomnym dziele nazywania „oberlandzkiej drogi wodnej”, ale nomen omen sam nazywał się inaczej, gdyż był to w rzeczywistości Antoni Jan Piwowarczyk, który niegdyś przybrał partyjny pseudonim Władysław Wolski.

 

Minister Władysław Wolski w swoim ministerialnym gabinecie w 1949 r.

Minister Władysław Wolski w swoim ministerialnym gabinecie w 1949 r.

(źródło: www.alamy.com)

 

    W swoich wspomnieniach Stefan Kisielewski przytoczył następującą charakterystykę jego postaci (K. Banaś: Władysław Wolski. Meandry kariery komunistycznego działacza, ArchaeGraph, Łódź 2019):

     „Była to nader osobliwa postać. […] był to zabawny człowiek, lubił dowcipy, lubił prawdomówność, przy czym bardzo złośliwy. Nierzadko się zdarza komunista, minister, który chodzi do kawiarni i opowiada kawały a on to zawsze robił. […] Bardzo lubił ideę nowej Polski opartej o Odrę, Nysę [Łużycką] i Bałtyk, jednolitej narodowo i mówił: „Co wy chcecie to jest Polska Dmowskiego, o co wam chodzi, teraz kraj może być zdrowy…” Do Rady Ziem Zachodnich wciągnął endeków, natomiast bardzo uszczypliwie wyrażał się zawsze o swoich kolegach z rządu. Pamiętam, że kiedyś w kawiarni, do której zawsze chodził, opowiadał mi taką historyjkę:

     „Wie pan, na komitecie ekonomicznym Rady Ministrów przychodzi towarzysz X (nie powiem nazwiska, bo on jeszcze żyje), no wiadomo, idiota i mówi: „Towarzysze, mam radosną wiadomość: przeciętna spożycia stali na głowę wzrosła o ileś, o ułamek procenta”. Na to Wolski: „Towarzyszu X, jeżeli ja zdradzam żonę cztery razy na tydzień, a wy wcale, to przeciętnie obaj zdradzamy po dwa razy, ale co wy z tego macie za przyjemność, to ja nie wiem”. I mówił do mnie: „Wie pan, ten Bierut, bez poczucia humoru, chciał mnie za drzwi wyrzucić!”

 

      Tak więc minister Wolski nadał nazwę Kanałowi Elbląskiemu (odcinkową), ale jaką miał z tego przyjemność – nie wiadomo…

 

Nazwa z Oberlandem na samym „szczycie” Oberlandu

    Przypomnijmy, że w dniu 15 lipca 1872 r. mieszkańcy okolic kanału, w dowód swojego uznania i wdzięczności, wystawili okolicznościowy pomnik w kształcie obelisku, ku czci jego budowniczego – G.J. Steenke. Miało to miejsce na szczycie pochylni Buczyniec, a data odsłonięcia pomnika była nieprzypadkowa. Chciano nie tylko upamiętnić jego osobę, ale jednocześnie uczcić jubileusz 50-lecia pracy zawodowej Steenke.

 

Pomnik G.J. Steenke na szczycie pochylni Buczyniec. Kwiaty złożone w trakcie inscenizacji odsłonięcia pomnika  po 150 latach – w dniu 15 lipca 2022 r.

Pomnik G.J. Steenke na szczycie pochylni Buczyniec. Kwiaty złożone w trakcie inscenizacji odsłonięcia pomnika

po 150 latach – w dniu 15 lipca 2022 r. (autor: C. Wawrzyński i M. Kacperski)

 

     Tekst niemiecki na obelisku (w wolnym tłumaczeniu) głosi:

   „Budowniczemu Kanału Oberlandzkiego i jego równi pochyłych. Królewskiemu Radcy Budowlanemu STEENKE w 50-lecie służby. Dnia 15 lipca 1872 r. w dowód trwałego uznania. Wdzięczni ziemianie”.

 

    Wydaje się, że to współcześnie jedyna taka pamiątka po Oberlandzie, wciąż głosząca mijającym statkom i przechodzącym obok przybyszom dawną nazwę „oberlandzkiej drogi wodnej” – nomen omen na szczycie najwyżej umiejscowionej pochylni kanałowej „Górnego Kraju”.

 

Oficjalna data „końca” Oberlandu

     Podsumujmy, że po II wojnie światowej urzędową, oficjalnie usankcjonowaną nazwą części drogi wodnej pomiędzy Iławą i Ostródą oraz jeziorem Druzno (od Miłomłyna) jest nazwa: Kanał Elbląski.

Stało się tak na mocy rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z dnia 11 lutego 1949 r. o przywróceniu i ustaleniu nazw miejscowości – przy współudziale Komisji Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych – pod przewodnictwem S. Srokowskiego.

    Na stronie 3 tego rozporządzenia, w dziale „Nazwy rzek i jezior z obszaru Pomorza Mazowieckiego” (tak wówczas próbowano nazywać Warmię, Mazury i Powiśle) pojawia się oficjalna nazwa obiektu fizjograficznego: Kanał Elbląski. Dotychczasową, a zmienianą nazwę niemiecką, określa ono jako Oberländer Kanal.

     To rozporządzenie jest niezmiennie obowiązujące.

 

Fragmenty rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z 1949 r. w sprawie nazw miejscowości i obiektów fizjograficznych

Fragmenty rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z 1949 r. w sprawie nazw miejscowości i obiektów fizjograficznych – z sygnaturą Władysława Wolskiego (źródło: isap.sejm.gov.pl)

 

     Ponieważ akt prawny wchodził w życie z dniem ogłoszenia, czyli w dniu 28 marca 1949 r. – tę właśnie datę należałoby uznać za formalny koniec używania (dopuszczania używania) nazwy Oberland w polskiej nomenklaturze urzędowo-piśmienniczej. W 2024 r. mija od tamtej decyzji 75 lat.

 

     Nazwa Kanał Oberlandzki zaczęła odchodzić w niepamięć, wręcz całkowite zapomnienie – chociaż jeszcze przykładowo według Gustawa Leydinga (członka opisanej „komisji nazewniczej”), autora słownikowego opisu nazw mazurskich z 1959 r. (Słownik nazw miejscowych Okręgu Mazurskiego, Część II, Poznań 1959, s. 264) – niemiecka nazwa tej drogi wodnej to Oberländischer Kanal, a która obecnie (koniec lat 50. XX wieku – przypis C.W.) w języku polskim brzmi Kanał Elbląski lub Kanał Oberlandzki, przy czym ta druga forma używana była przez S. Srokowskiego.

 

Fragmenty wydawnictwa o Prusach Górnych/Oberlandzie

Fragmenty wydawnictwa o Prusach Górnych/Oberlandzie

(źródło: Kulturzentrum Ostpreussen, Ellingen 2021)

 

     W dniu 11 stycznia 2011 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wydał rozporządzenie w sprawie uznania za pomnik historii „Kanał Elbląski” (Dz. U. z 2011 r. Nr 20, poz. 100).

     Obszar pomnika historii obejmuje układ drogi wodnej na terenie: miasta i gminy Elbląg, gminy Markusy – a więc dawne Prusy Królewskie; oraz na terenie: gminy Rychliki, gminy Pasłęk, gminy Małdyty, gminy Morąg, miasta i gminy Miłomłyn, miasta i gminy Ostróda, gminy Zalewo oraz miasta i gminy Iława – czyli dawny Oberland w Prusach Książęcych.

     To nasza wyjątkowo cenna spuścizna kulturowa.

 

 

Cezary Wawrzyński

Ostróda, sierpień 2023 r.

 

Galeria zdjęć