Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Powszechny Atlas Geograficzy; Eugeniusz ROmer; 1928
18 lutego 2020

Willa Georga Jacoba Steenke w Czulpie

     Od połowy XIX wieku do czasu przejścia w stan spoczynku w 1875 r. Georg Jacob Steenke mieszkał i pracował w Czulpie, nieopodal Małdyt. Według niektórych źródeł Steenke otrzymał tamże służbowe mieszkanie już w 1848 r. Przez ćwierć wieku dawna osada młyńska, położona nad malowniczym jeziorem Ruda Woda otoczonym pięknymi bukowymi lasami, była centrum życiowym budowniczego i nadzorcy Kanału Oberlandzkiego (Elbląskiego).

     Podobno do przeprowadzki do Elbląga mieli namówić Steenkego przyjaciele. Gwoli prawdzie, po przejściu na emeryturę musiał on zwolnić służbowe lokum dla swego następcy. Potem do 1905 r. (do czasu przeniesienia siedziby inspekcji do Ostródy) urząd inspektora budownictwa wodnego w Czulpie pełnili kolejno: Carl Samuel Leiter, Morgenstern, Jacob, Otto Brickenstein i John.

   

Okolice Małdyt. Położenie osady Czulpa na mapie współczesnej Położenie osady Czulpa na mapie współczesnej (źródło: Google Maps; archiwum autora)

 

    Daniel Gottfried Sallet, nauczyciel ostródzkiego seminarium nauczycielskiego, nazwał w 1910 r. Czulpę „klejnotem Oberlandu”. Warto więc poznać historię tej niewielkiej, aczkolwiek malowniczej miejscowości.

 

Przywilej komtura dzierzgońskiego

     W dniu 28 kwietnia 1345 r. wielki szatny Zakonu i komtur dzierzgoński Conrad von Brunyngesheym nadał knechtowi Clausowi von dem Kante około 6 włók ziemi w Czulpie wraz z młynem i prawem połowu ryb w stawie młyńskim. W 1720 r. młynarzem był Christoph Kirschner, natomiast karczmę, istniejącą już w 1389 r., prowadziła Catharina Schultzin. Rok później (1721) wzmiankuje się o miejscowym rybaku, znanym jako Andreas Dudda.

     W 1752 r. szlachecki młyn i tartak podlegał zarządcy domeny królewskiej w Przezmarku, natomiast opiekę (patronat) nad nimi sprawował właściciel majątku w Małdytach. Kilkadziesiąt lat potem (1785) oprócz młyna z tartakiem były w Czulpie dwa domy. W 1820 r. liczba domów zwiększyła się o dwa; mieszkańców było 35. Na początku XIX wieku folwarki: Czulpa, Sople, Zajezierze, Górka i Fiugajki należały do majątku rycerskiego w Małdytach.

   W 1849 r. szlachecki folwark w Czulpie liczył 50 mieszkańców (wszyscy wyznania ewangelickiego), zamieszkałych w czterech domach. Od 1850 r. przy miejscowej gospodzie zatrzymywał się dyliżans, który kursował między Morągiem a Zalewem.

 

Inspekcja Budowy Kanału

     Mniej więcej w połowie XIX w. właściciele Małdyt odstąpili skarbowi państwa 30 mórg w Czulpie, gdzie utworzono stanowisko inspektora budowlanego „w szczególności dla Kanału Oberlandzkiego i przyszłościowo dla wszystkich spraw budowlanych”. W 1853 r. w Prowincji Pruskiej roczne wynagrodzenie na tym stanowisku wynosiło od 700 do 900 talarów plus 300 talarów na koszty podróży. Mieszkanie służbowe i biuro Steenkego mieściło się w okazałym budynku, przypominającym wiejski dwór lub podmiejską willę – w stylu włoskim. Steenke miał dużo obowiązków, wszak kończył budowę kanału, lecz mimo to znalazł czas, aby upiększyć swoją siedzibę wspaniałym parkiem.

 

Dawna willa służbowa (spalona w 1945 r.) Georga Jacoba Steenke w Czulpie. Obraz autorstwa Adama Chmielewskiego

Willa (spalona w 1945 r.) w Czulpie, na obrazie A. Chmielewskiego. Od około 1850 r. do 1905 r. była tu siedziba

Inspekcji Budownictwa Wodnego i zarazem mieszkanie służbowe G.J. Steenke i jej kolejnych szefów

(źródło: Stowarzyszenie Miłośników Kanału Elbląskiego NAVICULA, fot. Anna Dylewska)

 

     Około 1855 r. chłopi żyjący w dobrach małdyckich zaczęli wykupywać folwarczne grunty. W tym czasie też Steenke prawdopodobnie stał się ziemianinem. W sierpniu 1854 r. szukał bowiem poprzez ogłoszenie w „Mohrunger Anzeiger” żonatego i znającego się na rolnictwie stangreta, którego żona mogłaby pracować w polu i ogrodzie.

    Dowodzi tego również księga adresowa rejencji królewieckiej z 1857 r., w której odnotowano: „Czulpa, szlachecki folwark majątku Małdyty, 52 mieszkańców. Właściciel: radca budowlany i dziedzic Steenke”. Według spisu ludności na dzień 1 grudnia 1871 r. w wymienionym folwarku zamieszkiwało 37 osób. Wśród nich znajdował się niejaki Kleefoot, który trudnił się spedycją.

     Jak przytacza pod datą 7 kwietnia 1881 r. dr. Ernst Vogelsang, folwark Czulpa przylegający do jeziora Ruda Woda i wapniarnię leżącą na polnej granicy majątku Małdyty zwano „Eichwerder” (Dębowy Ostrów – R.K.) .

 

Zabytkowa pocztówka z Czulpy. Pozdrowienia z Czulpy z przełomu XIX i XX w.

Widok zabudowań Inspekcji Wodnej w Czulpie oraz północnego krańca jeziora Ruda Woda (z wyspą) na pocztówce

z ok. 1900 r. (źródło: zbiory Christy Mühleisen)

 

Ostatni dziedzic

     Według „Handbuch des Grundbesitzes im Deutschen Reiche” (Podręcznika posiadłości ziemskich w Rzeszy Niemieckiej), wydanego w 1907 r. w Berlinie, Czulpa jako część składowa dóbr w Małdytach była własnością fiskusa, czyli skarbu państwa. W tym miejscu trzeba dodać, że dwa lata wcześniej Inspekcję Budownictwa Wodnego przeniesiono z Czulpy do Ostródy.

    

Kanał Elbląski na styku z północnym krańcem jeziora Ruda Woda. Strażnica wodna w Czulpie

Dawna strażnica wodna w Czulpie, budynek z II poł. XIX w. (autor: R. Kowalski)

 

     W 1913 r. w Czulpie była karczma i plac przeładunkowy (przystań). Osada liczyła wówczas tylko dziesięciu mieszkańców. W tak zwanym „międzywojniu” willa w Czulpie miała należeć do Johna Marshalla, syna Percy`ego, właściciela majątku w Drynkach. W 1945 r. willę spalili czerwonoarmiści. Potem Czulpę administracyjnie podzielono i przyłączono do dwóch miejscowości: Małdyty i Wilamowo, a granicą stał się Kanał.

    

Nowy dom na miejscu dawnej willi służbowej G.J. Steenke w Czulpie

Nowy dom w miejscu spalonej willi w Czulpie (autor: R. Kowalski)

 

     Dziś dawna karczma (teraz siedlisko przy zachodnim brzegu kanału) znajduje się w Małdytach, natomiast budynek strażnicy wodnej i miejsce po dawnej willi (przy wschodnim brzegu kanału) – w Wilamowie. Stąd nazwa „Czulpa” mimo, że figuruje na wielu mapach, jest nazwą nieoficjalną...

 

Ryszard Kowalski

Ostróda, styczeń 2020 r.

 

Suplement redaktorski

       Unikalna w swoim rodzaju jest relacja z sierpniowej, lądowo-wodnej, kilkudniowej wyprawy, odbytej w 1862 r. wzdłuż szlaku wodnego od Elbląga i jeziora Druzno, mijającej śluzy, pochylnie, jeziora Oberlandu do Miłomłyna, i docierającej wzdłuż akweduktu niemalże do granic Jezioraka. Opisana ona została przez elbląskiego nauczyciela matematyki i nauk przyrodniczych Bernharda Ohlerta (Skizzen aus Alt-Preussen. I. Der oberländische Kanal [w:] Altpreussische Monatsschift. Erster Band, Königsberg 1864).

    Ten prawdziwie krajoznawczy reportaż zawiera zarówno niezwykle urokliwe, wręcz urzekające opisy przyrody (malownicze krajobrazy, trzciny i sitowia, pola, drzewa, rośliny wodne i nadwodne, ryby, ptactwo), scenki rodzajowe (flisacy z tyczkami, tratwy, parowce, maszty z wimplami, łodzie rybackie, statki ze zbożem), jak i przykłady rozwoju gospodarczego i rosnącego handlu w miejscowościach nadkanałowych - dzięki nowej drodze wodnej.

     Co ważne, jego sprawozdanie z podróży zawiera także relację ze spotkania na szlaku G.J. Steenke i wplecione jego spostrzeżenia i dane na temat kanału.

 

     "W osobliwie uroczo położonym mieszkaniu inspektora zakładowego spotkałem się z Baurathem Steenke, współbudowniczym kanału, który dał mi informacje o sposobie pokonania dalszej drogi zwiedzania, i dodatkowo przyjacielskie zaproszenie na wieczór, po tym jak przyjadę na nocleg do tej jego uroczo położonej siedziby w Czulpie, w odwiedziny (...)

 

Styk jeziora Ruda Woda i Kanału Elbląskiego w Czulpie

Po lewej - widok Rudej Wody od strony Czulpy. Po prawej - widok kanałowego wejścia do Czulpy od strony Rudej Wody (autor: C. Wawrzyński)

 

     Niemal wieczorem dotarłem do pięknej posiadłości Małdyty, gdzie znajduje się poczta i skrzyżowanie szosy z Pasłęka do Miłomłyna i wiodącej do Zalewa. Przez aleję pięknych starych lip, za okazałym domem, po którym następuje piękny park, przybyłem do gospody, który jest jednocześnie pocztą. Ponieważ słońce już zachodziło, pospieszyłem, by spełnić życzliwe zaproszenie do Czulpy.

    Na ponad dwieście kroków długości wąska ścieżka wiodła przez wysoko ścielące się pole żyta, którego złote kłosy już czekały na ścięcie. Zaskakujący był piękny widok na końcu pola. Blisko mnie rozpościerała się Ruda Woda, rozległa, czysta, lśniąca w ostatnich promieniach słońca powierzchnia wody, otoczona ścianą lasu, na jednym umiarkowanie wyniosłym występie po lewej, na raczej stromo wyniosłym brzegu uroczo posadowiona willa (…)

 

     Zostałem gościnnie przyjęty i prowadzony na werandę, która była opleciona dzikim winem, przed domem, nad jeziorem, gdzie zebrał się już szczęśliwy krąg krewnych i przyjaciół. Zanim zrobiło się ciemno, przyjrzałem się przyjemnemu zespołowi parkowemu, który rozprzestrzenia się przed domem na krawędzi jeziora, a z drugiej strony aż do szczytu wznoszącego się brzegu, z najbardziej różnorodnymi kępami drzew i krzewów ozdobnych.

     Cała ta praca Steenkego, piękna posiadłość, sprawiają, że jest zrozumiałe, iż właściciel pomimo świetnych ofert składanych po zakończeniu jego wielkiego dzieła, nie chce się z tym wszystkim rozstawać. Co więcej, prawdopodobnie decydujące jest jego wewnętrzne przekonanie i poczucie, że jest to dzieło jego życia. Postępująca obserwacja jego dobroczynnych następstw, konserwacja i bieżące utrzymanie rozległych urządzeń jest naprawdę cennym i satysfakcjonującym zajęciem dla wciąż jeszcze nader krzepkiego kierownika robót (...)

 

Czulpa na pocztówce z 1911 r. oraz obraz Nocny połów w Kornwalii z 1913 r.

Widok willowego budynku Steenke i budowli w Czulpie na pocztówce z 1911 r.  W prawym dolnym roku obraz Johna Anthony'ego Parka "Nocny połów w Kornwalii" z 1913 r. (źródło: fotopolska.eu oraz www.christies.com) 

 

     Czasem sceneria zyskuje szczególny urok, kiedy na jeziorze tu i tam rozbłyskują pochodnie i odbijając się od gładkiej powierzchni, prawie spokojnie zachowując swoje miejsce, lub powolnie, ledwie się przemieszczają. Pewien wyższy urzędnik, który tu niegdyś gościł, podziękował łaskawie tak przyjaznemu gospodarzowi za tak wielką imprezę, wspaniałe widoki i poświęconą atencję, ale usłyszał, że jego „wysoka obecność” nie miała na to żadnego wpływu. Nie widział bowiem przed sobą, jak mniemał, kunsztownych fajerwerków, ale po prostu rybaków w ich łodziach, chwytających raki, które wabiły i przyciągały do łodzi światła zamontowanych na nich pochodni.

 

     Późno pożegnałem się, i zerwałem się wcześnie rano, by kontynuować marsz wzdłuż lewego brzegu jeziora. Naszedłem śliczną gondolę właśnie gotową do odpłynięcia i dowiedziałem się, że Baurath chciał wybrać się na przejażdżkę do Steenkenwalde, położonego również na lewym brzegu. W tej chwili pojawił się i zażądał bym był częścią załogi. Że ochoczo się zgodziłem, rozumie się samo przez się...”.

 

 

Cezary Wawrzyński

Ostróda, kwiecień 2020 r.

 

Galeria zdjęć