Kraina Kanału Oberlandzkiego

Logo 160. rocznicy otwarcia Kanału Elbląskiego
Zalewo na miedziorycie Hartknocha z 1648 r.
03 kwietnia 2020

Zaginione śluzy na szlaku Kanału Oberlandzkiego, część 1 - Dobrzyki i Ostróda

     Współcześnie na szlaku żeglownym systemu Kanału Elbląskiego funkcjonują 4 śluzy (nie licząc tzw. wrót bezpieczeństwa i suchego doku), a konkretnie: „Miłomłyn” i „Zielona” (pochodzące z końca lat 40. XIX wieku, pobudowane na odcinku Miłomłyn – Ostróda) oraz „Ostróda” i „Mała Ruś” (pochodzące z pierwszej połowy lat 70. XIX wieku, pobudowane na odcinku Ostróda – Stare Jabłonki/Buńki).

     Jednak na szlaku dawnego Kanału Oberlandzkiego istniało jeszcze co najmniej 7 innych śluz, po których niemalże nie pozostało śladu. Jakby zatonęły w odmętach historii…

 

Mapka szlaku Kanału Elbląskiego. Współczesne i nieistniejące śluzy na mapce Kanału Elbląskiego

Przerobiona przez autora mapka kanałowa z zaznaczonymi pochylniami i śluzami współczesnymi oraz ze śluzami niegdysiejszymi, opisywanymi w niniejszym artykule (źródło: www.zalewwislany.pl)

 

ŚLUZA ZALEWSKA

    W wydanym w Królewcu w 1821 r. periodyku Przyczynek do wiedzy o Prusach (Beiträge zur Kunde Preussens) tamtejszy radca rządowy J. C. Wutzke zamieścił opracowanie z lutego 1820 r. pod tytułem „Rzeka Drwęca i jej dopływy” (Drewenz-Flusses). Informował on, że kiedy cała Drwęca ponownie znalazła się pod panowaniem jednego władcy (Króla Prus, po rozbiorach Polski – przyp. C.W.), od 1796 r. zaczęto projektować pod kierownictwem rządowego radcy budowlanego H. Petersona z Bydgoszczy udrożnienie i pogłębienie drogi wodnej – szlaku wiodącego do Drwęcy i dalej Drwęcą do Wisły.

     Miała to być zdaniem Wutzke kontynuacja średniowiecznej idei (z około 1329 r.), kiedy to przekopano i połączono miasto Zalewo i jezioro Ewingi z jeziorem Jeziorak na północy (Kanał Dobrzycki – przyp. C.W.) oraz Jeziorak i Iławę, poprzez Jezioro Iławskie i pogłębioną rzekę Iławkę z Drwęcą, opodal wsi Rodzone na południu.

     W 1798 r. specjalna komisja odbyła nawet rejs inspekcyjny barką towarową po Drwęcy i okolicznych jeziorach, w celu oceny żeglowności szlaku oraz jego potencjalnego znaczenia dla rozwoju handlu. Projekty łączenia jezior Oberlandzkich z morzem od południowego zachodu, a więc poprzez udrożnienie i regulację Drwęcy ostatecznie zarzucono, nie tylko z powodów logistycznych, ale również z uwagi na fakt, że stała się ona ponownie rzeką graniczną. Ostatecznie zrealizowano inną drogę wodną – Kanał Oberlandzki.

 

Najstarszy kanał żeglowny w Polsce - „Port morski” Zalewo

    „Kanał Elbląski zaczyna się w Zalewie”. Takie współczesne hasło reklamowe miasta Zalewo jest jakże zgodne nie tylko ze stanem faktycznym, ale i prawdą historyczną. Zalewo leży bowiem „od zawsze” nad brzegami jeziora Ewingi, które to łączy się z jeziorem Jeziorak za pośrednictwem Kanału Dobrzyckiego.

     Tę sztuczną drogę wodną wybudowano za czasów i za przyzwoleniem władz zakonnych, rzekomo w latach 1331-1334, a więc jeszcze w średniowieczu. Liczący współcześnie około 2,6 km długości (pierwotnie, kiedy wody Jezioraka i Ewingów stały wyżej i bliżej siebie - jakieś 750 m) Kanał Dobrzycki, jest więc najstarszym czynnym kanałem żeglownym w Polsce!

 

      Uwaga: Stanisław Srokowski w książce "Jeziora i Moczary Prus Wschodnich" (WIN-W, Warszawa 1930, s. 85) podaje, że krótki kanał Weinsdorfski z Zalewa do Jezioraka został wykonany w latach 1311-1324. Nie podaje jednak źródła tej informacji.  

 

Kanał Dobrzycki i Kanał Elbląski. Dawne linie brzegowe oberlandzkich jezior na mapach z 1930 r.

Po lewej - hipotetyczna linia brzegowa Jezioraka i Ewingów w średniowieczu. Po prawej - hipotetyczna linia brzega jeziora Piniewo około 1845 r. (źródło: opracowanie własne na podstawie map niemieckich z 1930 r.)

 

    Ten szlak żeglugowy, o niemieckiej nazwie Weinsdorfer Kanal, pochodzącej od miejscowości o nazwie Weinsdorf (współcześnie: Dobrzyki) przekopano z inicjatywy kupców i rajców miasta Zalewo, będącego od 1525 r. administracyjną stolicą krainy o nazwie Oberland. Ta śródlądowa droga wodna łączyła więc przez wiele lat (poprzez Jeziorak i Drwęcę) miasto Zalewo z innymi częściami Państwa Zakonnego, a następnie stolicę Oberlandu z południową częścią Prus Książęcych oraz Prusami Królewskimi.

     Kanał Dobrzycki stanowił z kolei od połowy XIX wieku integralną część systemu wodnego Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego, prowadzącego od okolic Ostródy, Iławy i właśnie Zalewa do jeziora Druzno, Elbląga i Zalewu Wiślanego.

    Jeśli więc nie wszystkich uda się przekonać, że Kanał Elbląski zaczyna się w Zalewie, to śmiało można przyjąć za pewnik, że Kanał Oberlandzki „zaczął się” w dawnej oberlandzkiej stolicy – właśnie w Zalewie.

 

Najstarszy kanał – pierwsza śluza?

    Kanał Dobrzycki przekopano w średniowieczu. Zapewne w pracach ziemnych przy realizacji przekopu uczestniczyli miejscowi Prusowie, jednak mieszkańcy Zalewa, co jest godne odnotowania, sfinansowali całkowicie budowę kanału. Oprócz tego Krzyżacy narzucili mieszczanom spełnienie innych wymagań, w tym najważniejszego: zagwarantowanie niezmienności poziomu i objętości wyżej od Jezioraka położonych wód jeziora Ewingi, możliwe że poprzez wybudowanie przed Ewingami śluzy (jej średniowiecznego odpowiednika).

     To właśnie (śluza) miało zabezpieczyć przed niekontrolowanym ubytkiem mas wody od strony Zalewa. Jeśli tak uczyniono, to nastąpiło to najpóźniej wiosną 1334 r. Dzięki temu powstał nie tylko pierwszy kanał żeglowny na terenie Prus, ale wykonano pierwszą w historii „śluzę”.

 

Kanał Dobrzycki. Hipotetyczne miejsce śluzy zalewskiej na Kanale Dobrzyckim

Prawdopodobne miejsce progu wodnego i pobudowanej śluzy, pomiędzy jeziorem Ewingi oraz mostem w Dobrzykach (autor: C. Wawrzyński) 

 

     Słowo „śluzę” umieszczamy w cudzysłowie, albowiem należy jednak mieć na uwadze, że wówczas nie były znane w Europie typowe dla naszych czasów śluzy komorowe (w Chinach pojawiły się w X wieku, w Holandii w 1373 r.), musiało więc zatem chodzić o częściowo ruchomą zaporę wodną, np. w rodzaju jazu iglicowego (kozłowo-iglicowego), w części szybko rozbieraną, by po przejściu niewielkiej łodzi zaporę na powrót zamknąć. Z oczywistych względów rozwiązanie to sprawdzało się w przypadku stosunkowo niewielkich różnic poziomu wód.

     Właściwa śluza pojawiłaby się na kanale w czasach nieco późniejszych (profesor Stanisław Januszewski, autor kultowego wydawnictwa „Kanał Ostródzko-Elbląski” z 2001 r. uważa, że nawet w XVII wieku).

 

Drewniany jaz iglicowy. Wrocławski jaz przy wyspie Piasek w 1910 r.

Jaz na Tamce przy wrocławskiej wyspie Piasek, na pocztówce z 1910 r. (źródło: polska-org.pl)

 

     Sądzić też należy, m.in. na podstawie poziomic przedwojennych map, że w średniowieczu lustra wody obu jezior – Jeziorak i Ewingi – znajdowały się na nieco wyższym poziomie niż współcześnie, a dodatkowo Ewingi były około 1 m wyżej od Jezioraka.

 

Krzyżackie przywileje

    Nasza skąpa wiedza na temat początków Kanału Dobrzyckiego pochodzi w głównej mierze od Ernsta Deegena, miejskiego radcy prawnego, adwokata i notariusza w Zalewie, który w 1905 r., z okazji 600-lecia nadania praw miejskich, wydał monografię: „Historia Wschodniopruskiego Miasta Zalewo”. Twierdził on, że z czasów XIV-wiecznego Zalewa poznaliśmy ledwie kilka szczegółów, i to dzięki zalewskiej kronice miejskiej.

     Zatem w latach 1331-1334, wkrótce po tym, jak Günter von Schwarzburg został Komturem w Dzierzgoniu (1331), mieszkańcy Zalewa wykopali przekop, aby zapewnić dogodne połączenie wodne z miastem Iława, za pozwoleniem Zakonu, kanałem między dwoma jeziorami: Ewingi i Jeziorak, jako drogą łączącą - ale pod warunkiem założenia na kanale śluzy, aby zapobiec wypływowi wody z Ewingów do Jezioraka.

     

Kanał Dobrzycki. Stolica Oberlandu - Saalfeld/Zalewo na miedziorycie Hartknocha z 1648 r.

Stolica Oberlandu - miasto Zalewo, na miedziorycie Krzysztofa Hartknocha z 1648 r.

(źródło: www.vialibri.net)

 

      Poza prawem do korzystania ich łodziami z tego kanału wyłącznie dla siebie (a nie dla obcych) otrzymano także od komtura Güntera von Schwarzburg specjalny przywilej dnia 25 kwietnia 1334 r., który w pierwszej części krótko podsumowuje treść przywilejów wcześniej przyznanych miastu z 1305 r. oraz grudnia 1320 r., w tym ponownie powtórzono w nim treść listu młyńskiego z 29 września 1327 r.

    Uwaga: E. Deegen zamieścił treść przywileju z 1334 r. według Kroniki Miejskiej Zalewa, gdzie ponoć znajdowała się kopia z 1408 r., zapewne spisana w tzw. języku średnioniemieckim, w tym o tyleż istotny, co trudny do tłumaczenia jej fragment: „Also das der ewing da von nicht gemynret noch geuellet solde werdin, Sundir sy solden machen eyne sluese vor den ewing, dy das wasser of hilde; Also das der ewing steteclich yn syner rechten faze bleibe.”.

     Musiano zatem zrobić „eyne sluese” (zapewne w rozumieniu: wodna blokada, zapora) od strony jeziora Ewingi. Skoro zgodnie z wolą i życzeniem Zakonu i braci zakonnych musiano tak zrobić – to zapewne zrobiono, bo nie mogło być „zmiłuj się”…

 

Data likwidacji śluzy?

     Jak pisał w listopadzie 1860 r. w berlińskim periodyku „Zeitschrift für Bauwesen” (z 1861 r.) tajny radca rejencyjny z Kwidzyna Gottlieb Schmid w pierwszym opracowaniu o Kanale Oberlandzkim (Der Elbing-oberländische Canal) - projekt budowy kanału, ostatecznie zatwierdzony w Berlinie do realizacji, zakładał m.in. połączenie i doprowadzenie poziomu lustra wody jeziora Ewingi do poziomu jeziora Jeziorak. Według Schmida jezioro Ewingi leżało wówczas (przed 1844 r.) zaledwie 1 stopę powyżej Jezioraka, czyli około 31 cm. Takie działanie mogło oznaczać w praktyce wyłącznie jedno – likwidację wszelkich progów i blokad wodnych, czyli rozebranie śluzy.

 

Kanał Dobrzycki. Mapa Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego Gottlieba Schmida z 1861 r.

Fragment mapy kanałowej Gottlieba Schmida z 1861 r., z podanymi latami prac inżynieryjnych na Weinsdorfer Canal, tj. lata 1849-50. Brak zaznaczenia śluzy (źródło: Zeitschrift für Bauwesen, Berlin 1861)  

 

     Baurath Steenke z całą pewnością prowadził prace inżynieryjne (pogłębianie, poszerzanie i czyszczenie toru wodnego) na Kanale Dobrzyckim, a wedle „mapy Schmida” były to lata 1849-1850. W nielicznych opracowaniach na temat tego kanału m.in. podaje się, że śluzę ponoć definitywnie rozebrano w 1886 r., przy okazji kolejnych prac renowacyjnych, w wyniku czego wody obu jezior połączyły się już bezpośrednio, a poziom jeziora Ewingi ostatecznie obniżył się do poziomu Jezioraka.

     Jednak na wzmiankowanej mapie nie występuje już żadna tego rodzaju budowla, nie występuje również ona na późniejszej o rok mapie Steenkego, z 1862 r. Możliwe więc, że likwidacji śluzy dokonał co najmniej przed 1861/1862 r. sam G.J. Steenke.

     Kiedy to jednak faktycznie nastąpiło?

 

Kanał Dobrzycki i Kanał Elbląski. Mapa Steenke z 1862 r.

Fragmenty królewieckiej mapy Kanału Elbląsko-Oberlandzkiego z 1862 r. autorstwa Steenke. Po lewej - Kanał Dobrzycki (tu jako "Canal"), bez słowa "schleuse". Po prawej - skanalizowana rzeka Liwa z dwukrotnie użytym słowem "schleuse": jako śluza Sonnenhof/Miłomłyn oraz jako śluza Grünort/Zielona (źródło: zbiory Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy)

 

     W przypadku lat 80. XIX wieku - wiemy, że po 1883 r., kiedy uruchomiono ostatecznie pochylnię Całuny (wówczas Neue Kussen, pol. Nowe Kusy), rozebrano tamtejszy zespół 5, zbędnych już, drewnianych śluz komorowych. Możliwe więc, że właśnie wtedy dokonano rozbiórki i tej śluzy przy Dobrzykach.

     Jednak za wcześniejszą datą rozbiórki przemawia brak wzmiankowania o niej choćby w statystycznym zestawieniu niemieckich dróg wodnych (Statistik des Deutschen Reichs. Band XV. Die Deutschen Wasserstrassen) z 1876 r. (według stanu na rok 1873), gdzie zamieszczone zastały informacje o wszystkich pozostałych śluzach, tj. Miłomłyn i Zielona oraz 5 od strony jeziora Druzno. Oznaczałoby to, że śluzę rozebrano najpóźniej w czasie kanałowej rozbudowy lat 1872-1876, kiedy m.in. wzniesiono śluzy Ostróda i Mała Ruś, a szlak Kanału Oberlandzkiego poprowadzono w kierunku jeziora Szeląg.

      Potwierdzeniem tego faktu niech będzie m.in. berlińskie wydawnictwo „Die Wasserstrassen in Preussen und Einigen Angrenzenden Staaten” (Drogi Wodne w Prusach i niektórych państwach sąsiednich) z 1877 r., opracowane przez Ministerstwo Handlu, Przemysłu i Robót Publicznych. Czytamy w nim, że na odcinku jezioro Druzno – Miłomłyn znajduje się 5 śluz i 4 pochylnie; na odcinku Miłomłyn – Ostróda są 2 śluzy; na odcinku Miłomłyn – Jeziorak są 2 śluzy (wrota bezpieczeństwa) i 1 akwedukt; na odcinku Jeziorak – Iława nie ma śluz; na odcinku Jeziorak – Zalewo (Weinsdorfer Kanal) nie ma śluz; na odcinku Ostróda – jezioro Szeląg są 2 śluzy. Razem liczba śluz: 11, a bez wrót bezpieczeństwa: 9.

 

Drogi Wodne w Prusach. Kanał Elbląsko-Oberlandzki jako niemiecka droga żeglowna w 1877 r.

Fragmenty "Dróg Wodnych w Prusach..." z 1877 r. Kanał Dobrzycki (Weinsdorfer Kanal) występuje pod lit. e -

brak informacji o śluzie (źródło: archiwum autora)

 

     Śluza mogła więc zostać rozebrana w latach 50. lub 60. XIX wieku. Pozornie świadczyły o tym, że śluza „dobrzycka” istniała jeszcze w latach 50. XIX wieku, ogłoszenia prasowe z tamtego okresu. Przykładowo w sierpniu 1853 r. gazety elbląskie donosiły o pobieraniu opłat na kanale i śluzach pomiędzy miejscowościami Ostróda, Iława, Zalewo i Miłomłyn. Z kolei w kronice personalnej królewieckiego Dziennika Urzędowego Królewskiego Rządu Prowincji Pruskiej („Amts-Blatt der Königl. Preussischen Regierung zu Königsberg”) podano, że od 1 kwietnia 1856 r. dozorcą (strażnikiem?) kanałowym (Kanalwärterstelle) na Kanale Dobrzyckim został czasowo Ferdynand Peters, dzierżawca karczmy w Dobrzykach, a od 1 stycznia 1857 r. zastąpił go inwalida Ludwig Lobau.

     Jednak ich zadaniem było zapewne doglądanie kanału i przestrzeganie przepisów porządkowych, a nie śluzowanie oraz pobieranie opłat za takież czynności – z prostej przyczyny: śluzy już wtedy raczej nie było…

 

Strażnicy kanałowi. Informacje o dozorcach kanałowych na Kanale Dobrzyckim

Urzędowe informacje kadrowe o dozorcach (strażnikach?) na Kanale Dobrzyckim, z 28 maja 1856 r. i 11 lutego 1857 r. (źródło: archiwum autora)

 

     Świadczyć o tym mogą pośrednio przepisy dotyczące kanałowych taryf i opłat. Owszem, przykładowo sam tytuł przepisów z lipca 1853 r. „Taryfa, według której podatek za używanie kanałów i śluz między jeziorami górnemi w Prusach Wschodnich, a to między miejscami Osterode, Niemieckie Eylau, Saalfeld, Liebemuehl i Hoffnungskrug się ma pobierać” może w pierwszej chwili sugerować, że między tymi miejscowościami (Zalewem, Iławą i Miłomłynem) była jakaś śluza, ale tak się po prostu wówczas (także i współcześnie) pisało, wymieniając punkty skrajne systemu wodnego. Najważniejsze dla rozpatrywanej sprawy były określane w „Taryfach” miejsca pobierania ewentualnych opłat.

     W tymże 1853 r. ustalono, że „podatek taryfowy u posady poborczej w Liebemuehl się opłaca, skoro przez tamtejszą śluzę dla statków albo zabezpieczenia się przechodzi.". Czyli opłatę pobierano na śluzie (przy śluzie?) w Miłomłynie, gdy łodzie płynęły na trasie Miłomłyn – Ostróda, oraz na śluzie (wrotach) bezpieczeństwa w Miłomłynie, gdy płynęły na trasie Iława – Zalewo – Karczemka. Wtedy tam właśnie (w Karczemce) kończyła się żegluga, brakowało jeszcze połączenia „śluzowo-pochylniowego” z jeziorem Druzno. 

     Najważniejsze jest, że nie pobierano opłat w Dobrzykach, a nie należy sądzić, że gdyby śluza zalewska wówczas funkcjonowała, to rejsy na trasie Iława – Zalewo (ze śluzowaniem) byłyby bezpłatne, a na trasie Iława - Karczemka (bez śluzowania) płatne…

 

Kanał Elbląski - dawne cenniki opłat. Taryfy na Kanale Oberlandzkim w 1853 i 1861 r.

Po lewej i pośrodku - fragmenty taryfy kanałowej z 1853 r. Po prawej - fragmenty taryfy kanałowej z 1861 r.

Wycinki pochodzą ze Zbioru Praw dla Państw Królestwa Pruskiego (źródło: archiwum autora)

 

     Kolejne taryfy musiano ogłosić, gdy uruchomiono cały kanał, łącznie z nowo wybudowanymi pochylniami. Stało się to w lutym 1861 r., przed rozpoczęciem pierwszego pełnego sezonu żeglugowego. W tytule najwyższego rozporządzenia dodano używanie „schylonych przestrzeni”. Podatek opłacało się nadal w Miłomłynie (na tamtejszej śluzie okrętowej albo śluzie bezpiecznej), ale dodatkowo „na miejscu poborowem w Kleppe”. Oczywiście niezmiennie nie było mowy o opłatach pobieranych w Dobrzykach.

     W grudniu 1871 r. nowa „Taryfa” określiła, że podatki opłaca się „przy ślabanie w Liebemuehl” oraz „przy ślabanie w Kleppe”. Oznaczać to w zasadzie może wyłącznie jedno: śluzę zalewską na Kanale Dobrzyckim (jeśli istniała) – rozebrał do jesieni 1850 r. inżynier Steenke, co byłoby zgodne z informacją zawartą w opracowaniu Schmida oraz z tym, że wtedy otwarto szlak żeglugowy pomiędzy Iławą, Zalewem i Ostródą.

 

     W tym kontekście takiego właśnie znaczenia powinny nabrać słowa wspomnianego Schmida: „„Królewska Ober-Bau-Deputation zatwierdziła projekt zakładający obniżenie łańcucha jezior od jeziora Ilińsk do jeziora Piniewo, jak również Ewingi i Bartężek do poziomu Jezioraka (…) a w rezultacie uzyskano żeglowne połączenie Ewingów z Jeziorakiem, Jezioraka z Daubami, Daubów z Ilińskiem, tego zaś z Rudą Wodą - o szerokości przy dnie 24 stóp (7,5 m - przyp. C.W.), 4 stóp (1,25 m - przyp. C.W.) głębokości toru wodnego przy najniższych stanach wód i 48 stóp (15 m - przyp. C.W.) szerokości lustra wody...”. Uzyskano żeglowne połączenie wymienionych jezior ze wspólnym poziomem wód – bez śluz!

    Jednak okazuje się, że możemy próbować cofnąć się jeszcze o kilka lat. Otóż w branżowej gazecie wiedeńskiej „Ephemeriden für das Baufach. Beilage zur Allgemeinen Bauzeitung” z maja 1846 r. (będzie jeszcze o niej mowa w drugiej części artykułu) ukazał się tekst opisujący budowę naszego współczesnego systemu Kanału Elbląskiego, w tym m.in. fragment: „trzeci odcinek budowanego kanału stanowi łącznik Jezioraka z dużym kanałem podstawowym, tj. prowadzącym z Ostródy do Elbląga (…) Ta część budowy nie zawiera śluz, ale są tworzone 4 wrota bezpieczeństwa (…) Ta sekcja obejmuje także Weinsdorfer Kanal (Kanał Dobrzycki), który łączy jeziora Ewingi i Jeziorak…”.

 

Port w Zalewie nad jeziorem Ewingi. Archiwalna fotografia przystani towarowej w Zalewie

Duże jednostki towarowe na przystani portowej w Zalewie (źródło: zbiory Towarzystwa Miłośników Ziemi Zalewskiej)

 

   Wówczas to by mogło oznaczać, że G.J. Steenke rozebrał śluzę w Dobrzykach na początku prac inżynieryjnych. Jednak z pewnością roboty na tym odcinku nie miały takiego priorytetu, jak przykładowo budowa akweduktu, tak więc można próbować je datować na rok 1849. Wtedy to, w wyniku poszerzenia i pogłębienia toru wodnego Weinsdorfer Kanal (Kanału Dobrzyckiego), zwanego wówczas również Weinsdorfer Graben (rowem, przekopem), stara droga wodna stała się dostępna dla większych jednostek pływających, w tym dla barek oberlandzkich oraz statków o napędzie parowym.

    Innymi słowy: jeśli przyjmiemy, że w 1334 r. powstał odpowiednik śluzy – jaz, który następnie został zastąpiony przez śluzę właściwą, która potem była konserwowana (m.in. w 1776 r. kanał miał być naprawiany z funduszy królewskich), by ostatecznie zostać rozebraną w 1849 r., wówczas oznaczać to będzie, że przeprawa przez próg wodny istniała w tym miejscu przez bagatela 515 lat!

       Musi jednak zastanawiać fakt, że przez tak niezmiernie długi okres niemal się o tym kanale i jego budowli, jeśli nie wcale – to prawie w ogóle nie pisało...

 

Najstarszy kanał – pierwsza pochylnia?

     Powróćmy jednak ponownie do pierwszej połowy XIV wieku i czasów krzyżackich. Jak wspomniano, w Europie nie znano jeszcze śluz komorowych. Na kanałach stosowano blokady wodne, czyli śluzy o jednych wrotach, oddzielających jeden poziom wody od drugiego. Pokonywanie takich przeszkód musiało być nierzadko skomplikowaną oraz z konieczności szybką operacją. Te niedogodności próbowano czasem rozwiązywać przy pomocy niewielkich pochylni.

     Pierwsze, posiadające dwustronne stoki konstrukcje, a więc przypominające pochylnie chińskie na Grand Canal, zostały odnotowane w Holandii oraz belgijskiej Flandrii, określane w języku niderlandzkim jako „overtoom” lub „overhaal”. Pierwsze miały pojawić się w połowie XII wieku, m.in. pod Utrechtem, na Nieuwe Rijn Kanaal (Vaartse Rijn), wykopanym około 1125 r. Ta pierwsza z pochylni była zapewne stosunkowo prymitywna, służyła przeciąganiu przez obustronną skarpę wyłożoną pniami drzew mniejszych łodzi, cięższe ładunki były natomiast przenoszone ponad groblą osobno, być może z pomocą dźwigu. Należy podkreślić, że to właśnie na tym kanale, w 1373 r. wybudowano pierwszą w Europie nowożytną śluzę.

     Jedną z pierwszych była pochylnia Nieuwendamme, wzniesiona około 1167 r. na skanalizowanej rzece IJzer (fr. Yser) pod Ypres, która następnie posłużyła za wzór w innych miejscach Niderlandów. Łodzie przeciągano po pochyłości za pomocą drewnianej konstrukcji z pionowymi kołowrotami. Co do zasady pochylnie pokonywały niewielkie różnice poziomów wód (1-2,5 m), co jest oczywiste w przypadku płaskich terenów Niderlandów.

 

Niderlandy i pierwsze pochylnie kanałowe. Holenderska pochylnia OVERTOOM w latach 70. XX w.

Overtoom przy holenderskim polderze „Blauwe Molen” (pochodzący z ok. 1883 r.) na fotografiach z lipca 1979 r.

(autor: Paul van Galen)

 

     Te niewielkie pochylnie były zapewne „samoobsługowe”, a do ich napędu wystarczały siły ludzkich rąk. Jednak zachowane wizerunki wskazują, że większe konstrukcje mogły być napędzane energią maszerujących wewnątrz kół żeglarzy. Stoki pochylni mogły posiadać początkowo pnie drzew lub drewniane rolki toczne, były też wykładane wzdłużnie drewnianymi deskami, pokrywanymi smarem. Te pierwsze pochylnie nie przetrwały do czasów współczesnych, ale przetrwała idea w postaci innych, podobnych budowli na tym obszarze, wznoszonych na terenach obecnej Belgii i Holandii.

     Sądzić zatem można, że na Kanale Dobrzyckim początkowo nie wykonano nawet namiastki śluzy - czyli jazu, ale właśnie wykorzystano zasadę działania takiego slipu-pochylni (m.in. tak właśnie uważa wspomniany już profesor Stanisław Januszewski). Wówczas łodzie byłyby przeciągane po ziemnym, obustronnym stoku, wykonanym na dzielącej obie części kanałowe prostopadłej grobli. Wszak takie rozwiązanie byłoby wówczas pewniejsze, jeśli chodzi o wymuszone przez "krzyżackich braci" gwarancje utrzymania wyższego poziomu wód jeziora Ewingi.

      Za taką wersją przemawia choćby fakt, że śluza jako taka nie pojawia się (ani w oznaczeniu słownym, ani w graficznym) na mapach Suchodolców z początków XVIII wieku, ani na mapie Schroettera z końca XVIII wieku.

 

Kanał Dobrzycki na mapie Schroettera z przełomu XVIII i XIX wieku

Okolice północnego Jezioraka i Ewingów na mapie Prus Wschodnich i Zachodnich z lat 1796-1802, autorstwa

F.L. Schroettera (źródło: Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk)

 

     W każdym bądź razie istnieje prawdopodobna możliwość, że na Kanale Dobrzyckim mieliśmy albo pierwszą śluzę (bo w końcu chyba ją wykonano?), albo mogliśmy też mieć wcześniej pierwszą, zapewne prymitywną (z przeciąganiem po deskach lub pniach drzew) kanałową pochylnię, jakieś 526 lat przed pochylniami na odcinku od Buczyńca po Jelenie! To jednak jedynie ekscytująca hipoteza…

   Śluza na Kanale Dobrzyckim przykładowo nie występuje na mapie jeziora Jeziorak (pomiędzy jeziorem Ewingi oraz Jeziorakiem - Zatoka Matyty) , autorstwa Landbaumeistera Petersona, pochodzącej z września 1789 r. 

 

Kanał Dobrzycki. Jezioro Ewingi i Zatoka Matycka. Mapa Petersona z 1789 r.

Kanał Dobrzycki na mapie Petersona z 1789 r. (źródło: zbiory K. Skrodzkiego)

 

     Póki co nie dysponujemy przekazami o rzekomej śluzie - poza dokumentem krzyżackim oraz zdawkowym piśmiennictwem XIX-wiecznym. Nie może to jednak prowadzić do jeszcze innego, zupełnie odmiennego wniosku, że śluzę wybudował dopiero G.J. Steenke około 1849 r., kiedy wznosił śluzy Miłomłyn i Zielona. Inżynier Steenke robił wszystko co możliwe, aby śluz nie budować! Obniżał poziomy jezior (np. Piniewo o ponad 5 m!), przez Jezioro Karnickie (Abiskar) przerzucił z niemały trudem kanałowy akwedukt. Nie ulega więc wątpliwości, że obniżyłby poziom Ewingów o mało istotne 0,3 m – zamiast wznosić lub chociażby przebudowywać śluzę. Tak się zresztą najprawdopodobniej stało.

 

Podsumowanie częściowe:

      Stosownie do przyjętych założeń, na Kanale Dobrzyckim zafunkcjonowała pierwsza śluza (jaz) lub pierwsza kanałowa pochylnia. Pamiętajmy, że nazwa miasta Zalewo (niem. Saalfeld) wywodzi się bezpośrednio od miasta Saalfeld w Turyngii (na południe od Weimaru), położonego nad rzeką Saale (słow. Soława), skąd pod koniec XIII wieku przybyli nad jezioro Ewingi pierwsi osadnicy. Rzeka Soława jest żeglownym dopływem Łaby, a mieszkańcy tamtejszego Saalfeld uprawiali żeglugę towarową m.in. do odległego portu morskiego w Hamburgu. Zatem mogli oni przenieść do swojej nowej ojczyzny w komturii dzierzgońskiej nowe techniki i sposoby pokonywania przeszkód wodnych.

    Ponadto niektórzy rycerze zakonni oraz goście zakonu mogli posiadać wiedzę na temat rozwiązań hydrotechnicznych nie tylko z obszaru Europy Zachodniej, ale i praktycznie całego basenu Morza Śródziemnego. Niebagatelne znaczenie mógł mieć też fakt, że okoliczne tereny podlegały również osadnictwu holenderskiemu. 

 

ŚLUZA OSTRÓDZKA

     Powtórzmy, że zalewska śluza na Kanale Dobrzyckim, jeśli została pobudowana w późnym średniowieczu, to była pierwszą na tych ziemiach. Jeśli nawet wybudowano ją później, to z pewnością była najstarszą w systemie późniejszego Kanału Oberlandzkiego. Kto wie, czy nie miała ona jednak w Ostródzie swojej rówieśniczki, a kanał swojego średniowiecznego rówieśnika?

 

Kolejna śluza kanałowa

     Jak podaje w swojej monografii Ostródy (Ostróda w Prusach Wschodnich. Opisanie historii miasta i urzędu) z 1905 roku Johannes Müller, nauczyciel ostródzkiego gimnazjum: „Pierwszy przesmyk leży na północnym zachodzie i wynika z bliskości jezior Drwęckiego i Pauzeńskiego, które w tym miejscu oddziela ledwie 600 metrów lądu. Prawdopodobnie w czasach zakonu łączył je przekop. Bardzo możliwe, że w miejscu, gdzie dziś znajduje się państwowy młyn, krzyżacy założyli obronną śluzę.“.

     Według map oraz przekazów, miała tam istnieć śluza, m.in. w XVIII wieku. Powtarzając za F.S. Bockiem (Versuch einer wirthschaftlichen Naturgeschichte von dem Königsreich Ost- und Westpreussen. Tom III z 1783 r.): „Aby korzystać z dużych borów, w różnych punktach ulokowano tartaki młyńskie, a w samych Prusach Wschodnich można ich naliczyć 24 (...)

 

Kanał Młyński w Ostródzie. Młyn tartaczny i śluza w Ostródzie w 1854 r.

Plan sytuacyjny śluzy do spławu drewna w Ostródzie, autorstwa Köppena, z 1854 r. Większość śluzy zajmowały urządzenia tartaczne, napędzane siłą wody. Właściwa śluza (odmiana jazu) dla bali drewna to część południowo-wschodnia, której szerokość zapewne nie przekraczała 3 m (źródło: J. Müller: Dzieje Ostródy. Reedycja wydana

przez Muzeum w Ostródzie w 2010 r.)

 

     Wiele lasów mogłoby zapewnić sporo przychodów, gdyby znajdowały się bliżej wód żeglownych, a niektóre rzeki mogły zostać uspławnione. Tak więc, między innymi, Ostródzki Las [Osterodische Haide] wciąż ma duże zasoby najpiękniejszych drzew do budowy okrętów i na maszty, dorastających do takiej wysokości, że może je ledwie ruszyć z miejsca na saniach 16 koni. Kupcy drzewni z Gdańska poszukają tego towaru, ale muszą zmierzyć się z niesamowitymi utrudnieniami (...)

 

Młyn i Kanał Młyński w Ostródzie od strony Jeziora Drwęckiego. Widok Kanału Młyńskiego w Ostródzie

Współczesny widok od strony zachodniej miejsca po młynie tartacznym i jego śluzie (autor: C. Wawrzyński)

 

     Przez trzy lata gdański przedsiębiorca wszedł w ten handel i nakładem wielkich kosztów dokonywał wywózki drewna. Dowożone jest do jeziora Szeląg, skąd kanałem, który kupiec sam kazał przekopać, do Jeziora Pauzeńskiego, pod Ostródą, stąd przez śluzę, którą także kupiec kazał pobudować, w drugie jezioro (Drwęckie - przyp. C.W.), a od tegoż w rzekę Drwęcę, która łączy się pod Toruniem z Wisłą, by po długiej i bardzo kosztownej drodze okrężnej osiągnąć Gdańsk, a to miasto daje korzyści pruskiemu handlowi drewnem (...)

 

Kanał Młyński i tartak młyński w Ostródzie - przed wojną

To samo miejsce, co na fotografii wyżej – ale w okresie międzywojennym

(źródłó: archiwum autora)

 

     Ale nawet jeśli najbardziej użyteczne drewno okrętowe z Ostródzkiego Lasu wybrano, to jednak w tym miejscu wciąż jest kilka tak wypełnionych drzewem borów, które mogłyby przynieść znaczną korzyść, szczególnie jeśli zostanie uspławniona Pasłęka.”.

 

Tajemniczy „negocjator”

     W niemieckim tekście tą osobą, która miała zlecić na własny koszt kopanie kanału i budowę śluzy, jest tajemniczy „ein danziger Negotiant”.

    W niektórych polskich tłumaczeniach i wydawnictwach możemy spotkać się w supozycją, że było to nazwisko, a więc tym kimś był gdańszczanin, niejaki Negotian, a nawet Negocjan... Tymczasem słowo to było zapożyczeniem z języka francuskiego (ewentualnie łacińskiego) i oznaczało wówczas kupca, przedsiębiorcę, osobę handlującą, robiącą interesy – czyli działał tu gdański handlarz, ale dla nas bezimienny...

 

Młyn nad Kanałem Młyńskim w Ostródzie od strony Jeziora Pauzeńskiego. Widok na drogę ponad Kanałem Młyńskim w Ostródzie

Współczesny widok od strony wschodniej (ulica Nadrzeczna) miejsca po młynie tartacznym i jego śluzie

(autor: C. Wawrzyński)

 

      Trudno określić, czy tenże Negotiant był dobrym negocjatorem, w każdym bądź razie musiał być zmyślnym organizatorem i budowniczym, skoro drewniana śluza przetrwała blisko 100 lat, do kanałowej rozbudowy w połowie lat 70. XIX wieku, kiedy to pobudowano nową, współczesną nam śluzę na sztucznym odcinku kanałowym, około 130 m od starej śluzy na północ. Współcześnie w tym (i na tym) miejscu tej dawnej tartacznej śluzy znajdują się budynki młyna.

 

Podsumowanie częściowe:

    Obecnie tzw. Kanał Młyński (z młynem i terenem po dawnej śluzie) oraz nowszy kanał (odnoga Kanału Elbląskiego ze śluzą Ostróda) sprawiają, że miejsce redagowania strony internetowej „Kraina Kanału Oberlandzkiego” znajduje się na wyspie.

 

- koniec części 1. -

 

Cezary Wawrzyński

Ostróda, kwiecień 2020 r.

 

Galeria zdjęć